W latach 80 o fotografii cyfrowej to nawet jeszcze wróble nie ćwierkały.
To są scany zdjęć analogowych, a ich jakość zależała od użytej kliszy, papieru i samych odczynników chemicznych oraz procesu wywoływania negatywów jak i samych odbitek.
Jak ktoś robił na materiałach Agfa, Kodak czy Fuji to jakość była lepsza (niestety w Polsce było trudno dostępne i o wiele droższe), a jak ktoś korzystał z ORWO z Niemiec wschodnich to efekty mogły być podobne