Ciekawi mnie, czy ktoś miał podobną sytuację.
Komputer u znajomych. Od jakiegoś czasu podobno strasznie hałasował wiatraczek na procesorze. Wchodzę w BIOS, temperatura lata w okolicach 65 stopni, dla tego apu ~71 maks Wiatraczek działa, radiator wygląda znośnie, więc zdejmujemy chłodzenie, a ono… dosłownie czyste. Na procesorze / radiatorku ni śladu pasy, dopiero po dokładnych oględzinach … jest! Na dolej krawędzi drobinki zaschnięte…. nakładam szpatułka do lodów cieniutką warstewkę pasty za 2.50 tubka (50% silikon /50% węgiel i metale), montujemy, odpalamy i… temperatura na wejściu w BIOS ~40 stopni
Wniosek? Chyba 10 lat na stockowej nie pochodzi
Zapytaj znajomych czy sobie nie zdejmowali “wiatraczka”, bo chcieli sobie coś sprawdzić. Zobaczyli “brud” i to wyczyścili. Pasta sama nie znika.
Niewykluczone, zapytam, ale na oko samodzielne zdjęcie chłodzenia to dla nich poziom wiedzy tajemnej
Może kiedyś ktoś “serwisował” ten komputer, wyczyścił i zapomniał nałożyć pasty. Potem przywalił radiator i gotowe! Albo znajomi coś ściemniają…
Może i tak, dochodzenia robił nie będę, nie mój krzem, byłem po prostu ciekawy
Gorzej jak myśleli, że brudne od tej pasty - wyczyścili i założyli chłodzenie A potem “czy mógłbyś zajrzeć, bo wiatraczek lata”
Mogło też tak być
1 polubienie