Od kilku dni męczę się z zacinającym komputerem. Na początku myślałem, że to wina zaśmieconego dysku, ale okazało sie, że problem leży gdzieś indziej. Zrobiłem dzisiaj format partycji na której mam windowsa i zainstalowałem go od nowa - problem nie minął.
Jak wygląda problem?
Co jakiś czas komputer się zacina na kilka-kilkanaście sekund po czym wraca do pełnej sprawności. Odczuwalne jest to najbardziej podczas przeglądania internetu przy pomocy Chrome gdyż program się zatrzymuje, zakładki się nie ładują i muszę poczekać kilka-kilkanaście sekund aż wszystko znowu ruszy.
Nie mam zielonego pojęcia gdzie leży problem. Obstawiałbym, że to jedna z kości ramu albo któryś z dysków (posiadam tradycyjnego twardziela 500giga i SSD Samsuna 830).
W jaki sposób namierzyć usterkę i wygrać z zacinającym się komputerem?
na dysku 500GB parametr BC powinien mieć 0 wyższa wartość informuje to o przerwaniach komunikacji dysku z płytą główną
na dysku SSD parametr C7 powinien mieć wartość 0 wyższa wartość informuje o siadającej elektronice dysku, uszkodzonym kablu, lub błędach sypanych przez port, spróbuj na innym kablu oraz wejściu w płycie i monitoruj ten parametr
Ok, a da się to jeszcze jakoś potwierdzić? Nie chciałbym odsyłać SSD na gwarancję nie mając pewności, że to jest tego wina. Zwłasza, że zamawiałem go na amazonie więc trochę zabawy z gwarancją mnie czeka.
Jutro kupię nowy kabel i sprawdzę czy parametr C7 jest równy 0.
Dysk 500 giga do wymiany rozumiem?
Dodatkowa sprawa: dzisiaj rano komputer w ogóle nei startował. Jedna z kości ram najwidoczniej padła, bo jak ją wyjąłem to komputer ruszył. Może to też na coś wskazuje.
te parametry o błędach w komunikacji dysk a kontroler na płycie, nie muszą być z winy dysku może zawinić kabel lub płyta główna
a sprawdź czy komputer się uruchomi na tej jednej kości pamięci którą wyciągnąłeś, wsadź ją a inne wyciągnij tak żeby była sama, jeśli komputer się odpali normalnie to jest dobra, zawsze pamięć można sprawdzić memtest