Afera szczepionkowa?

Nie w mediach, tylko wprowadzono segregacje ludzi. Paszporty, zakazy itd.

A to się zobaczy za kilka la. Kto wie. Pojawiły się doniesienia, że znikają po nich kurzajki i inne pypcie, tego się faktycznie nie spodziewano.

I to jest kwintesencja lewactwa jakie z ciebie wychodzi. Nic nie wiesz o człowieku, nic nie wiesz o sytuacji, a szydzisz, bo wydaje ci się, że masz racje. To ja ci napisze o sytuacji człowieka, który jeździł Tirami. Zdrowy, młody chłop. Dwa tygodnie po szczepionce wystąpiła zakrzepica dolnych kończyn. Leki które dostał wykluczają prowadzenie pojazdów. Stracił pracę, i do dzisiaj walczy o uznanie NOPa. Wiesz, co mu powiedzieli? Że to już miał, tylko na badaniach co roku mu jakoś nie wychodziło.
Zdarza się, po prostu.

1 polubienie

Raport-NOP

Zakrzepica nie rozwija się w dwa tygodnie. Jest jednak uznana za chorobę zawodową kierowców:

źródło: Choroby zawodowe kierowców. Jak się przed nimi ustrzec? - Transport i Spedycja

Jest jeszcze gorzej jesli chodzi o skutki uboczne:

  • ból żołądka,
  • ból brzucha,
  • zgaga,
  • podrażnienie żołądka,
  • podrażnienie jelit,
  • niestrawność
  • szum w uszach,
  • nudności i wymioty,
  • zawroty głowy,
  • krwawienie z nosa,
  • krwawienie z żołądka,
  • zapalenie żołądka,
  • siniaki,
  • choroba wrzodowa żołądka i dwunastnicy,
  • pokrzywka
  • napad astmy u osób z nadwrażliwością,
  • zaburzenia pracy przewodu pokarmowego,
  • fusowate wymioty,
  • smoliste stolce,
  • zaburzenia czynności wątroby,
  • niedokrwistość,
  • zaburzenia nerek i dróg moczowych,
  • zaburzenia układu immunologicznego,
  • wysypka,
  • obrzęk,
  • zaburzenia oddychania,
  • zaburzenia pracy serca,
  • zapalenie błony śluzowej nosa,
  • przekrwienie błony śluzowej nosa,
  • wstrząs anafilaktyczny
  • wylew krwi do mózgu.

A to tylko to co sie moze wydarzyć po użyciu Aspiryny
A ty się szczepionką martwisz. :rofl:

1 polubienie

Mój ulubiony NOP, to kiedy gostek zaraz po wyjściu z punktu szczepień został potrącony przez autobus… :wink:

ps. Oczywiście wiem, że korelacja nie oznacza przyczynowości, ale potrafię też stosować myślenie magiczne: gdyby ten sam gostek, nie poszedł się zaszczepić, to nie wychodziłby z punktu szczepień, i nie byłby w tym samym czasie i miejscu co rozpędzony autobus… Gdyby się nie zaszczepił, to pożyłby dłużej… :stuck_out_tongue_winking_eye:

pps. Tragikomiczne jest to, że związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy zaszczepieniem a potrąceniem zaszczepionego przez autobus jest znacznie większy niż pomiędzy szczepieniem a zdiagnozowaniem u zaszczepionego, po dwóch tygodniach od szczepienia, choroby zakrzepowej. Gdyby się nie zaszczepił, też miałby zakrzepicę, tylko później by ją zdiagnozowano, bo niezaszczepionym było znacznie trudniej dostać się do lekarza.

No cóż januszek, jak widać, lubi publicznie robić z siebie błazna :clown_face:

Niech tacy jak ty spojrzą najpierw w lustro. Co zobaczą?
Tak, własnie to
Zrzut ekranu 2022-06-10 232510

Eksperta od wszystkiego. :rofl:

Z tym lustrem, to masz chyba jakąś fobię. Może pora już i coś z tym zrób, bo to nudne jest. Widać, że niektórzy zaczynają się cofać w rozwoju i wracają do pisma obrazkowego.

Nudne to są tego typu wypociny, ekspercie od wszystkiego.
Ale dzięki temu mam świadomość że są głupsi ode mnie. A to miła wiadomość. Dziękuję. :grinning:

Kolejny raz, przy braku argumentów czy chęci dyskusji, następuje atak personalny. Twoje chamstwo i brak kultury jest już znane na tym forum i nie musisz nam o tym ciągle przypominać. To, że masz świadomość czegoś, nie znaczy, że tak wygląda rzeczywistość. To tylko twoja świadomość płata ci figla i wprowadza w błąd.
Kończąc z odpowiedziami na twoje zaczepki, zniżę się ten raz do twojego poziomu: młody, podrośniesz jeszcze kilka to i kultury się może nauczysz.
EOT.

Zakrzepica nie rozwija się w dwa tygodnie. Jest jednak uznana za chorobę zawodową kierowców:

Ale z jakiegoś powodu, obok zapalenia mięśnia sercowego, to najczęstszy NOP po szczepionkach mRNA. W moim otoczeniu takie przypadki wystąpiły.

Dlatego tak szybko w niektórych krajach była diagnozowana jako NOP po niektórych szczepionkach. Zwłaszcza jak dotykała żył mózgowych, co jest prawie niespotykane u młodych osób. Ale inne też się trafiały. Sąsiad np. zmarł na zator płuc. Nie wiem czy po szczepionce, facet miał prawie 70 lat. Co prawda rok wcześniej widłami pakował sześciany z siana na przyczepę, ale wcinał jakieś margaryny i inne syfiaste rzeczy, pewnie przypadek, że miesiąc po sczepieniu. Tym niemniej wykluczyć nie można, a rodzina nie miała ochoty drążyć tematu.
link
Może powikłań jest więcej, tylko niekoniecznie się je wiąże ze szczepieniem. W końcu jedzenia margaryny też nikt nie wiązał z powikłaniami krążenia.

NOPy mają to do siebie, że bardzo trudno o nie zawalczyć, często środowisko medyczne unika jak może NOPa. Oczywiście jak wszędzie znajdą się naciągacze.

To równie mądre, jak twierdzenie, że Boczek i Krawczyk by nie umarli, gdyby się nie zaszczepili.
Co roku robił badania, i to dokładne.

Zapewne byłeś na wakacjach w Gwinei Równikowej.

TUTAJ jest kompendium wiedzy o zakrzepicy, co istotne z 2020, czyli zawarte tam dane dotyczą osób niezaszczepionych („Według dostępnych danych, w Polsce co roku na zakrzepicę żył głębokich zapada ok. 50-65 tys. osób, a u 30-40 tys. występuje objawowy klinicznie zator tętnicy płucnej”). To jest o tyle istotne, że za jakiś czas będzie można porównać dane z 2020 z danymi z 2022 i jeżeli teoria o tym, że szczepionki powodują zakrzepice, potwierdzi się, to nastąpi widoczne zwiększenie tych przypadków (na razie, niczego takiego nie widać).

Korelację (ale nie związek przyczynowo-skutkowy) zakrzepicy ze szczepionką zaobserwowano tylko w przypadku szczepionki AstraZeneca, która nie jest szczepionką mRNA.

btw. do dziś, na całym świecie podano ponad 12,84 miliarda dawek szczepionki. I żadnych związków przyczynowo-skutkowych z NOP-ami nie widać. Oczywiście denialiści nie są w stanie przyjąć do wiadomości, że korelacja nie oznacza związku przyczynowo-skutkowego, więc pewnie straciłem tylko czas na pisanie tego posta, bo nie zmieni to Waszych antynaukowych postaw i przekonań… :wink:

Przecież to ty prezentujesz takie postawy.
A pamiętaj, że rodzaj wniosków jakie wyciągają naukowcy zależy też od kraju, polityki, dotacji itp.
Np. na Tajwanie ilość zgonów po szczepionce w pewnym momencie była wyższa niż ilość zgonów od samego wirusa. Zatem wszystko zależy od metodologi.

Weźmy zwykle jajko. Na przestrzeni lat było naukowo zdrowe, niezdrowe, zdrowe. Podobnie było z margarynami, pokazywano opracowania jak to one są lepsze i zdrowsze od masła, a potem był dramat i fala chorób.

Dzisiaj nauka cierpi na ten sam problem co zawsze, od setek lat. Niewiele się zmieniło od czasów Kopernika, zabawki są tylko bardziej nowoczesne.
Ale nadal trzeba patrzeć zdroworozsądkowo a nie jak osioł. Zwłaszcza na nowinki.
Inaczej okaże się, że będziemy sobie przyżądzali wodę promieniotwórczą jako doskonały suplement, jak robiono to w latach 50tych. A naukowcy wtedy również byli.

Zdrowy rozsądek (czyli zdolność do racjonalnego myślenia i obiektywnej oceny sytuacji) nie polega na tym, że się wierzy w medialną dezinformację :wink:

ps. zmień nicka na Pinokio, chociaż nie, już zajął go Pan Premier… :stuck_out_tongue_winking_eye:

Ja może jak Filip z konopi - czemu się Januszku schowałeś?
Ps. „Historię łatwiej oceniać niż żyć teraz”.

WFT? :wink:

To na jakiej podstawie wierzysz w informacje podawane na stronie która kręci i podaje nieprawdziwe dane?
Tak się składa, że dane podano w publicznej telewizji na Tajwanie, i dane są dostępne nie na jakiejś stronie Janusza, którą to dementuje Demagog, ale zostały podane przez tamtejsze władze.
6-pazdziernika-2021-liczba-zgonow-po-szczepieniach-na-Tajwanie-osiagnela-849

A wynikają one oczywiście z pewnych faktów, ale akurat do do nich się Demagog nie odnosi, tylko snuje jakieś dziwne spiskowe teorie.

Zdążyłeś już nakłamać, ponabijać się z osób o których nic nie wiesz, wypowiedzieć się, że ograniczenie swobód wielu osób na podstawie kłamstwa to burza w szklance wody. A na uzasadnienie czegokolwiek, podajesz szemrany portal, który nie zawsze podaje źródła, stosuje czystą sofistykę na poparcie swoich niektórych argumentów i absolutnie nie jest jakimkolwiek, a już tym bardziej naukowym wyznacznikiem tego czy coś jest faktem czy nie.

Nie oglądam tajwańskiej telewizji :wink:

To dlaczego się wypowiadasz o danych podawanych przez nich, skoro nawet się z nimi nie zapoznałeś?

Wiesz co mi przypominają takie metody naukowe?
Mam takiego klienta, szalenie mądry facet, czasami potrafimy przegadać o jakichś zagadnieniach sporo czasu. Klient jest wykładowcą w Warszawskiej uczelni i prowadzi również bardzo ciekawe badania naukowe.
Od czasu do czasu łatałem u komputery, a jak się okazało, że nietypowy sprzęt naukowy, też udaje się czasami naprawić, to i z takimi problemami przychodził.

Kiedyś pan naukowiec wpadł w sprawie klawiatury. Sprawa trywialna, wyszedł mu klawisz w laptopie.
Ale akurat siedziałem z lutownicą w łapach i te kilkanaście minut musiał poczekać, a tak się tego dnia złożyło, że nikogo innego nie było. Przez ten czas, opowiedział mi, jak to już znalazł nową klawiaturę, jak to już pomierzył sobie rozmiary zaczepów klawisza, oraz mocowania. Jak ustalił naukowo, że to nie wejdzie, jak go zaciekawiło jak też oni to robią i wydedukował, że maszyna montuje te klawisze jakoś tam na etapie produkcji, a potem pewnie zagina te mocowania od dołu, zanim folię doklei. Itp. już teraz dokładnie nie pamietam ,ale sporo tego było. W końcu skończyłem lutować, podszedłem do laptopa, obejrzałem klawisz, i po prostu wcisnąłem go na miejsce. Pyk i działa pewnie do dzisiaj.

Drugą anegdota dotyczy kolegi pana naukowca, również profesora, z tego samego instytutu. Ów pan, dostał namiary od swojego kolegi, a problem miał trywialny. Jakiś stary model urządzenia wielofunkcyjnego HP. Model starszy, ale rozbudowany, laserowy. Za nic, nie można było zainstalować na W10. Pan ten przez kilka miesięcy prowadził dyskusję na ten temat z jakimiś konsultantami z HP. Dodzwonił się nawet do USA i mailowali tak ze 3 miesiące. Opowiadał mi przez telefon ze 20 minut jaki to problem i jak mu zależy itp.
W końcu przytaszczył spory komputer, wielgachne urządzenie i DWIE RYZY PAPIERU dokumentacji i rozmów z konsultantami.

Cóż, dla przyzwoitości, zadzwoniłem do niego następnego dnia, a nie po 20 minutach od wyjścia, bo jakoś niestosowne mi się wydawało informować go o załatwieniu sprawy tak szybko.

Dlaczego o tym napisałem? Bo widzisz, czasami bardzo mądrzy ludzie, z bardzo naukowym podejściem potrafią wyłożyć się na trywialnym problemie i poświęcić mnóstwo energii na niepotrzebną pracę, a rozwiązanie może być na wyciagnięcie ręki.

Nie można traktować wszystkiego jako wyznacznika i pewności, że niema innej drogi, tylko dlatego, że jakaś strona tak powiedziała, albo jakiś profesor czy naukowiec tak twierdzi. Traktuje się to jako wskazówkę, i koreluje z tym co widzimy wokół. Włącz mózg i traktuj wszystko z pewną dozą nieufności.