Zdarzyło mi się wydłubać parę stron. Podczas pracy oraz korzystając z literatury wytypowałem zbędne elementy na stronach. Ameryki tutaj nie odkryję, niemniej według mnie są to:
– zegarek (po co, skoro prawie każdy ma go w prawym dolnym rogu),
– przycisk „Wstecz” (nikt go nie szuka, tylko wraca do poprzedniej strony za pomocą odpowiedniej funkcji w przeglądarce),
– napisy w rodzaju „Menu”, „Menu główne” (menu, to menu, od razu widać – nie trzeba go podpisywać),
– przycisk „Wyczyść” przy formularzu (wypełniam długą ankietę i na koniec niechcący wciskam „Wyczyść” zamiast „Wyślij”).
Elementy dyskusyjne (przeważnie niepotrzebne, choć w niektórych przypadkach można znaleźć dla nich uzasadnienie):
– data (w rodzaju „Dziś jest sobota, 22 listopada 2008 r.”; jedyna, wątpliwa dosyć zresztą, zaleta tego rozwiązania to to, że bieżąca data sprawia wrażenie, że witryna jest na bieżąco aktualizowana),
muzyka w tle(jeśli jest) - większość się ze mną zgodzi że to denerwuje
ruchomy tekst - jeśli zbyt długi to zaczyna byc nudne
zbyt dużo reklam - wtedy takowe nie mają zainteresowania bo jest ich za dużo i za kolorowo
jeśli jest za dużo tekstu różnego rodzaju czyli np.kalendarze, różne notowania giełdowe, walutowe czy efekty uboczne systemu wymiany linków. W rzeczywistości zainteresują one niewielką liczbę naszych użytkowników.Takie masło maślane.
Zależy dla kogo robi się stronę. Pamiętaj że klient “zawsze” ma rację. Miałem kilka przypadków że klient kazał dodać przyciski “wstecz” ponieważ twierdził że nie odbiorcy jego strony mogą nie wiedzieć jak cofnąć się w strukturze w sumie prostej strony.Pozostałe “ozdobniki” o których piszesz pozwalają zwykle na wzbogacenie strony w przypadku gdy ktoś che mieć tzw. wybajerowaną stronę ale już nie chce mu sie pomyśleć nad treścią. Wielu klientów liczy na to że jeśli podejmujesz się zrobienia strony to masz odgadnąć czym się zajmuje i ładnie to opisać.