Ageizm w branży technologicznej?

Czyżby? Zakładasz, czy może sprawdziłeś statystyki? Pozyskali dzieci?

Niestety sam znam przypadki osób, które nawet za “miskę ryżu” pracowałyby w firmie marzeń. Bądźmy tymi normalnymi i pracujmy dla wynagrodzenia by się utrzymać i utrzymać rodzinę, a nie dla pracy samej w sobie. To co opisujesz to często rozdmuchane ego, które nie pozwala pracować gdzieś indziej “bo to robota dla plebsu”.

A no widzisz dzisiaj bardzo promuje się skakanie z kwiatka na kwiatek, bo zmiana pracy to właśnie rozwój. Ludzie nie zmieniają pracy nawet dla samego wyższego wynagrodzenia, ale dla samej zmiany pracy. Problem w tym, że pracodawcy szukają osób, które raczej popracują tam długo, a nie osobników, którzy za rok-dwa powiedzą “elo, zmieniam robotę, bo mnie nudzicie”. Co mi po bogatym CV, skoro dla pracodawcy nie jestem zaufanym pracownikiem, który w każdej chwili może się wypiąć?

1 polubienie

To nie o to chodzi jaki wiek był wcześniej, bo rozmawiamy o dyskryminacji pracowników ze względu na wiek zatrudnianych teraz :wink:

źródło: https://www.mp.pl/pacjent/ciaza/aktualnosci/136820,w-polsce-rodzi-sie-coraz-mniej-dzieci

Praca w wymarzonej firmie za miskę ryżu to też wpis w CV który może pomóc w przyszłości uzyskać lepsze wynagrodzenie ze względu na doświadczenie, ale nie dajmy się zwariować. Całkowicie zgadzam się z tym co piszesz później, że dla pracodawcy wartościowszy jest stabilny pracownik z 2 konkretnymi wpisami w CV, niż taki co po pół roku zmienia pracę, bo nigdzie miejsca nie potrafi zagrzać i nazbierał już 50 wpisów w wieku 25 lat. Inwestowanie w takiego pracownika to wyrzucanie pieniędzy w błoto.
Dlatego podtrzymuję opinię, że w wielu branżach doświadczeni stabilni pracownicy z wiedzą bywają bardziej wartościowi od młodych karierowiczów, a słowo dyskryminacja jest nadużywane :wink:

I ten wykres odnosi się do UE w jaki sposób?

Ten wykres odnosi się do podstawowego błędu metodologicznego, który popełniłaś założeniem, że ktoś kto ma obecnie 40 lat ma dziecko w wieku 10 lat. Konkretnie, błąd polega na tym, że nie uwzględniłaś tego, że 20 lat temu średnia wieku rodziców, kiedy rodzi się pierwsze dziecko, była niższa niż obecnie.

I co może pomyśleć pracodawca, do którego przychodzi kandydat i w CV ma wpisaną jakąś wielką firmę w tej samej branży i teraz szuka roboty u niego za - zdaniem pracodawcy - raczej mniejsze pieniądze. Albo był słabym pracownikiem, albo ma coś na sumieniu. I ponownie odniosę się do mojej firmy gdzie mieliśmy taki przypadek. 2 miesiące człowiek popracował i poszedł w ch*lerę, bo nie przyszedł tutaj pracować…

Serio? Ja pracuję jako software developer i pracuję 8h i tylko od poniedziałku do piątku. A nadgodziny raz od wielkiego huku i z reguły dlatego, że sam chcę. A firma, w której pracuję (nie podam jednak nazwy), to jest korpo jakby nie patrzeć.

Nie, kolego. To pokazuje tylko, że nie potrafisz dopasować wykresu do tematu. Średnia wieku w UE jest całkiem inna i nie ma co zaklinać rzeczywistości przeklejaniem obrazków dla Polski. Jak chcesz tak grać, to wrzucę Ci jakiś z afrykańskiej wioski. Pasuje? To właśnie ten moment, w którym (jak zawsze na forum, kiedy nie masz argumentów, a to zdarza się nadzwyczaj często) możesz wymyślić coś, co będzie podstawą do zakończenia dyskusji. Żegnaj :slight_smile:

Serio? Proszę Cię, pochwal się, gdzie zatrudniają Software Developerów, którzy zakładają na forach tematy z takimi trywialnymi pytaniami jak Ty i do tego dobrze im płacą za 8h pracy. Proszę, powiedz. Może to nie jest tak, że nie musisz robić nadgodzin, tylko nie chcą, aby je robił? :wink:

Zamiast argumentacji personalnej możesz przecież pokazać jakiś wykres na którym widać średnią wieku rodziców w chwili urodzenia pierwszego dziecka, w UE, w okresie ostatnich 30 lat :slight_smile:

Eurostat ma dane od 2006 roku, ale daje to jakiś obraz. Do 2017 średnia wieku w EU zmieniła się o jakieś 2 lata

https://ec.europa.eu/eurostat/tgm/graph.do?tab=graph&plugin=1&pcode=tps00017&language=en&toolbox=data

Wychodzi na to, że średnia wieku dzisiaj to 30+ lat. Może 30 lat temu nie było to 30, ale na pewno więcej niż w Polsce. Jak znajdę dane to wrzucę ,ale obstawiam na ok 25+.

Poza tym w całej dyskusji nie chodziło o same dane, a o fakt, że dziecko dalej potrzebuje uwagi. Zaczyna się szkoła i takie tam więc dużo trzeba poświecić.

No właśnie tutaj troszechę odwrotnie widziałem temat. Różnica 10 lub 13 czy 14 lat jest jednak istotna :wink: Choćby tylko z tej przyczyny, że 13 latek nabywa formalna zdolność do ograniczonych czynności prawnych, innymi słowy: może dysponować własnym zarobkiem (!), zawierać niektóre umowy kupna sprzedaży, 16 latek zaś może sam chodzić do lekarza, bez trzymania za rączkę. Czyli często roczek-dwa-trzy w sytuacji zawodowej rodzica i “obciążenia” go pilnowaniem sporo zmienia :wink:
Pokusiłbym się na stwierdzenie, ze po 13 roku życia dziecko wymaga mniej uwagi- dorasta i chce więcej niezależności, nie nadzoru 24/h.

Kontekst wypowiedzi rozchodził się o odchowane dziecko. 2-3 lata w tę czy w drugą stronie niespecjalnie coś zmienia. Do czasu szkoły średniej dziecko to raczej dość duży pożeracz czasu więc pracownik mniej się chce angażować w dodatkową pracę w firmie.

Uważam, że trzeba patrzeć na to w dłuższym okresie czasu niż od 2006. Obecnie ageizm na rynku pracy dotyka głównie osoby urodzone w latach 70-tych lub wcześniej. Czyli potrzebne są dane obejmujące te lata. Znalazłem takie, z Danii:

źródło: https://www.researchgate.net/figure/A-Average-maternal-age-at-childbirth-1901-2014-and-at-first-childbirth-1960-2014-B_fig1_285584957

Ale myśmy mówili o rodzicach 40+ dzisiaj. Liczba urodzeń interesuje nas od momentu, kiedy oni mogli już pracować, wiec od roku 1990 - zakładając, że nie poszli na studia i pobujali się jeszcze chwilę u rodziców zanim poszli na swoje.

Mamy dane z 1995, czyli dzisiejsi 40+ mieli wtedy ok. 25 lat. W tamtym okresie wiek, w którym posiadało się dziecko mocno się przesunął. Jak tak sobie podsumujemy, to kraje spoza bloku wschodniego, a więc te bardziej rozwinięte, średnio wiek, w którym rodziło się pierwsze dziecko miały na poziomie ok 27-28 lat. 2 lata rozbieżności dalej wychodzi, a to dalej nie jest dziecko odchowane.

My jako Polska średnia europejską dalej obniżamy. Wszystko co jest ze wschodu mocno ten wiek zaniża. Czyli i m jesteś biedniejszy, tym robisz więcej dzieci… W sumie… 500+ tak wygląda dzisiaj trochę.

Masz rację ale nie bierzesz pod uwagę, że 40+ to także: 45, 50, 55, 60 i 65. Czyli w 1995 mieli odpowiednio: 25, 30, 35, 40, 45 lat.

Teraz to już trochę za daleko idziesz z tym wiekiem. przy 50+ dzieje się inny problem, mianowicie taki pracownik za szybko nam ucieknie na emeryturę i już siłą wieku nie chce robić ponad normę. Po czterdziestce w sumie już jesteś mniej atrakcyjny dla pracodawcy. Chcesz stabilności, niechętnie podchodzisz do zmian i masz obowiązki poza pracą. Jest to chora sytuacja, bo korporacje chciałyby mieć u siebie tylko totalnych nolifeów, którzy w domu to się nudzą. Pracodawca chce cię jak najdłużej i najlepiej na wyłączność…

I jak już zostało powiedziane - problem dotyczy osób szukających zatrudnienia. Widać to po stawkach na start. Proponuje się śmieszne pieniądze specjalistom w każdej branży i z góry ustala się wysokość wynagrodzenia bez względu na to kogo się zatrudnia, a na taką stawkę pójdą raczej świeżaki po szkole.

No tak. Z drugiej strony jeśli chcesz mieć, w obecnym systemie, wyższą emeryturę to bardzo opłaca się pracować do 75-80-tki bo dodatkowe dziesięć lat pracy może podnieść wysokość emerytury prawie dwukrotnie.