24 godzinna legalność

Witam spotkałem się z formułką typu “pobierasz na własną odpowiedzialność plik ktory wlasnie sniagnales mozesz ogladnac lub posluchac ale po 24 godzinach musisz go usunac” , o co chodzi z tym i czy to jest prawda bo jedni pisza tak drudzy nie.

Co jest legalne a co nie , czy można ściagac ale nie wolno udostepniać :

a)torrenty

b)p2m

c)warezy

d)vod streaming czyli ogladanie tego co się sciaga natychmiast

e)dc++

Jak prawo ma się do sciagania filmow i muzyki z internetu. Jak być fair z autorami i prawami autorskimi ale poogladac lub posluchac muzy lub filmu w miarę za darmo ?

Temat rzeka, niejednokrotnie poruszany na forum.

Nie ma czegoś takiego jak 24 h legalność, typowa ściema.

Generalnie niby wolno pobierać ale udostępniać już nie.

IMHO wolno pobierać i oglądać filmy i muzykę legalnie udostępnione przez właścicieli lub dystrybutorów.

A legalnych źródeł jest pod dostatkiem TVN Player, VOD Onet, Ipla, Iplex, oficjalne kanały artystów, dystrybutorów na YouTube itp.

No trzeba to zastosować troche logiki.

Pobierając plik z internetu, tak naprawdę to nie masz pojęcia co pobierasz. Przykład, masz plik “Śmieszny obrazek”,

ty go pobierasz, a tu się okazuje, że to jest normalnie najnowszy utwór Kazika ze zmienionym rozszerzeniem.

Nie masz wpływu tak naprawdę na to co pobierzesz. Możesz tylko liczyć, że pobierasz to co chcesz ;p

Stąd zapewne wzięła się ta “24h legalność”…

Prawda jest inna. Nie masz obowiązku prawnego jako “pobierający” dowiadywać się, czy ktoś coś udostępnia legalnie czy nie.

Ba nawet nie masz wystarczających uprawnień aby to zrobić. Więc z punktu widzenia teorii pobierając cokolwiek nie łamiesz prawa.

Reszta to kwestia moralna…

Jeśli ktoś pobrał coś jako “fajna melodia” to nie musi wiedzieć np. że to najnowszy singiel jakiegoś tam autora.

Jeśli ktoś się nie zna to może nawet nie wiedzieć, że to nie śpiewa ten ktoś kto to udostępnił.

No niestety, ale nie można jeszcze w większości przypadków karać ludzi za ignorancje czy niewiedze.

Jeśli ktoś pobiera “najnowszy singiel Dody FREE.mp3” no to znaczy, że spodziewa się niejako uzyskać coś nie fair…

Ale no moralność każdy ma swoją.

Oczywiście programy to inna bajka.

Instalując program potwierdzasz, że posiadasz na tenże program licencję.

Jeśli ktoś pisze że plik to bo ja wiem avengers.dvdrip.ac3.xvid-noname i 2000 ludzi go pobiera to raczej jest to właśnie avengers , bardziej chodziło mi o to że przez 24 godziny można legalnie (lub “legalnie inaczej”) ten film zobaczyć a po 24 godzinach skasować. Mnóstwo ludzi nawet na forach prawniczych wypowiada się że to jest jakaś tam luka w prawie te całe legalne 24 godziny ale skoro to pic na wode to trudno zostaje mi VOD lub wypożyczalnia filmów lub allegro

Dla mnie również, te 24 godziny, to jest tylko i wyłącznie pic na wodę. W ustawie o prawach autorskich jest wyraźnie napisane, że pobierając plik popełniasz przestępstwo zawsze wtedy, gdy przez takie działanie i dalsze jego następstwa powodujesz straty u producenta. Ściągając Avengers i oglądając ten film w ciągu nawet tych 24 godzin, oszczędzasz około 20 zł na bilet do kina, co równocześnie oznacza stratę 20 zł dla producenta. Skoro oglądałeś ten film, to producent powinien zarobić na Tobie te 20 zł, a to się nie dzieje. To jest właśnie ta strata. Sądy w dużej mierze opierają wysokość kary na podstawie szacunkowo obliczonej straty spowodowanej przez oskarżoną osobę (oczywiście w granicach przepisów prawa).

To prawda, zawsze można nieświadomie coś pobrać, ale w życiu nie obroniłbyś się w sądzie, że rzeczywiście tak było. Przy dzisiejszym dostępie do informacji, każdy będzie Ci w stanie udowodnić, że zrobiłeś to świadomie albo że nie zachowałeś należytej staranności przy określeniu tego czego ściągasz.

Ja również się z tym zgadzam. Zauważ, że wszystko co zostało wymienione w powyższym cytacie, nie powoduje strat u producenta, ponieważ sam producent dobrowolnie, w sposób legalny i za darmo udostępnił takie treści.

Jak nie będziesz pewien czy coś jest legalne czy nie jest legalne w związku z komputerem i internetem, to zawsze możesz sprawdzić, czy przez swoje działanie i dalsze jego następstwa nie powodujesz strat u producenta.

Nawet to może być podciągnięte pod paserstwo.

Te 24h, to chyba efekt jakiejś pogłoski chomikowej, bo o czymś takim nie ma nic w prawie autorskim

Zaraz, zaraz. Co ja mam w sądzie niby udowadniać?

O ile mi wiadomo, to prokurator ma mi udowodnić winę, a nie ja mam udowadniać niewinność.

Powodzenie w udowodnieniu mi, że posiadałem wiedzę o tym iż udostępniony przez kogoś plik jest w rezultacie dziełem kogoś innego(przecież nie musi to być HIT muzyczny tylko np. książka mało znanego autora).

Jak już mówiłem prawo nie nakłada na mnie obowiązku jako pobierający (tak samo jak nie musi tego robić kupujący !) do sprawdzania czy ktoś kto coś udostępnia (lub sprzedaje) ma do tego prawo.

Mowa tu pewnie o tym?

Art. 292 §1 kk “Kto rzecz, o której na podstawie towarzyszących okoliczności powinien i może przypuszczać , że została uzyskana za pomocą czynu zabronionego, nabywa lub pomaga do jej zbycia albo tę rzecz przyjmuje lub pomaga do jej ukrycia, podlega grzywnie, karze ograniczenia lub pozbawienia wolności do lat 2”

No właśnie kluczowe jest to, to “powinien i może przypuszczać”.

W tym przypadku prokurator musi udowodnić, że ktoś posiadał wystarczająco wiedzę by “mógł przypuszczać”, że utwór jest piracki.

Jeśli ktoś nie jest melomanem, lub z zawodu nie zajmuje się muzyką, filmem, obrazem, ksiażką czy czym tam jeszcze to udowodnienie tego jest niemożliwe.

(w przypadku zakupu kradzionego samochodu I ustaleniu, że kupujący mógł nie wiedzieć, że samochód był kradziony postemplowanie się umarza.)

Xelosu, posiadasz kilka plików - nikt nie zarzuci ci niczego, posiadasz kilkaset-kilka tysięcy - wiesz już co będzie. Po prostu włącz myślenie, no chyba, że na twoim koncie jest ładna sumka i masz dobrego prawnika.

Przyznam, że czekam na inicjatywę DP na artykuły/porady odnośnie muzyki/oprogramowania przygotowane przez prawnika zajmującego się zagadnieniem. Wiele kwestii by to wyjaśniło.

Wina jest ewidentna, ściągasz coś co jest płatne za zupełną darmochę.

Zabawni są ci wszyscy “obrońcy praw pirackich” przeszukają każdy kodeks i każdą książkę , żeby znaleźć jakąś lukę w prawie lub sami napiszą “swoją” lukę lub wersje tak żeby się usprawiedliwić z popełnionego… …hmm nazwijcie jak to chcecie może… …darmowe pożyczenie i skopiowanie (*płatnych*) danych na dysk lub płytę na czas nie określony :wink:

ps. Tego napisu miedzy gwiazdkami (*płatnych*) “tam raczej nie ma” :wink:

na własny użytek bez udostępniania innym można pobierać muzykę i filmy natomiast nie można pobierać oprogramowania.

Rozumiem to tak : “można” ukraść komuś auto i motor bez pożyczania innym , natomiast roweru już nie można kraść

Ciekawe kto tak kolege uświadamia i na jakich przepisach prawnych kolega opiera tę teorie ???

Można na początku przeczytać:

http://www.komputerswiat.pl/poradniki/i … booki.aspx

Paserstwem jest jak kupujemy przedmiot kradziony.

Samo ściąganie nie jest paserstwem.

Zakup nielegalnie rozprowadzanego pliku już podchodzi pod paserstwo.

W serwisie chomikuj jest wprowadzona opłata za transfer.

Jest to opłata dla właściciela serwisu,która idzie na koszty utrzymania serwisu oraz inne wydatki.

Ciekawe jak prawo interpretowałoby sytuację gdy ktoś ściąga plik pod tytułem np. “Rambo2_film_nielegalny.avi”.

Czy tutaj nie przekraczamy prawa ściągając plik mimo świadomości,że jest nielegalny?

Gdyby to był przedmiot np. telefon komórkowy to osoba,która go otrzymała za darmo ze świadomością,że jest kradziony może odpowiadać karnie.

Nie kupujemy a nabywamy, a to wielka różnica …

Myślę, że samo udostępnianie jak i pobieranie pliku nie narusza praw autorskich lub warunków licencji, twórcom, autorom i dystrybutorom zależy bardziej na sposobie korzystania ze ściągniętego pliku, programu, piosenki czy filmu. Programy komputerowe na ogół posiadają zabezpieczenia w postaci kluczy odblokowujących pełną funkcjonalność, klucze te rozprowadza producent lub dystrybutor programu i jeśli poważnie podchodzi do rzeczy powinien prowadzić ewidencję sprzedanych kluczy. Jeśli chodzi o utwory muzyczne czy filmy można je zabezpieczyć w ten sposób, że można je odtworzyć tylko będąc w posiadaniu oryginalnego, dodatkowego pliku licencji. Jest tylko jedno ale…W tym samym czasie gdy jedni produkują bezpieczne zamki powstają do nich wytrychy i niewiele możemy na to poradzić.

Zabawne to jest to, że bojownicy “anty piraci” (ci świętsi od św. Jana) straszą prawem, a sami je łamią.

Nazywanie kogoś “Złodziejem”, lub implikowanie tego faktu na forum publicznym jest pomówieniem i w KK jest na to paragraf.

Rozumiem, że kraść nie wolno, ale pomawiać na forum publicznym już można?

Dura lex sed lex.

Prawo jest jakie jest.

Ludzi należy informować, edukować, złe prawo poprawiać.

Straszenie ludzi prawem i pomawianie ich na forum publicznym nie jest skuteczną metodą i jest ponad to przestępstwem w rozumieniu KK tak samo jak kradzież (o którą innych się pomawia).

Osobiście nie popieram piractwa.

Ale nie zamierzam z nim walczyć wprowadzając innych w błąd co do istoty obowiązującego prawa.

Zamiast prowadzić jałowe dyskusje “anty piraci” powinni przyjrzeć się edukacji i wyeliminować propagowanie drogich komercyjnych rozwiązań w szkołach, technikach i uczelniach.

Żeby nie zmuszano studentów do “piracenia” offisów, coreli, windowsów bo inaczej nie mają szans na zaliczenie.

Xelosu aleś strzelił z grubej rury w końcu “nie istnieje” alternatywa

no na przykład Libre office , linux , gimp

…chyba że na lekcji chcesz sobie pograć wtedy jesteś “zmuszony” do kupna windowsa no cóż taki pech :wink: