Zakup z OUTLETU po wymianie matrycy

Opłaca się wziąć laptopa po wymianie matrycy w serwisie producenta z OUTLETU?
Komputer był oddany w ramach zwrotu konsumenckiego.
Trochę bym się obawiał.

Model+cena+gwarancja +ile używany= warto lub nie :wink:

Dokładnie, podaj modelc cenę i ile gwarancji dają.

Zależy jaki to jest Outlet (ze sklepu raczej bym nie brał)
Od producenta komputera, np Dell Outlet np po naprawie w serwisie (może nawet nie mieć martwych pikseli i innych wad)
Ja mam laptopy z Outletu z gwarancją Dell i jestem zadowolony (czasami trafi się wadliwa część to serwisant wymienia na miejscu w domu i jest ok)
I oczywiście lepsza cena niż ze sklepu.
Fabrycznie nowy komputer nie jest sprawdzani, tylko trafia od razu do kartonu i może mieć jakieś wady ukryte.

Sklep popularny z elektroniką, komputer po naprawie w autoryzowanym serwisie producenta (wymiana matrycy).
Gwarancję dają standardowo na 2 lata.
W tej cenie -50 zł nowy dostanę z mniej o 8 GB RAM i dysk 1 TB.

ASUS FX505

Dostajesz gratis 8 GB laptopowej pamięci + dysk, czy dysk hdd wymieniają na ssd a hdd nie ma?
Jak tylko ram to jakieś 5% z 4000, z dyskiem koło 10% taniej. Długo był używany? Tak szczerze, na 100% nie ma, rzuciłbym okiem na zdjęcie rozbitej matrycy. Niewykluczone, że obudowa ma wewnętrzne pęknięcia lub zawiasy są naruszone. W każdym razie upewnij się czy te następstwa uderzenia również podlegają naprawie bezpłatnej w ramach gwarancji (jak ktoś tyłkiem siadł na łóżku np.).

*mniej o 8GB RAM i mniej o dysk 1 TB

Czyli mówisz, że matryca była rozbita? A nie np. bad pixele? Nie ma zdjęć przed naprawą, więc jak rzucę okiem :confused:

W końcu jest ze zwrotu konsumenckiego, a rozbitego przez użytkownika chyba by nie przyjęli.

Nie wiem jak długo, maksymalnie 14 dni, bo wtedy jeszcze można zwrócić.

Nie wiem, to musiałbyś wyjaśnić. Może zobaczył wypalone punkciki, a może kurier na sortowni lodówkę postawił na lapku i poszła matryca… To musiałbyś dopytać się lub sprawdzić kartę gwarancyjna czy jak to się nazywa, co i dlaczego robiono.

Dopytam.

Tak tylko dla informacji. Outlet to zwrot zwrot zakupionego nieużywanego sprzętu. Przykład - korporacja zamawia 300 szt. laptopów. Faktycznie wykorzystuje 290 szt., reszta nawet czasem nie rozpakowana zostaje zwrócona do dostawcy. To jest outlet. Przypadek opisany w tym poście to gwarancyjny zwrot niesprawnego towaru. To nie jest outlet. To jest oszukiwanie klienta.

Przedstaw podstawę prawną na taką definicję.

Często pewne pojęcia są niedoprecyzowane, w takim przypadku przyjmuje się definicję słownikową, a pod pojęciem outlet nie rozumiemy raczej ciułbudy czy innej odzieży używanej, a resztki sklepowe.
(Taka właśnie sytuacji była z ujęciem czym jest “altanka ogrodowa” wymieniona w ustawie i niezdefiniowana)

Jako tako formalnie nie ma przeciwwskazań by lombard nazwał się outletem i tak towary sprzedawał, ale moralnie nie jest to ok. Powinno być jasno określone jako “towar poserwisowy/pogwarancyjny”. Biorąc pod uwagę różne rozumienie definicji sugerowałem właśnie dokładne dopytanie się, o ile wymiana matrycy z powodu spalonego piksela (i zwrot przez klienta) raczej jest ok dla autora, to gdyby wymiana matrycy nastąpiła w związku z uszkodzeniem mechanicznym, to trzeba to ryzyko tez wliczyć w cenę.