Zasilacz "no name",czy jakiejś znanej firmy

Posiadam zasilacz 400W firmy “no name” .Kolega polecił mi wymianę tego zasilacza na chociażby 400W,ale jakiejś renomowanej firmy.Twierdzi,że pomimo tej samej mocy jakość zasilania będzie nieporównywalna.Czy ma rację?

Ma rację.

http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1199271.html

a jaka konfiguracja? masz jakieś konkretne problemy z tym no-name’m

cayman3_11 , noname to noname nie ważne czy ma się z nim problemy jego trzeba wymienić ;p

Komp co jakiś czas nie widzi dysku.Zakładałam już temat o tym problemie i tam któryś z forumowiczów napisał,że może to być wina zasilania,a konkretnie zapytał czy wymieniałam kabel zasilający dysk.

noname’y mają problemy z skokami napięcia WYMIEŃ GO albo czekaj aż spali ci się 90% podzespołów i potem będzie “szkoda że nie posłuchałem innych”

http://allegro.pl/item1009070897_super_ … _sata.html

na liście renomowanych firm jest właśnie firma Delta,czy ten będzie w miarę dobry?bo lepszy to już chyba na pewno :smiley:

mój komp to staruszek:

płyta Gigabyte-pentium IV 2,8-pamięć kingston 1 giga-grafika Radeon 9800-dysk WD 80giga

Molexów ma mało, jak dyski i napędy są podpięte teraz pod molex to jeden nie starczy, grafika też ma jakieś dodatkowe zasilanie fdd lub molex.

350W starczy, 2 lata gwar 4x molex, 0 sata, jak dysk masz ata to nie będzie potrzeba przejściówki molex@sata.

http://allegro.pl/item999726975_nowy_za … cichy.html

Większej bzdury jeszcze nie czytałem, za takie teksty powinno się dostawać ostrzeżenia.

Jeśli nic się nie dzieje szczerze nie widzę sensu wymieniania zasilacza od tak profilaktycznie. Niektórzy mają fobię na tym punkcie, a ja pomimo wielu awarii zasilaczy które widziałem (także tych markowych) nie spotkałem jeszcze przypadku, żeby zepsute zostały także pozostałe komponenty komputera.

Jeśli masz dużo zbędnej kasy - kupuj, jeśli nie to zostaw jak jest, bo po wymianie różnicy raczej nie będzie.

Nie każda awaria zasilacza kończy się wymianą czegoś jeszcze niż sam zasilacz. Nie mowie też że jak masz zasilacz typu noname to ci się zepsuje. Jak włóż se do swojego kompa zasilacz noname i zobaczymy czy będziesz miał szczęście i nic ci się z nim nie stanie…

pakeroso sam używasz OCZ XSX, a praktycznie odradzasz wymianę na coś sensownego, jak chcesz wyślę Ci jakiegoś Codegena lub Feela mam kilka w piwnicy wstaw zamiast OCZ, ciekawe po ilu spalonych podzespołach się uśmiechniesz, zazwyczaj jak pada noname to już za późno na zmianę trzeba zazwyczaj z płytą wymieniać. Serwisowałem sporą ilość kompów i właśnie za wciskanie tekstów że nie trzeba wymieniać powinny być ostrzeżenia, sam straciłem płytę podczas zwarcia na feelu. Od kilku lat nie zawiesił mi się komp od tak sobie, w domu mam kompy na Hipro, Pentagramie, Modecomie MC, Corsair, jak się kompami nie interesowałem nie zwracałem uwagi na zasilacz to myślałem że zwiecha to normalna rzecz, jak Feela zamieniłem na Fortrona to zwiech od tej pory nie było.

To sobie poczytaj:

http://www.techfanatyk.net/zmien-zasila … -psychoza/

Używam OCZ, bo sam składałem komputer pół roku temu, ale gdybym miał na stanie w domu sprawnego noname ok. 550W, to na nim bym teraz jechał. Też w życiu wymieniłem już nie jeden zepsuty zasilacz i o dziwo bez uszczerbku na kondycji płyty głównej czy innej części. Czy to jakiś cud ?

Nawet ten mój markowy OCZ niedawno wysiadł po kilku miesiącach działania i właśnie leci na serwis.

Poza tym nikt nie zapytał dziewczyny do czego używa komputera i jakie ma podzespoły, tylko od razu kazał zmienić zasilacz, bo to noname. Zauważcie, że to nie jest cud techniki i nie potrzebuje elektrowni atomowej, a komputer działa stabilnie.

Z tego co widzę to co by się nie pisało to i tak no name będą dobre i tyle, serwisując 5 czy 10 kompów to mały pogląd. To że jeszcze nie trafiłeś na coś innego uszkodzonego to tylko kwestia czasu, ja parę płyt, proców, graf już zmieniłem.

Tylko OCZ nie poziomu awaryjności 25% jak tanie modele, w pierwszych miesiącach, i jak pada do zwykle sam.

Na Feelu 250W mam kompa compaq z Pentium 1 166 MHz, 64 mb ram, dysk 2GB i CD, grafa coś zintegrowanego ma 1MB pamięci, i ciepło z zasilacza jest większe niż na kompie z 2x Pentium 3 EB 866 4x 64 ram dwa dyski, cd, Radeon 7500 zasilacz Enlight 250W, to jak nędzną sprawność musi mieć ten feel.

Nikt tutaj nie powiedział, że noname są dobre (uwierzę, jak zacytujesz) :wink:

Oczywiście, że lepiej dopłacić (nawet sporo) i mieć coś pewnego, ale nie wmawiajcie ludziom, że noname to bomba na kółkach, a po jego wymianie będzie super (pomimo, że nie koniecznie tej wymiany potrzebuje).

Ja dalej obstawiam, że wymiana w tym przypadku nie jest konieczna. Wartość tego komputera jest mniejsza niż markowego zasilacza.

Pisane że noname używał byś przy karcie typu 4850 o poborze 110W jak dla mnie jest chwaleniem marnych konstrukcji. Każdy kto ma jakieś pojęcie o kompach nie wstawił by do takiego zestawu zasilacza typu tracer/ibox, a jeszcze do swojego to już całkiem głupota.

Delta 350W 50 zł, zobacz ile na rynku wtórym zapłacisz za sam ram czy grafę, DDR1 jest drogi ~100 zł za 1GB, grafa 9800 ~150 zł, znajdź mi teraz na allegro kompa z takimi parametrami w cenie 50 zł.

Nie jestem przekonany czy zasilacz za 50 zł. z Allegro jest dobrym zakupem.

Sam używałem takiego za 50 zł, konkretnie to Fortrona MDN.A ok 2 lat, teraz chodzi u znajomego zamiast codegena, na codegenie proc Athlon XP musiał być przestawiony z szyny 166 na 100 żeby chodził, na Fortonie chodzi poprawnie. Napięcia mu mierzyłem i cały czas trzymał je w normach, wagowo jak Feel nie wiem czy miał 0,5kg to Fortron ma ponad 1kg. Delta ma 2 lata gwar, jak by sprzedawca wiedział że to złom to by tyle nie dawał, no name zanim rok skończą to zwykle części maja tak zużyte że to się do niczego nie nadaje.