Mam jedne buty na skórzanej podeszwie i dla zabezpieczenia zastanawiam się czy ich nie podzelować. Zelujecie obuwie?
Zeluje się tylko właśnie buty na skórzanej podeszwie, jak są dobrej jakości to można i nie można ale takie buty kosztują 1k złotych i więcej. Ja mam dwie pary dobrych butów ze skórzaną podeszwą i moim znaniem warto, nie widać po 20 latach dużego zużycia.
Jak z zegarkami mechanicznymi. Porządne (w znakomitej większości drogie) się serwisuje. Takie Seiko Serii 5 nie ma sensu, lepiej kupić nowy. Koszt oddania do dobrego zegarmistrza przekracza cenę używanego czasomierza.
Od Ciebie zależy, jeśli chcesz by akurat ta para butów Ci służyła latami to zeluj jeśli nie to nie…
20 lat używasz jedne buty?
To takie buty wyjściowe tak zwane parę razy w roku używane dlatego mają gdzieś około 20 lat. Jeszcze mam płaszcz skórzany ala matrix z lat 70-tych tak solidnie zrobiony, że pewnie mnie w nim pochowają
Wrzuć zdjęcie jak Cię w takim pochowają
U mnie to zawsze problem, że mi się nierówno podeszwy i nosy zdzierają. Przy takich raz-na-rok to może i by wytrzymało, ale jak chodzę, to zużywam. Płaszcz matrixowy mam, ale wymaga nienagannego BMI w stronę niedowagi.
czyli jak typowa baba… kiedyś przyjdzie dzień, że się dopnę. Nie przyjdzie!
I to jest najlepszy dowód, że ziemia wcale nie jest okrągła czy płaska, ale wklęsła
Używajcie gumy na zelówki! Polecam. Klinek z takiej gumy w miejscu styku zasilacza della z obudową - wspaniale wycisza komputer!
Tam jest taki fabryczny krążek z twardej gumy, ale dd. Gumy prędzej się starzeją niż sprzęt.
W sumie można i z rozwianymi połami, byle przez bramki metra nie skakać. Gdzieś tam poleciało przy gadce o stylu skóra: płaszcz na gołą klatę i maczeta w dłoń.
Jest sens, co rok czy dwa podejść do zegarmistrza żeby przesmarował.
Swojego noszę już chyba 10 lat.
…już bez przesady mechaniczny zegarek wymaga serwisowania co najwyżej raz na kilka lat (i to bliżej piątki niż trójki) o ile nie zauważy się zwiększenia odchyłów od normy we skazywaniu czasu. Ja swój noszę 24 godziny na dobę na przegubie i już wiem, że jeśli odmówi posłuszeństwa kupię nowy.
W dniu zakupu kosztował niewiele (jak na mechanika) i nie mam zamiaru dokładać (zwłaszcza, że piętą Achillesową tego budżetowca jest branzoleta).
Ja swojego nie zdejmuję nawet do pływania, bransolecie nic nie dolega, smarowany regularnie co kilka lat pożyje dłużej, dzięki temu mechanizm mniej się zużywa.
Niesmarowany mechanik nawet najlepszy nie pożyje długo.
Poważnie?
Zegarmistrz za przesmarowanie mechanizmu nic ode mnie nie bierze.
Uświadom sobie jedną rzecz “mechaniczny” to mechaniczny, musi być nasmarowany.
Nie Januszuj, olej w Passerati też zmienisz po siedmiu latach?
- Po pierwsze dzisiejsze lubrykanty są o dużo większej żywotności niż te stosowane dawnej. Mit o corocznym smarowaniu mechanizmu wywodzi się chyba czasów gdy do tego używano tłuszczu kaszalota czy innego “smalcu”.
- Po drugie zalecenia producentów czyt. instrukcje obsługi są jeszcze bardziej pobłażliwe w tym temacie niż ja.
- po trzecie polecam: https://www.youtube.com/watch?v=KD5fCi89Y8Y
- a po czwarte: niech każdy robi jak uważa.
AMEN!
Pytanie, gdzie będziesz chodził w butach. Jeśli buty mają być jedynie na specjalne okazje, na wesela np, to nie wiem czy jest sens zelowania. Największą zaletą tego zabiegu jest przedłużanie żywotności eleganckich butów. Podbijanie butów gumą zwiększa też ich przyczepność. Tak wiec zelowanie nadaje się jakbyś chciał chodzic w butach po deszczu , śniegu czy innych niekorzystnych warunkach. Bo skorzana podeszwa kiepsko na to reaguje.