Zaoczne i obawy!

Witajcie czesc i siema. W bardzo niedlugim czasie mam pierwszy zjazd na uczelni. Kierunek scisly. I tu mam pewne obawy, bo z matmy i fizy juz nic nie pamietam!! A boje sie powrotu czasow z liceum, kiedy nauczyciel z groznym wzrokiem bral cie do tablicy a ty nic nie wiesz. I tego sie obawiam, bo kumaty mimo to jestem i kierunek ktory wybralem mnie fascynuje i ciekawi, ale na poczatek juz mam cwiczenia z matematyki i fizyki i boje sie osmieszenia… A moze na poczatek bedzie spokojnie, albo w ogole nie biora jak w liceum? :smiley: Bo ambitny jestem i nadrobic material dam rade…

Pozdrawiam wszystkich cieplo :slight_smile:

Zależy od prowadzącego. Jeden bierze do tablicy studentów a inny sam robi zadania. Z ćwiczeń będziesz mieć ocenę więc jakoś muszą sprawdzić stan Twojej wiedzy. Ci którzy biorą do tablicy najczęściej wystawiają oceny z odpowiedzi a potem z nich ocenę końcową. Ci którzy sami pokazują zadania na tablicy robią najczęściej kolokwia co ćwiczenia i z nich wystawiają ocenę.

Na pierwszych ćwiczeniach pewnie nie będzie ocen więc nie masz się co obawiać. Weź też pod uwagę, że fajniejsi prowadzący pomagają dużo przy rozwiązywaniu i przy tablicy można się dużo nauczyć.

A tak z ciekawości to jaki kierunek wybrałeś?

Informatyka. Programować umiem(troszke :wink: )ale wypadało by troche nabrac teoretycznej wiedzy… Tyle ze z fizyki pamietam jakies wzory i zasady dynamiki i dziura :o z matematyki lepiej…

dziękuję matty24 za posta :smiley:

Skoro “ambitny” jesteś, to ucz się (w domu!). Nie będzie “ośmieszenia”.

uczę się !!

otuchy dodaje mi fakt, że sporo osób będzie miała zaleglosci i nie będe sam z dziura w glowie :lol:

Jak jesteś ambitny to dasz radę.

Dzięki :smiley: też na to liczę ale będzie ciężko. ale rezultat będzie super, kumple z filologi sie w glowe pukaja gdy im mówię jaki mam plan :lol:

Mam nadzieję że będzie wyluzowana kadra, która rozumie że nie każdy miał fizykę na poziomie master. albo w ogóle fizyke w ciągu ostatnich 2 lat :smiley:

Z fizyki jak chcesz się doszkolić to polecam Podstawy fizyki - Halliday Resnick. Jest tego 5 tomów ale każdy zawarty tam temat zrozumiesz bez problemu. Ja dzięki tym książkom uzupełniłem braki z liceum i fizyka dosyć gładko mi poszła. Kup sobie używane a potem sprzedaj, bo kupców jest dużo i nie stracisz dużo (o ile w ogóle stracisz).

Co do matematyki to zależy na jakim poziomie miałeś w liceum/technikum. Ogólnie pierwszy semestr to powtórka ze szkoły średniej więc nie ma się czego obawiać. Ja byłeś pilnym uczniem to dasz radę bez problemu. Potem dopiero zaczną się trudniejsze rzeczy i bez systematycznej nauki i dobrej książki ciężko ogarnąć.

czad!! dzięki za propozycję tej ksiązki :smiley: teraz pożyczyłem sobie od kumpla jakas książkę z liceumi czytam, ponadto dziś sobie poprzeglądam matury z fizyki. mam jeszcze zadania z internetu, wykłady na khanacademy, na wykładach też się czegoś dowiem…

z matmy głupek nie bylem, a do niej ponadto materiałów jest od groma. na razie głównym zmartwieniem jest fizyczka, bo tej na poziomie nie miałem od paru lat :smiley: a reszta przedmiotów będzie od podstaw pewnie.

Pod warunkiem, że ktoś miał w szkole średniej macierze i całki. ;]