Witajcie czesc i siema. W bardzo niedlugim czasie mam pierwszy zjazd na uczelni. Kierunek scisly. I tu mam pewne obawy, bo z matmy i fizy juz nic nie pamietam!! A boje sie powrotu czasow z liceum, kiedy nauczyciel z groznym wzrokiem bral cie do tablicy a ty nic nie wiesz. I tego sie obawiam, bo kumaty mimo to jestem i kierunek ktory wybralem mnie fascynuje i ciekawi, ale na poczatek juz mam cwiczenia z matematyki i fizyki i boje sie osmieszenia… A moze na poczatek bedzie spokojnie, albo w ogole nie biora jak w liceum? Bo ambitny jestem i nadrobic material dam rade…
Zależy od prowadzącego. Jeden bierze do tablicy studentów a inny sam robi zadania. Z ćwiczeń będziesz mieć ocenę więc jakoś muszą sprawdzić stan Twojej wiedzy. Ci którzy biorą do tablicy najczęściej wystawiają oceny z odpowiedzi a potem z nich ocenę końcową. Ci którzy sami pokazują zadania na tablicy robią najczęściej kolokwia co ćwiczenia i z nich wystawiają ocenę.
Na pierwszych ćwiczeniach pewnie nie będzie ocen więc nie masz się co obawiać. Weź też pod uwagę, że fajniejsi prowadzący pomagają dużo przy rozwiązywaniu i przy tablicy można się dużo nauczyć.
Informatyka. Programować umiem(troszke )ale wypadało by troche nabrac teoretycznej wiedzy… Tyle ze z fizyki pamietam jakies wzory i zasady dynamiki i dziura :o z matematyki lepiej…
Z fizyki jak chcesz się doszkolić to polecam Podstawy fizyki - Halliday Resnick. Jest tego 5 tomów ale każdy zawarty tam temat zrozumiesz bez problemu. Ja dzięki tym książkom uzupełniłem braki z liceum i fizyka dosyć gładko mi poszła. Kup sobie używane a potem sprzedaj, bo kupców jest dużo i nie stracisz dużo (o ile w ogóle stracisz).
Co do matematyki to zależy na jakim poziomie miałeś w liceum/technikum. Ogólnie pierwszy semestr to powtórka ze szkoły średniej więc nie ma się czego obawiać. Ja byłeś pilnym uczniem to dasz radę bez problemu. Potem dopiero zaczną się trudniejsze rzeczy i bez systematycznej nauki i dobrej książki ciężko ogarnąć.
czad!! dzięki za propozycję tej ksiązki teraz pożyczyłem sobie od kumpla jakas książkę z liceumi czytam, ponadto dziś sobie poprzeglądam matury z fizyki. mam jeszcze zadania z internetu, wykłady na khanacademy, na wykładach też się czegoś dowiem…
z matmy głupek nie bylem, a do niej ponadto materiałów jest od groma. na razie głównym zmartwieniem jest fizyczka, bo tej na poziomie nie miałem od paru lat a reszta przedmiotów będzie od podstaw pewnie.