Zaniżona wypłata z ubezpieczenia - jak odzyskać większą kwotę?

Może nie do końca na luzie, ale…
Jakie są Wasze doświadczenia? Sytuacja miała miejsce 3 miesiące temu.
Wymiana kilku pisemek, uzasadnień i nic z tego. A ewidentnie wycenione za nisko - nikt nam za tyle nie naprawi auta - mamy porysowany mocno cały jeden bok. Odpuścić?

Z tego, co mi wiadomo to ludzie walczą o odszkodowania jakie im się należą.
W końcu podnieśli OC, więc muszą się też liczyć z tym.
Weź wycenę z od kilku lakierników i ubiegaj się o swoje.
Kasę to by chcieli brać, ale jak przychodzi do wypłaty odszkodowania to często kombinują.
Przede wszystkim musisz wiedzieć na jakiej podstawie dokonali wyceny naprawy szkody, bo ceny w różnych miastach potrafią być naprawdę różne.

Była to naprawa szkody z OC sprawcy, czy z Autocasco, bo sprawcy nie dało się odnaleźć? Jeśli z OC sprawcy, sprawdź, czy masz OC swoje z tzw. BLS-em. Wtedy możesz się do swojego ubezpieczyciela ubiegać o odszkodowanie. Twój ubezpieczyciel już sam sobie ściągnie z Towarzystwa OC sprawcy te pieniądze. Co ważne, wyceni i wypłaci znacznie lepsze odszkodowanie.

Zawsze możesz naprawić szkodę i po naprawie przedstawić rachunek ubezpieczycielowi. O ile nie przekroczysz 100 procent wartości samochodu, ma obowiązek wypłaty kwoty za naprawę. Wartość czy wiek samochodu bez znaczenia. Oczywiście mówię o szkodzie w ramach OC.

Nie odpuszczać, ubezpieczyciel niech się rozliczy z serwisem a nie z tobą.

Powiem ci, że szefostwo w firmie za każdym razem miało problem z wypłacanymi kwotami, ale odwołania były olewane. Od jakiegoś czasu cały temat jest obsługiwany przez zewnętrzną firmę, w sensie to całe Unique Service Partner ściąga odpowiednie kwoty z ubezpieczenia i co ciekawe - nagle się dało wypłacić normalną kwotę. Nawet za stłuczki z przed roku. Ubezpieczyciele zarabiają na nieświadomości - nie masz pojęcia, nie wiem jak to uzsadnić, to odpowiedniej kasy z polisy się nie spodziewaj.

U nas sprawy załatwia się zawsze w ten sam sposób - naprawa samochodu w warsztacie autoryzowanym, w trybie bezgotówkowym. Oto przykład, który w bardzo prosty sposób odzwierciedla wygodę takiego postępowania… Jakiś czas temu jechałem do klienta. Bezpośrednio za zakrętem, kierowca przede mną postanowił skręcić w alejkę po lewej stronie, przecinając przeciwny pas ruchu. Za mną jechał z dosyć dużą prędkością Hyundai i10. Zanim się zorientował, że wszyscy stanęliśmy, aby kierowca przed nami mógł zjechać w lewo, wbił mi się w tył samochodu. Samochód marki Peugeot. Na miejsce zdarzenia przyjechała Policja. Notatka ze zdarzenia. Mandat dla kierowcy. Samochód jeszcze tego samego dnia zawieźliśmy do salonu Peugeot Magurka koło Bielska Białej. Postanowienie - naprawa bezgotówkowa. Najpierw rzeczoznawca pracujący dla salonu. Następnie z PZU. Wstępny kosztorys naprawy - 8000+zł. Po dodatkowych oględzinach okazało się, że podłoga w bagażniku jest zwinięta jak wieczko od puszki po sardynkach. Efekt końcowy - kwota blisko 14000. My odebraliśmy samochód po kompletnej naprawie, ubezpieczyciel miał robotę papierkową. My dostaliśmy tylko informacje o kosztorysach i zakończeniu postępowania.

1 polubienie

Ubezpieczyciele zarabiają na niewypłaconych odszkodowaniach.

Jedyne wyjście, zaprzyjaźniony serwis może jeszcze kilka innych napraw podciągnąć pod te koszty ale obecnie zarobić na odszkodowaniu się nie da tak żeby gotówkę jeszcze dostać a powinny jeszcze być brane pod uwagę różnice w cenie samochodu bitego i niebitego.

Nie masz racji. To zależy, na jakie warunki zgodził się wcześniej. Jeśli wyraził zgodę na rozliczenie kosztorysowe, to teraz może jedynie podważać jego wysokość, tylko musi to dobrze uargumentować. Często na kosztorysie ceny wyliczane są z zamiennika, albo procentowe zużycie opon i tym podobne sztuczki. Trzeba pamiętać, że ubezpieczyciel ma obowiązek przywrócić pojazd do stanu pierwotnego (przed wypadkiem) i jeśli wszystkie części były oryginalne to takie mają być.
Tylko najpierw trzeba poczytać warunki umowy. Jeśli się wzięło najtańszą polisę na rynku, to też się trzeba liczyć, że są tam jakieś wykluczenia.

Naprawa z kosztorysu to najgorszy wybór, na który nabierają się “cwaniaki” myślący, że wezmą kasę z ubezpieczenia, a auto wyklepią u Janusza w stodole :wink:

A myślicie, że dlaczego podnieśli składki OC? Bo większość decyzji o zwrocie odszkodowania jest podważana. Generlanie każdy ma do tego prawo, ale trzeba liczyć się z konsekwencjami, że koszta zostaną przerzucone na wszystkich kupujących OC. Tak to działa.
Jeżeli ktoś chce mieć tańsze OC, to może próbować łączyć je z usługami bankowymi. Np mBank oferuje OC (możliwość zakupu z panelu klienta). Polecam zapoznać się z http://bank24.blox.pl/2017/05/O-tym-pamietaj-jesli-chcesz-miec-dobre-konto.html - kilka rzeczy o których należy pamiętać, gdyby chciało się posiadać dobre konto + mozliwość wykupu w miarę taniego OC.

Komu podnieśli temu podnieśli, ja za motocykl w tym roku zapłaciłem mniej niż w ubiegłym.

Dzięki panowie za tyle konkretów.
Tres - ok, zamawiasz sobie Unique Service Partner, ale ile za to płacisz?
Zakładam, że ktoś ogarnia te wszystkie formalności za jakimś wynagrodzeniem, czy tak?

Z doświadczenia wiem - kilkadziesiąt takich spraw mieliśmy - że łatwo nie jest. Najciężej było zawsze z PZU, ale teraz się poprawili.
Chyba sam poszukam takiego opiekuna od ubezpieczeń, bo nie wiedziałem że istnieją :stuck_out_tongue_winking_eye:

O to radzę się już bezpośrednio kontaktować z Unique Service Partner.
Nie wiem czy jest ogólny cennik. My pytaliśmy konkretnie o naszą sytuację, nasz przypadek.
Zresztą - jaki problem zadzwonić i opisać sytuację?