Zdalna szkoła od września

6500K: Daylight i tryb automatyczny. Próbowałam trochę tych ‘żółtych świeczkowatych’, ale przy tym przysypiam. Daylight ociepla, ale nie usypia. Prawdę mówiąc, im mniej się kombinuje z f.luxem, tym lepiej.

No cóż, jako młody kujon-perfekcjonista nie siedziałam przed kompem, ale za to siedziałam kamieniem po nocach nad podręcznikiem, na tyle, że śnił mi się dalszy ciąg czytanego tekstu. Matka gnała do łóżka po 22, a i wtedy było: ‘ale ja muszę jeszcze…’. Więc zmieniło się tyle, że strony podręcznika zastąpił monitor, fizycznie mniej więcej to samo. Czego nie oczekuję po bardziej energicznych osobnikach. Sama obiecuję sobie, że może po 80. wreszcie zacznę skakać na bungee i prasować ekstremalnie na Mount Evereście, jak już ułożę wszystkie papierki.

Ja mam Redshift (mimo, że taka funkcja już jest w DE) pod Linux i optymalne dla mnie to 4000K w nocy.
Tym bardziej, że najczęściej używam stacjonarki podłączonej do TV 49’’ :stuck_out_tongue: do tego ciemny motyw i jak dla mnie jest ok.

1 polubienie

Nie, to szkoła nie jest przystosowana do ludzkiego umysłu. Wielu z tych uczniów ma jakieś swoje zainteresowania i wiedzą oraz umiejętnościami mogliby zadziwić niejednego eksperta. Ale przedmiotów związanych z tymi zainteresowaniami nie ma w szkole, a jeśli coś się trafi, to na poziomie totalnie tragicznym, przystosowanym dla tych o innych zainteresowaniach.

Mózg ma taką cechę, że łatwo i szybko się uczy, ale tylko rzeczy które uzna za przydatne i ciekawe. Za to szybko zapomina rzeczy, które uzna za zbędne, aby opróżnić miejsce dla ciekawszych rzeczy. Większość szkolnego materiału jest właśnie taka zbędna i nigdy nigdzie poza szkołą do niczego się nie przydaje.

Później osoby o mocno przeciętnych wynikach ze szkoły doskonale sobie radzą w życiu i często zarabiają spore pieniądze. Natomiast ci piątkowi, pilnie odrabiający lekcje domowe, w późniejszym życiu okazują się słabi zawodowo. Bo materiał szkolny jest mocno nieżyciowy i ograniczony, a czas poświęcony na zakuwanie tego wszystkiego na pamięć nie może być przeznaczony na coś innego.

2 polubienia

Rzeczy przydatne życiowo uczysz się w wybranej w szkole wyższej, która przygotowuje cię do zawodu. Szkoła wczesna ma cię nauczyć myślenia i podstaw.
Są oczywiście też zajęcia pozalekcyjne.

Dokładnie. Ja za dzieciaka lubiłem się bić i szkoła w ogóle nie popierała moich zainteresowań a ponadto nawet je blokowała nie pozwalając mi rozwinąć się w kwestii mojego brutalnego ale jednak wykonywanego z pasją hobby.

Racja. Teraz wykonuję pracę związaną z moją dziecięcą pasją (pałuję ludzi na demonstracjach). Robię to co lubię i jeszcze mi za to płacą! :rofl:

Bokserzy i tym podobni potrafią nieźle zarabiać.

Racja. Ale szkoła nie dostrzegła mojego talentu. I zamiast mnie kierunkować właśnie na jakieś kółko bokserskie, sztuki walki to nie. Tylko karała nagannymi za złe zachowanie. :confused:

Ja w połowie podstawówki interesowałem się elektroniką. Bo to było fajne, tak z kilku tranzystorków i paru innych podzespołów można tworzyć różne gadżety.
Na studiach jak miewałem przedmioty związane z elektroniką, to były na dużo niższym poziomie niż ja się znałem za czasów podstawówki.
Oraz parę innych dziedzin, których nawet nie ma w żadnej szkole. Na przykład interesuję się historią techniki, oraz przyszłością techniki (lubię wyszukiwać pomysły na różne urządzenia w literaturze i filmach science-fiction).

Tak zastanawiałem się, co sidkawka miał myśli chwaląc się, że robi w służbie mundurowej.
Teraz już wiem. Na pewno nie pracuje w straży miejskiej, tudzież w PSP
Domyślam, że animusz z podniesieniem przyłbicy wrócił Ci po wczorajszych wyborach?

Ja już tyle razy słyszałem o jego pracy w służbach mundurowych, że podejrzewałem straż miejską, albo SOK :joy:

Napiszę tak. Zakładając mundur nie masz prawa mieć do własnych poglądów. Decydując się na jego założenie stajesz się narzędziem władzy ustawodawczej. Służysz wtedy krajowi a to równa się służbie względem władzy która aktualnie tym krajem rządzi.
Taki rząd wybraliście nie inny - takiemu muszę służyć i nie mogę z tym dyskutować. Wybralibyście inną władzę to innej władzy bym służył. Ja wykonuję tylko rozkazy. Prawo do wyrażania swojej opinii mam tylko wtedy kiedy ten mundur po służbie zdejmuję.

Wykonawczej, wykonawczej :wink:

Napiszę tak.
Funkcjonariusz ZOMO kiedyś też składał przysięgę… Miał prawo do własnych poglądów?

No właśnie…

Nie uświadamiaj mnie, bo ja też kiedyś nosiłem mundur.

[quote=“MaRa, post:24, topic:627206”]

Mózg ma taką cechę, że łatwo i szybko się uczy, ale tylko rzeczy które uzna za przydatne i ciekawe. Za to szybko zapomina rzeczy, które uzna za zbędne, aby opróżnić miejsce dla ciekawszych rzeczy. Większość szkolnego materiału jest właśnie taka zbędna i nigdy nigdzie poza szkołą do niczego się nie przydaje.[/quote]

Rzeczy przydatne i ciekawe dla kogo? Szkoła ma przygotować człowieka do wykonywania pracy, której skutkiem będzie produkcja dóbr lub świadczenie usług przydatnych dla innych ludzi. Jeśli nie chcemy wychować bandy pasożytów, którzy zajmują się w życiu głównie tym, co jest przydatne i ciekawe wyłącznie dla nich. To, czego się muszą w szkole nauczyć, to: czytać, pisać, liczyć, komunikować z innymi ludźmi i być psychicznie i kulturowo zdolnym do wykonywania pracy, której efektem będzie coś, co jest przydatne dla innych ludzi i co będą mogli wymienić na dobra, których potrzebują, a wytworzone przez innych. Dopiero z takiej perspektywy można oceniać przydatność tego, czego dzieci się uczą.
Od specjalizacji są studia, a nie szkoła. Może średnia w pewnym stopniu, ale podstawowa na pewno nie. Jeśli ktoś sądzi, że jest inaczej, to nie ma pojęcia o rozwoju psychicznym człowieka.

Później osoby o mocno przeciętnych wynikach ze szkoły doskonale sobie radzą w życiu i często zarabiają spore pieniądze. Natomiast ci piątkowi, pilnie odrabiający lekcje domowe, w późniejszym życiu okazują się słabi zawodowo. Bo materiał szkolny jest mocno nieżyciowy i ograniczony, a czas poświęcony na zakuwanie tego wszystkiego na pamięć nie może być przeznaczony na coś innego.

Niestety proces uczenia się polega właśnie na żmudnym powtarzaniu, wykonywaniu zadań domowych, ćwiczeniu, bez których opanowanie podstawowych umiejętności, o których wcześniej pisałem, jest niemożliwe. Poza tym jak można się czegoś nauczyć bez ćwiczenia pamięci? Przecież szkoła nie wymaga tego, żeby WSZYSTKO pamiętać. Nie ma jednak takiej umiejętności, którą można by dobrze opanować bez przyswojenia sobie na pamięć pewnych treści.

czy od września będzie nauka zdlana to tego nikt nie wie bo zależy od sytuacji z koranowirusem. nawet nauczyciele wolą zajęcia w ujęciu klasycznym. należy jednak pamiętać dlaczego unikamy zarażenia się koronką. unikamy ponieważ gdyby za dużo osób naraz na koronke zachorowało to śmiertelność nie byłaby tak niska jak teraz - byłoby jak we włoszech na początku gdzie ciała wywoziło się ciężarówkami, a lekarze decydowali komu dać respirator czyli kto ma umrzeć a kto żyć. Koronka jest śmiertelna jeśli są braki w służbie zdrowia a miliona chorych naraz to niewiem czy nasz system wytrzyma. Także “utrata wzroku” … myślę że tylko pogorszenie a to i tak mała cena jeśli komuś ocalimy tym życie (nawet jeśli my nie będziemy mieć objawów to możemy zarazić kogoś kto ma szanse umrzeć ze względu na choroby towarzyszące), należy myśleć przy przestrzeganiu zasad epidemicznych o innych a nie tylko o sobie bo nam jest lepiej iść do szkoły w tym wypadku. W końcu większość społeczeństwa nabierze odporności (osoby które przebyły koronke raczej drugi raz nie zachorują tak od razu bo maja przeciwciała) i wszystko się ustabilizuje ale skoro nie ma leku należy robić to stopniowo żeby nie wyrwało się spod kontroli.

Wykonawczej.

To nie ustawodawca, a wykonawca mianuje “kierownictwo”.
Kierownictwo to zaś odpowiednio wyjaśni w czasie odprawy co macie robić, że te matki z niepełnosparwnymi, czy przedsiębiorcy będą porządek zakłócać, że zagrożenie stwarzać, że może dojść do ekscesów i trzeba zdecydowanie egzekwować .
… i potem wychodzą tacy nabuzowani ubermani. :wink:

PS. Nie odbieraj tego personalnie, wiem z otoczenia trochę jak to “od środka” wygląda.

Przez chwilę chciałem napisać, że jedna służba mundurowa podlega władzy ustawodawczej - straż marszałkowska - ale po chwili do mnie dotarło, że podlegają organowi wykonawczemu, którym jest marszałek sejmu :slight_smile:

Wiele osób zauważyło, że ważne jest to jakie jest stanowisko komputerowe. Ja mogę dodać, że dziecko może być wrażliwe na tzw migotanie monitora. Łatwo je rozpoznać kierując kamerę telefonu na ekran monitora i przyciemniając go. Nie wdając się w detale, właśnie poprzez migotanie realizowane jest przyciemnianie ekranu. Większość monitorów i laptopów, z którymi miałem do czynienia miga.


Co więcej ostatnio miga sporo telefonów. Monitory, które nie migają reklamowane są jako ‘flicker free’. Wielu ludzi jest wrażliwych na migotanie ekranu, innym znowu zupełnie to nie przeszkadza. W przypadku wrażliwości czuje silne zmęczenie oczu ale nie wie dlaczego. Migania gołym okiem nie widać.

Wszystko miga. Ciekawe czy maratony youtube w połączeniu z komfortem konsumowania treści na smartfonie nie powodują gorszych dolegliwości, tylko akurat e-lekcje.