Zasilacz - marka a jakość

Witam

to jest mój pierwszy temat :slight_smile:

Tak sobie rozważam na temat zasilaczy. Posiadam Platin Power 420W. 99% powie, że to no-name i powinienem zmienić. Kupiłem go 3 lata temu za 60-70zł, sam nie pamiętam. Czemu tak jest takie niezadowolenie z tych tańszych zasilaczy ( nie wspominam o tych za ~35 zł z allegro o mocy 650W). Rozumiem overclockerów, że muszą mieć stabilną podstawę do podkręcania, ale dla zwykłych użytkowników ? Wartości napięć u mnie chyba są w porządku. Nie zauważyłem też przez prawie 3 letni okres użytkowania żadnych wypukłych kondensatorów na płycie głównej, wszystkie idealne jak przy zakupie. Problemów z wieszaniem się kompa albo dławieniem brakiem papu też nie występuję. Kompa macie w sygnaturce + 2 nagrywarki DVD. Oczywiście mojego zdania nie wywnioskowałem tylko i wyłącznie na moim kompie. Mam w domu jeszcze 2 inne, w tym Celeron 433Mhz z zasilaczem 90W. Nie znam jego firmy bo nie ma żadnych nalepek… Chodzi prawie 9 lat i także nie widzę negatywnych skutków jego działania.

Wartości napięć

Napięcie rdzenia procesora 1.41 V

+3.3 V 3.30 V

+5 V 5.03 V

+12 V 12.05 V

+5 V podczas wstrzymania pracy 4.92 V

VBAT baterii CMOS 3.07 V

Skąd się taka nagonka wzięła ? 95 % użytkowników używa jakieś no-name i wszystko działa super. Problem pojawia się jak ktoś dokłada po 2 latach więcej ramu, nową prądożerną kartę graficzną, dodatkowe dyski, podświetlenie a potem jeszcze podkręcą tego kompa ( bo po kilku latach już za słaby ) i pyta czemu mu komputer się restartuje ? Dla mnie minusem, może być brak takiej mocy jaką zapewniał producent w tańszych zasilaczach. Tylko czy średnio ~20W to b.dużo ?

Chciałbym abyście pominęli tych co podkręcają. Rozumiem, ze muszą mieć coś bardzo stabilnego i pewnego aby cały komp nie poszedł z dymkiem.

przeważnie producenci no-name’ów podają o 100-150W więcej niż zasiłka może zapewnić

mierzone miernikiem czy programem?

z tymi zasilaczami (no-name) jest tak, że jak się zepsuje to cały sprzęt idzie z nim (GPU, ramy, plyta, procek) a w tych lepszych zasiłkach jak się spali to zasilacz i tylko on

Wałkowane chyba miliony razy…

Tylko właśnie 95% postów na tym forum dotyczy właśnie tych użytkowników, a w znakomitej większości problemem jest właśnie zasilacz noname.

Ale od początku:

Urządzenia elektroniczne mają to do siebie, że hmm… “lubią” gdy napięcie je zasilające jest stałe, a nie skacze sobie jak przysłowiowa kózka - i nie ma to znaczenia tylko przy o/c ale zawsze. Przykład? Miałem jakieś 10 jeśli nie więcej zasilaczy noname - w zasadzie każdy problem z moim komputerem był właśnie z winy zasilacza (jeśli pominąć awarię samego zasilacza, lol) - spalone płyty, procki itp. Taki noname może i chodzić dwa-trzy lata, ale może i chodzić 3 dni - kwestia szczęścia - a jeśli ktoś płaci niezłe pieniążki za komputer to głupotą jest zaufać we własne szczęście. Fakt, zasilacz dobrej firmy też może się spalić… co wtedy? Ano to, że taki zasilacz ma zabezpieczenia - więc masz pewność, że jeśli coś takiego Ci się wydarzy, to razem za zasilaczem nie pójdą inne podzespoły.

Zresztą dobre, markowe zasilacze wcale nie są takie drogie w porównaniu do całego zestawu - ponadto mogą obniżyć Twoje rachunki za prąd… wniosek? Przy dzisiejszych cenach sprzętu komputerowego głupotą, powtarzam głupotą jest kupowanie jakiegokolwiek zasilacza noname do nawet starszych zestawów. To wszystko…

Nazwa firmy nic nie mówi, trudno po niej wywnioskować jakość zasilacza. Kto zna firmę FSP? Bo te akurat zasilacze są montowane w obudowy Foxconna, które z kolei mają certyfikat Intela.

Ludzie narzekają choćby na zasilacze Tracera (na samą nazwę), a ta firma produkuje nawet drogie modele wysokiej klasy, z niklowanymi obudowami itd.

Wiadomo, jak obudowa kosztuje 80zł i jest z zasilaczem, to raczej kiepskim. Zasilacz można kupić i za 30 zł, również kiepski. Ale od ok. 80zł zaczynają się całkiem przyzwoite. Te wyczynowe kosztują kilkaset zł, ale mają specjalne rozwiązania, np. duże ciche wentylatory, odczepiane kable i inne cuda. Są do najwyższej klasy komputerów, z mocnymi procesorami i grafiką oraz eleganckimi obudowami.

Najtańsze niemal zawsze będą tragiczne, średniej klasy trudno stwierdzić- czy to jakiś chiński wyrób zasilaczopodobny, nie spełniający żadnych norm, tylko dystrybutor narzucił sobie wysoką marżę, czy coś już porządnego.

Ja znam, ta firma robi dobre zasilacze, ona robi takie zasilacze jak Amacrox, be quiet, Fortron, Gigabyte Superb, OCZ, Modecom MC

A mam takie pytanie.

Kuzynce z rok temu i kumplowi ze 3mc temu uwaliła się płyta główna. Kuzynka kupiła nową, kumpel nowy komp(ale złożony z pomocą specjalistów z tego forum).

Obydwoje na 99% mieli No-Name, ja także mam No-Name najdłużej z nich i na razie wszystko chodzi.

Czy te spalenie czy co tam się z nią stało mogło być od zasilacza ? Zasilacz sobie chodzi dobrze tylko poprostu płyta padła. Jeżeli nie to ze 3 takie główne wasze podejrzenia.

czasem mowi b.duzo :slight_smile:

a fsp to jeden z wiekszych producentow zasilaczy - dostarcza skrzynki a kontrachent naklejki, polecanych wszedzie, jako dobre:

policz, ile z nich jest robione przez fsp :smiley:

zasilacz no-name jest robiony z zalozenia po kosztach - najtansze elementy i podzespoly, czesto nie trzymajace parametrow pod obciazeniem lub w przypadku wyzszej temperatury

po za tym… im ciezszy, tym lepszy - chocby dlatego, ze ma solidne trafo i uzwojenia oraz sporo radiatorow :wink:

Płyta sama z siebie ma małe szanse się po prostu spalić ot tak - na 90% była to wina zasilacza.

Możecie mi wierzyć lub nie ale używam zasilacza Codegen 300W :x już 7 lat (słownie siedem) i nic mi się nie spaliło i wszystko gra. Nie bawię się w OC, mam Celerona 2Ghz, GeForce 6600GT, 1gb DDR, dysk 60GB, dwa napędy. Nie zmienia to faktu, że zasilacza tego nigdy nikomu nie będę polecał, bo jednak nie jest on uznany za bezawaryjny :slight_smile:

A ja mam takie napięcia na Chieftecu GPS 450W który ponoć jest nieudany. ( Znam dużo ludzi którzy posiadają takie zasiłki i są super zadowoleni )

Procek 1.20V

ramy 1.90 V

+3,3: 3,34V

+5V: 4,95V

+12V : 11,97V

Vbat 3,01V

powiem ci tak, ciesz się że nigdy nie miałeś porządnego przepięcia na linii twój świetny zasilacz by pewnie po dał dalej ładny skok napięcia gdyż nie został wyposażony w odpowiednie filtry :slight_smile:

Co ty człowieku mówisz przecież ten zasilacz posiada Filtr

przeciwprzepięciowy

A pozatym np Modecom Feel posiada niby takie wszystkie Filtry które niby Chieftec nie posiada i co z tego skoro na fellach nie jeden komp się spalił czy jakaś część typu płyta główna

tak się składa że na zajęciach labolatoryjnych z elektrotechniki badaliśmy różne dostępne “filtry” i wyniki były co najmniej dziwne, druga sprawa większość ludzi kupuje listwy zasilające przeciw przepięciom, i myśli że to zabezpieczenie na całe zycie, a prawda jest taka że warystor powinien być sprawdzany po każdej burzy

Dopiero Feel III posiada działające zabezpieczenia i jest przyzwoitą konstrukcją do najsłabszych zestawów. Choć różnicy w cenie między serią Feel III, a MC praktycznie nie ma, a, że ta druga jest po prostu lepsza, także wybór jest prosty.