Albo odwrotnie. Jakie to ma znaczenie. Wazne ze jestem ekspertem.
Zaczynacie sami się gubić w tym.
Zresztą to dla mnie bez żadnego znaczenia, co wypisuje opornik na tym forum.
Masz problem ze zrozumieniem dwóch słów i mylisz je.
Chroni vs. blokuje. Jeśli coś chroni, to nie oznacza, że blokuje. Ochrona może być na mniejszym lub większym poziomie, blokada jest całkowita. Jak np. kurtka chroni przed zimnem, to wcale nie oznacza, że w niej nie zmarzniesz, a oczywistym jest, że nie blokuje zimna (cokolwiek to by znaczyło, chodzi o porównanie).
co o tym wszystkim myśli Stable Diffusion?
i wszystko jasne
Wybaczcie zaniżanie poziomu ale nie mogłem się powstrzymać
Dobrze wiesz, że w tym przypadku ważny był kontekst tych wypowiedzi. Narracja była jedna - zaszczepiony jest bezpieczny dla innych.
Teraz zaczyna się zabawa w „słówka”.
To tylko i wyłącznie gra słów. Blokada:
Chroni, przed wtargnięciem intruza do mieszkania.
Ale nie całkowicie.
Blokuje przed wejściem.
Ale znowu nie całkiem, nogę można np. wsadzić.
Poziom krętactwa w całej spawie jest absurdalny. Wystarczy poczytać, jak są tłumaczone ujemne wyniki odporności np. badań w Danii. A są one takie.
Zgodnie z naukową metodą sprawdziłem co ciekawego o tym napisali na stronie polecanej przez kolegę @januszka, czyli tutaj.
I dowiedziałem się, następujących rzeczy.
„Że praca naukowa nie została jeszcze ukończona i może zawierać błędy.”
„że fake powstał na skutek złej interpretacji”
„Że istnieje błąd badawczy między populacją zaszczepioną i nie”
"że inaczej się zachowują zaszczepieni i niezaszczepieni !!! to jest dobre " Nie szczepmy zatem będzie taniej i skuteczniej.
„Że to może być paradoks wyszczepialności”
„Na końcu mamy informację, że szanowna redakcja portalu zdecydowała się, na to, że to wynika z odmiennego zachowania poszczególnych grup”.
Czyli, że co? Może jednak to zła interpretacja i wynik jest odwrócony dwukrotnie, bo skoro żle zinterpretowali, to jednak te zachowania dadzą odwrotny wynik niż teraz. No chyba, że jednak ukończą te badania, a to wtedy na bank będzie paradoks.
Trudno, Daniia na wszelki wypadek dała sobie spokój ze szczepieniami. Nie ma też jakichkolwiek obostrzeń.
Dowody anegdotyczne: połowa osób w mojej rodzinie przeszła Covid, mimo szczepień dwoma dawkami (niektórzy zaszczepili się mimo, że wcześniej już przechorowali… ). Ci którzy się nie zaszczepili w większości również przeszli. Mój sąsiad w podeszłym wieku dostał zakrzepicy, amputowali mu palce potem stopy, nie goiło się, zmarł. Inny sąsiad dostał zawału, przeżył. Dla mnie wnioski są takie, że te szczepionki mRNA w najlepszym razie niewiele pomagają, i że ich przyjęcie koreluje z doniesieniami ze świata o zakrzepicach i zapaleniach mięśnia sercowego (być może rozdmuchanych przez ruskich, ale po co mam ryzykować jak zaszczepieni zarażają, a mnie zgon niegroźny?). A przypominam, że mnóstwo osób chciało wymuszać na innych przyjmowanie tych preparatów (wybór pozorowany to żaden wybór).
Super. Teraz musisz popracować nad rozumieniem tekstu.
Ta dyskusja może trwać w nieskończoność, ponieważ zawsze są przeciwnicy i zwolennicy. Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że byłem świadkiem, jak ludzie w moim bliskim otoczeniu cierpieli z powodu skutków szczepionki.
Co się stało? Anteny od czipów zdalnego sterowania wyszły im na zewnątrz ciała?
A tobie co amputowali. Broń boze zadnych sugestii
Nie chce mi się brnąć w tę dyskusję, bo po prostu mi się nie chce.
Dopowiem jeszcze tylko, że w początkach pandemii nowego wirusa SARS (SARS-CoV-2) nikt nie wiedział z czym ma do czynienia, a znając siłę wirusa SARS (SARS CoV-1) praktycznie prawie wszyscy obawiali się czegoś podobnego, gdzie śmiertelność wśród ludzi w wieku powyżej 60 lat zbliżała się do 50%.
Doniesienia z różnych części świata były dość drastyczne, dlatego tak istotna była izolacja i szybkie opracowanie szczepionki.
Co do samej narracji w mediach, czy tego, co mówili politycy napisałem już:
A jak na szczepionkę reagowali jej przeciwnicy? Że mikrochipy nam wszczepiają, albo że wszyscy od niej umrzemy. Z takim głosami też mieliśmy do czynienia przecież.
Finalnie szczepionka niestety okazała się być mniej skuteczną, niż miała być, a wirus na szczęście mniej groźny, niż się obawiano. Zwłaszcza w późniejszych mutacjach. Choć nadal ludzie umierają, dzisiejszy raport dobowy z Polski mówi o 42 zgonach, w tym 9 wyłącznie z powodu Covid-19.
Nie i nie. Szczepionki rmna okazały się bardziej skuteczne niż się spodziewano, ale tylko wobec wariantów wirusa, na które je projektowano. Mimo tego, i tak są nadal skuteczne wobec nowych wariantów.
To jest skrót myślowy. Wcześniej mówiono nam w mediach (czyli spodziewano się), że szczepionka uchroni przed zarażeniem, potem mówiono, że przed ciężkim przebiegiem, a na pewno, że osoby zaszczepione nie będą przenosić wirusa. A szczepionka (jak to szczepionka) nie blokuje zakażenia i oczywiście nie zapewnia ochrony przed zachorowaniem w 100%.
Tyle, że teraz wyciągane są tamte oficjalne zapewnienia i porównywane z rzeczywistością.
Dostaliśmy w mediach na poziome światowym reklamę, która (jak to zwykle bywa) nie była prawdziwa. Szkoda tylko, że na tej podstawie formułowane są twierdzenia, że szczepionki są nieskuteczne, a wręcz szkodliwe.
Ale to robisz. Dyskusja nie, ale swoje powiem. No można i tak.
Przytoczę jeden cytat:
Nie pisz więc i nie siej paniki:
Dobrze wiesz, że nie chodzi tylko o polityków a o lekarzy z tytułami naukowymi.
W mediach wygadywano przeważnie bzdury. Teraz wyciąga się tamte bzdury, aby uzasadniać nimi nowe bzdury. Pytanie: po co Ty bierzesz w tym udział?
Nasz forumowy opornik, chyba zaraz się przegrzeje.