Afera szczepionkowa?

z tego co doczytałem, uważam

a) jeżeli sąd potwierdzi że nie było testów to Pfitzer jest winna zatajenia faktów
b) jeżeli są dowody, że paszport był skuteczny, to mimo zatajenia faktów przez Pfitzer, dobrze że go wprowadzili. Gdyby Pfitzer oświadczył że nie robił testów, to pewnie wzieliby innego producenta.

Czyli wg mnie sprawa się toczy o to, czy paszporty okazały się pomocne dla ludzi - w ogóle. A tu chyba jedynie rozbudowana sieć neuronowa nasycona milionem danych, od zdrowia każdego obywatel do kondycji gospodarki całego świata - może to określić.

Wszedłeś na teren wiedzy, której nie masz. Co więcej, najwyraźniej nie masz wiedzy o tym, że nie masz wiedzy… hint: Nie ma żadnego problemu prawnego. Nie ma żadnej sprawy wobec producenta szczepionki BioNTech. To wszystko to urojenia z mediów, z których czerpiesz wiedzę. To wszystko jest echem cyrku, który w Europarlamencie urządzili szurnięci MEPsowie… A zrobili to po tym, kiedy zaczęło się postępowanie w sprawie postępowania przy zakupach szczepionek.

To co napisałeś musiałbym też zweryfikować. To wymaga czasu. Dlatego nie mam silnej opinii w takich sprawach. Wiem że musiałbym sporo doczytać ale też nie mam czasu, żeby weryfikować wszystko co pojawia się w mediach. Forum sobie cenię bo są dwie strony, które zmuszają do przyglądania się rzeczom.

Oczywiście przyjmuję do wiadomości to co napisałeś, że to może być gra urzędników, ale też muszę to zweryfikować, zeby to się stało moją prawdą - skąd na to wszystko czas ?

To takie samo źródło jak Fakt, i operuje dokładnie takimi samymi metodami jak to z linku @Bradlee tylko w drugą stronę.

Po pierwsze :

Kiedy w grudniu 2020 roku w Polsce rozpoczęły się szczepienia przeciwko COVID-19 pewne było, że szczepionki przeciw COVID-19 skutecznie wzmacniają reakcję immunologiczną organizmu, dzięki której ograniczona zostaje szansa na zachorowanie i ciężki przebieg choroby. Już z samej definicji jest to właśnie główny cel wszystkich szczepień ochronnych.

Tymczasem tak wyglądały wyniki badań.

Prawda jest taka, że narracja była taka, że szczepionka zapobiega i dowodzą tego badania, potem, że szczepionka zapobiega zarażaniu, a potem już tylko, że łagodzi objawy.

Skoro ma być naukowo, to opierajmy się na naukowych badaniach, a nie mambo-dzambo.

vide: EU prosecutor’s office opens investigation into COVID vaccine purchases – POLITICO

W sprawie - będącej na etapie wszczęcia dochodzenia - chodzi o poprawność zachowania procedur wydawania pieniędzy europejskich, a nie o jakiekolwiek naukowe podstawy działania i efektywności szczepionek…

ps. szuria używa tego postępowania prokuratury europejskiej (w sprawie poprawności wydawania pieniędzy) do podważania faktów naukowych w sprawie szczepionek (czego postępowanie nie dotyczy). Dokładnie to robi tutaj na forum wasabi. To jest dezinformacja. Jeśli dałeś się na to złapać, to cóż, gratuluję.

(gdybam sobie) Prawdopodobnie Pani von der Leyen, albo ktoś z jej współpracowników, wykorzystał nieformalne, prywatne kontakty w tym czasie, kiedy decydowano o zakupach szczepionek (/gdybam sobie). Z powyższego szuria wyciągnęła wniosek, że szczepionki nie działają a nauka to spisek…

Chodzi o to, że ci którzy nie dostali w łapę, szukają teraz haka na tych którzy wzięli.

Na razie będą się tłukli o kasę. To, że skuteczność jest żadna, pokazały statystyki, gdzie zaszczepieni masowo umierali i chorowali na równi z nieszczepionymi, a bywało, że w krajach o bardzo wysokim wskaźniku szczepień było to o wiele wyraźniejsze niż krajach o minimalnym zaszczepieniu.

Zresztą nowe mutacje bardzo szybko omijają nawet i to, co zdają się dawać szczepionki w ciągu kilku pierwszych miesięcy po zastosowaniu. Wygląda na to, że COVID stał się po prostu kolejną chorobą sezonową, o zjadliwości zbliżonej do grypy.

Tak wyglądają dzisiaj akcje firm zajmujących się szczepionkami na COVID.



A gdzie niby to się okazuje, że szczepionka nie chroniła??
Bo jak na razie, to z materiałów które wrzucasz, to można jedynie powiedzieć, że (być może) nie była pod tym kątem przetestowana. Przecież to nie oznacza, że „nie chroniła”.
Jesteś osobą techniczną, powinieneś wyłapać te niuanse.

To trochę tak, jakby producent procesorów 8086 przyznał, że nigdy nie testował ich w kosmosie. A NASA przecież masowo zamawiała ten procesor do misji wahadłowców, bo miał być odporny na warunki kosmiczne.
Przecież nie napiszesz „Jak się okazuje, procesory nigdy nie były odporne na warunki kosmiczne” tylko dlatego, że producent tego nie testował.
Nie testował i już, ale procesory okazały się być odporne.

Tak samo jest ze szczepionkami. Producent mógł ich nie testować pod tym kątem, ale z samej natury działania szczepionek wynika, że wręcz musiały chronić (również) przed przenoszeniem.

Zapwenie tak było,

no i właśnie tak się skończyło

Wyjaśnienie tego właśnie powinno być najważniejsze, a tu zdania są tak mocno podzielone…

Wlazłeś Radku na fioletowe pole i teraz szuria sprowadzi Ciebie do parteru :wink: Zauważ, że Oni obaj nie przyjmują argumentacji i cały czas odtwarzają swoje „prawdy” w trybie zdartej płyty :slight_smile:

A chociażby wystarczyło spojrzeć na statystyki.

Nic takiego nie wynika. Konkluduje się, że skoro niby szczepieni mniej kaszlą i mają lżejsze objawy i krócej chorują, to mniej zarażają.

Ale to jest błędne myślenie, bo można stwierdzić, że skoro nieszczepieni są bardziej objawowi, to szybciej się izolują od otoczenia, i są bardziej unikani, a dzięki częstszemu leżeniu w np. domu, mniej zarażają.

Oczywiście, że mógł. a nawet powinien. Zwierzęta również chorują, zatem można było bez problemu przeprowadzić testy na zwierzętach. Nie sądzisz, że coś tak istotnego, jak szczepionka dla olbrzymiej populacji ludzi, powinna być przynajmniej trochę zbadana pod kątem tego jak tacy ludzie przenoszą lub nie wirusy?

To ja i teraz zadam pytanie, a co, jeśli to właśnie nieskuteczne szczepionki przyczyniły się o powstania nowych mutacji wirusa, które je omijają? A co by było, gdyby takie osoby po szczepieniach zarażały bardziej śmiertelną odmianą? Nie sądzisz, że brak choćby szczątkowych badań na ten temat, to spore zaniedbanie?

To może z łaski swoje daj jakiś argument naukowy.
Bo w chwili obecnej uważam, że takie coś:


to zwykła dyskryminacja nie poparta żadnymi dowodami naukowymi.

Ciekawe, że nie przeszkadza ci taka segregacja, a już np. zakaz wejścia dla murzynów by ci przeszkadzał. A przecież jakbyśmy opierali się na statystykach, to natychmiast nam wyjdzie, że w ten sposób chronimy się przed przestępcami. Ty powiesz, bo jest większa szansa, że nieszczepiony mnie zarazi, a matka ci powie, bo jest większa szansa, że ciemnoskóry mnie okradnie.

źródło: Facebook

@januszek Widzę, że się nie rozumiemy. Nie chodzi, że szczepionka nie chroni przed zarażaniem.
Chodzi, o to, że w wielu krajach ludzie bez szczepienia zostali zamknięci w domach jak bydło.
Że nie mogli iść do restauracji, na koncert, bo ich OKŁAMANO, że szczepieni nie zarażają.

Skoro wiedziano, że tak jest, to paszporty jakim prawem dawano?

To jest według ciebie burza w szklance wody?

Żadne naukowe źródło nie głosiło, że zaszczepieni nie zarażają. Chochoł. Dyskusja z chochołem jest absurdem.

Za chwile zaczniesz opowiadać, że Tybetańscy mnisi na miotłach latają nad Warszawą.


To na jakiej podstawie działy się takie rzeczy?

A o ustawie dopuszczającej weryfikacje szczepień pracowników zapomniałeś też?
To na jakiej podstawie?

Moim zdaniem na bazie analiz i ocen ryzyka bazujących na modelach epidemii i współczynniku R.

ps. pamiętaj, że kwarantanna jest jedną z najstarszych metod walki z chorobami zakaźnymi, ludzkość stosuje ją od co najmniej 1403 roku (źródło), czyli od ponad 600 lat.

@januszek Ty w ogóle czytałeś co linkujesz? Przecież to nijak ma się do tego, że ogarnioczono swobody obywatelskie części osób, kłamiąc im, że to dlatego, że oni zarażają.

Co więcej, doprowadzono do sytuacji, gdzie osoby zaszczepione były święcie przekonane, że są chronione i nie zarażają.

I teraz ci przypomnę sytuacje na tym forum i moją rozmowę. Ja twierdziłem, że mam w rodzinie osoby, które mogły by bardzo ucierpieć na skutek choroby więc izolowałem siebie i je od świata na czas pandemii. Tymczasem kilka osób tutaj, twierdziło, że jestem głupi, bo powinienem się zaszczepić i w ten sposób ich chronić. Gdybym się posłuchał, kto wie, może bym zabił swoich bliskich.

Czy dociera do ciebie skala problemu? Tutaj nie chodzi o to czy szczepionka chroniła, czy nie, ale o to, że dopuszczono się masowego kłamstwa.

Jeśli chodzi o polityków (a także sporej części mediów i dziennikarzy), to tak - mam im sporo do zarzucenia, co ciekawe, w… prawie każdej kwestii. Kłamią jak z nut i jest to ich cecha immanentna. :wink:
Natomiast jeśli chodzi o to, jak działa nauka i że wcześniej mówiono coś innego, a potem innego, to… tak właśnie działa nauka. To nieustanny proces dochodzenia do prawdy, gdzie często okazuje się, że to czego nas uczono, co nam mówiono kiedyś jako prawdę, prawdą nie jest, ale jednak na danym etapie było.
Tak jak z budową materii, mamy coraz lepsze modele i teorie, które wykluczają to, co mówiono jakiś czas temu, ale trudno przecież zarzucać komuś, że dawniej mówił co innego, a teraz - po nowych odkryciach - mówi co innego. Dziś wiemy więcej, a wcześniej wiedzieliśmy mniej, albo w ogóle tylko coś nam się tylko wydawało. Na pewno za jakiś czas dzisiejsze teorie również podzielą ten sam los.

Ale to tacy ludzie jak Ty, brali i nadal biorą udział w tym masowym manipulowaniu prawdą… Tacy jak ja, wskazywali i nadal to robią, ze trzeba się trzymać weryfikowalnych źródeł naukowych. Z mojej perspektywy możesz mieć pretensje głównie do siebie.

To skoro nie wiedzieliśmy, trzeba było zalecać izolację, a nie segregacje wprowadzać bez podstaw naukowych. A tutaj nie tylko wprowadzono ustawy, złamano prawa ludzi, ale też np. atakowano ludzi którzy się nie zaszczepili i oskarżano ich o to, że to oni są przyczyną pogłębiania epidemii.

Rozumiesz, ludzi, którzy byli zaszczepieni na ospę, gruźlice, ludzi którzy zaszczepili swoje dzieci, sprawdzonymi preparatami, często sami wykupili nawet dodatkowe szczepionki, ale przy nowej, nie zbadanej, dopuszczonej bez wymaganych dla tego typu preparatów badań powiedzieli, nie, zaczekamy aż coś będzie wiadomo, tych ludzi wyzywano od foliarzy , płaskoziemców itd.

I teraz przychodzi ci taki @januszek i twierdzi, że to, że np. emerytka chora na tarczycę, nie mogła sobie pójść do sklepu czy zjeść w restauracji i musiała siedzieć jak pies w budzie i żreć zupki z torebki donoszone przez sąsiadów to jest burza w szklance wody.

To jest kłamstwo bo ja nic takiego nie napisałem. I to jest klamra która spina się z tym co napisałem w poście 4, że kłamstwo, jest jedynie po Twojej stronie ekranu…