Witajcie!
Nazywam się Jędrzej i mam problem z siecią WiFi, który pozwolę sobie opisać. Na wstępie zaznaczę, że o ile o komputerach amatorsko lubię poczytać, o tyle same sieci to dla mnie czarna magia. Moim usługodawcą jest Vectra, mam łącze 100mbit i ich pożalsięboże modem WiFi, który udostępniają. Dla wygody, w załączniku umieszczam mapkę mojego mieszkania - czerwona kropka to miejsce umiejscowienia modemu, zielone to miejsce, w których znajdują się dwa komputery. Oczywiście wiem, że powinienem był pociągnąć kabel do obu miejsc, ale żona bardzo marudzi na kabel, także sami rozumiecie - takie rozwiązanie nie wchodzi w grę, zostaje mi połączenie bezprzewodowe. Do ubiegłego tygodnia wszystko było w porządku, internet osiągał te 40mbit/s bezprzewodowo, nie ma bunkrów, ale było to akceptowalne. Niestety, sąsiad z dołu założył kolejną sieć, która chyba przelała czarę goryczy - komputery bardzo gubią zasięg, rozłączają się, a w godzinach popołudniowych w ogóle nie mogę korzystać z internetu, dostaję komunikat o upłynięciu czasu żądania. Oczywiście w pierwszej kolejności zadzwoniłem do Vectry, żeby zmienili mi kanał na bardziej przystępny, niestety niewiele pomogło. Zacząłem się zastanawiać, jak mogę poprawić sytuację, jednak nie bardzo wiem, jakie rozwiązanie będzie najlepsze.
Mój pierwszy pomysł to zakup powerline’a, który jednocześnie byłby repeaterem w obu pokojach. Jednak, takie rozwiązanie często spotyka się z krytyką.
Druga myśl to zakup jakiegoś porządnego routera. I tu pojawia się kolejny dylemat - czy warto pchać się w 802.11 ac? Musiałbym w obu komputerach zakupić nową kartę sieciową, co podnosi koszty rozwiązania. Aha, wspominałem, że żona kręci nosem na każde wydane pieniążki na elektronikę? Toteż chciałbym to ogarnąć w sensownym budżecie, powiedzmy ok. 200-250zł router plus ewentualne karty sieciowe.
Kolejne, nad czym się zastanawiam, to jeśli pójść w 5Ghz i 802.11ac, co wydaje mi się najsensowniejszym rozwiązaniem na chwilę obecną, czy wystarczy zakupić zewnętrzne karty? Z tego, co patrzę, ich koszt jest ok. 100zł niższy, niż karty wewnętrznej.
Z sieci korzystamy głównie grając w MMO, przeglądając internet, niemniej jednak marzy mi się podłączenie do routera dysku zewnętrznego i zrobienia po taniości dysku sieciowego, z którego możnaby streamować video do telewizora (Openelec na RPi w salonie).
Podsumowując moje wypociny, których zapewne niektórym nie będzie chciało się czytać (swoją drogą, sam bym już się znudził):
1 - czy warto jest ładować się w budżetowy router z 802.11ac, patrząc na mój rozkład mieszkania, czy lepiej na przykład kupić lepszy router z 802.11n? Zaznaczam, że w 2.4Ghz jest u mnie tłok.
2 - czy do stacjonarki wystarczy zewnętrzna karta sieciowa, która jest prawie 3x tańsza od wewnętrznych?
3 - czy zechcielibyście polecić mi router, który w rozsądnych pieniądzach (200-250zł) najlepiej sprawdzi się w mojej sytuacji?
Serdeczne dzięki za przeczytanie i jakąkolwiek pomoc.
Pozdrawiam,
Jędrzej.