Znaleziony telefon komorkowy

Witam ostatnio szedłem ulicą i znalazłem telefon komórkowy. I mam pytanie czy były posiadacz tej komórki może ją w jakiś sposób zlokalizować i czy nie poniosę tego jakiś konsenkwencji ? Prosze o odpowiedz Dzięki :stuck_out_tongue_winking_eye:

Znalezione nie kradzione, ta? :smiley:

Namierzyć to raczej Cię nie namierzą ale sumienie będziesz miał brudne :stuck_out_tongue:

bartuśś , najlepiej oddaj telefon POLICJI, oni powinni znaleźć właściciela…

jaki to telefon? bo jak coś z z symbianem a koleś wgrał odpowiedni program to jak włożysz swoją kartę SIM to koleś dostanie twoje namiary i nr. telefonu… idzie na policję i może śmiało powiedzieć że mu go ukradłeś :wink:

telefon to KG 800 nie nie jest kradzione tylko przypadkowo znalezione w parku na boisku pilkarskim

Idź i na komisariat przestaw sprawę jasno, że znalazłeŚ phona. Może właŚciciel da ci jakĄŚ nagrodę ;D :slight_smile:

Zamiast na policję, to sprawdź, czy w książce telefonicznej są kontakty podpisane “dom”, “mama”, albo “tata”… skontaktuj się z którymś z nich jeśli będzie i powiedz o tym zdarzeniu

…ale pewnie i tak zatrzymasz go dla siebie :stuck_out_tongue:

Twoja radość…Kogoś zmartwienie…

oddaj go… nie warto go mieć :smiley:

Chyba że akurat się odchudzasz - ja powszechnie wiadomo okradzione nie tuczy.

Prawo jest jasne - znalazłeś to odnieś na policję.

Jeżeli tego nei zrobisz to albo jesteś złodziejem albo powinieneś wyżucić i udawać że nie znalazłeś.

To jak z wypadkiem - jeżeli nei zareagujesz widząc rannego popełniasz przestępstwo.

Ale na pocieszenie - jeżeli policja nie znajdzie właściciela prawdopodobnie pozwolą ci zatrzymać telefon.

Ale na pocieszenie - jeżeli policja nie znajdzie właściciela prawdopodobnie pozwolą ci zatrzymać telefon.

Mówiłem to na podstawie zeznań znajomych. Już 5 takich przypadków znam ze słyszenia.

Jeżeli właściciel się znajdzie można jeszcze żądać znaleźnego - to chyba jakieś 10% wartości

A tu jeszcze link do poczytania:

http://bip.pwz.pl/pl/bip/biuro_rzeczy_znalezionych

Faktycznie nic nie piszą o zachowaniu tej rzeczy :slight_smile:

Mam 62 latka i nie rozumiem Twojego pytania. Jeżeli znajduję coś, co mogę w łatwy sposób przywrócic właścicielowi, to robię to w możliwie najkrótszym czasie. Ktoś mądry kiedyś powiedział: “Nie wystarczy człowiekiem się urodzic, ale trzeba nim jeszcze byc.” Przemyśl to na spokojnie i podejmij jedyną słuszną decyzję. Nie ucz się budowac Swojego szczęścia na nieszczęściu innych. Jutro możesz znaleźc zgubiony samochód. Ja bym oddał. Co Ty byś zrobił? Usłyszec podziękowania i zobaczyc uśmiech na twarzy zgubowicza jest miłym przeżyciem. To jest więcej warte niż 10% znaleźnego.

Zgadzam się z tobą. Nie warto budować swojego szczęścia na nieszczęściu innym.

Jednak jeżeli ethos znaczy dla nas niewiele prawo ustanowiło “znaleźne” by zachęcić do uczciwości. Nie ma się co na to obrażać. Mam nadzieję że to nie zazdrość :slight_smile:

Nie ustosunkuję się do wymienionego przez utrivv Prawa, któremu winni jesteśmy podporządkowanie. Ale Prawo - to tylko Prawo, czasami Lewo. Jedni je znają - inni mimo że znają, to co innego udają. Uczciwośc winna byc ssana z piersi Matki. Następnie jest czas na ubranie tej uczciwości w odpowiednie ramy. Ale w tych zagonionych czasach brakuje miejsca na kształtowanie właściwych postaw nie tylko pod kątem uczciwości. I właśnie dlatego szukamy odpowiedzi na nasze wątpliwości na forach internetowych. A tak naprawdę, to pytający obawia się ewentualnej kary i nie pyta o nagrodę za znaleźne - bo to tylko 10% a nie 110%. A poza tym gdzieś się doczytał o obrażeniu i zazdrości. Tego nie ma nawet między wierszami w żadnej z wypowiedzi. Mnie wprost dziwią pytania w sprawach oczywistych, pozostałych którzy tu piszą też z Tobą włącznie. bartuśś oddaj telefon właścicielowi i napisz o efektach. Czekamy na męską i dojrzałą decyzję.

Nie chcę być goło słowny więc:

http://www.bojszowy.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=184&Itemid=94

a tu cytata:

Zgadzam się że człowiek z tak zwanym silnym kręgosłupem moralnym o żadne znaleźne się nie upomni.

Najlepszy przykład - prasa pisała o nastolatku który oddał bankowi 12 500 000 zł i nie chciał żadnechy 125 000 :slight_smile: Mam nadzieję że jak dorośnie będzie taki sam.

telefon da się namierzyć po numerze IMEI ;] tylko operatorom się nie chce ruszyć zadka… uczciwie byłoby oddać… bo komuś smutno… :frowning: wiem bo mój chcieli namierzac po kradzieży… tylko że ja miałem w nim w książce teleadresowej zdjęcia i adresy i szybciutko pobiegłem do salonu zablokowac ;] miałem na abonament ;] ale na pre-paid tez można bloknąć jak ma sie dokumenty ;] jak nie oddasz to jesteś złodziej ;] proste ;ppp

a ja wam napisze tak: miałem znaleziony tel(nokia 5300) i po niecałym miesiącu do mnie zadzwonił pewien pan. Wiec morał jest taki,chłopie oddaj ten tel,bo i tak Cie znajda.

dodam tylko,że ten pan był z policji…Po póżniejszej rozmowie z nim(przyjechał po mnie w wiadomych okolicznościach…dużo ludzi po jeden tel…dużo niebieskich…)powiedział mi jakie karty sim były w telefonie i kogo one były,więc wiezieli wszystko…