Wszystko zależy w jakiej branży pracujesz, a bardziej jaką pracę wykonujesz. Jeżeli masz spokojną posadkę gdzieś za biurkiem to sobie siedź, ale wielu pracowników fizycznych jest styranych już lekko po pięćdziesiątce. Jeżeli będę miał siły i motywację to raczej nie pójdę na emeryturę jak tylko dobiję do ustawowego wieku.
Popracujesz do 80, przez 60 lat, to wnuczki po kieszonkowe będą wpadały, 20 kawałków, to coś, tylko jak długo się pocieszysz odpoczynkiem ;-)?
Mam tego bolesną świadomość. Jednak, wcześniejsza emerytura może stać się pułapką, która oznacza długą starość w nędzy…
Powiem Ci, że na emeryturze wielu ludzi po prostu się nudzi. Mam sąsiadkę, która po pięciu latach na emeryturze zaczęła wariować, bo nie wiedziała co ze sobą zrobić w wolnym czasie - a nie zawsze są siły, chęci czy pieniądze na jakieś podróże jak to nam bajeczki opowiadają. Jak dzieci są na swoim, a wnuki już starsze czy daleko to nie ma jakiegoś celu. Dlatego wielu emerytów próbuje wrócić na rynek pracy przynajmniej na pół etatu nawet za jakieś małe pieniądze.
Dlatego pracować póki są siły. Problem zacznie się jak zdrowie się pogorszy, a emerytura kiepska. wielu ludzi w ogóle na to nie zwraca uwagi tylko patrzy maślanymi oczami na dzień w kalendarzu, w którym przejdzie na emeryturę. Przysłuchuję się rozmowom niektórych emerytów i jak to narzekają, że nie mają pieniędzy i widząc, że fizycznie wszystko z nimi ok zastanawiam się po co w ogóle tak szybko rezygnowali z pracy i czemu nie szukają jakiejś mało angażującej pracy by mieć te kilka groszy miesięcznie więcej.
To dużo mówi o 'jakości" miejsc pracy obecnie… Pracownik jest zasobem, który opłaca się wyeksploatować do spodu…
Btw.
Przy wypłacie netto 3500zł składka emerytalna to jakieś 480zł, które płaci pracownik i drugie tyle które płaci pracodawca. O ile dobrze liczę, ale chodzi mi tylko o szacunki to w szczegóły nie ma co się wdawać. Pomnóżmy to przez 60 lat i dostaniemy kwotę odłożoną na emeryturę 57600. Załóżmy, że zaczęliśmy pracę w wieku 20 lat i pożyjemy do 90-siątki, czyli należy nam się świadczenie 5700zł netto miesięcznie
Już widzę jak ZUS wyskakuje z taką kasą dla pracownika który przepracował całe życie Lepiej odkładać samemu i na emeryturę przejść wcześniej
60 lat składkowych z wypłatą odpowiadającą dzisiejszej wartości 3500 zł na rękę?
No tak jakoś to policzyłem, żeby unaocznić opłacalność emerytury ZUSowskiej w porównaniu do samodzielnego odkładania
Do tego unaocznienia dodaj jeszcze, że gdyby wszyscy płatnicy składek tak zrobili i przestali płacić je do ZUS to wtedy przyszli by do nich ich rodzicie, dziadkowie (emeryci i renciści), których musieli by sami utrzymać
Racja, już są zaległości liczone w pokoleniach, a trzeba zauważyć, że obecnie mamy 30% polaków w wieku produkcyjnym, którzy nie pracują (korzystają ze socjalnego, pracują za granicą, są inwalidami etc).
https://memegenerator.net/img/instances/80734967/andrzej-to-jebnie.jpg
Nie zawsze. wiele osób uważa emeryturę za życiowe osiągnięcie…Patrzą krótkowzrocznie i rok pracy więcej uważają za stratę, bo mogliby mieć emeryturę.
W sumie kiedyś o tym z kimś rozmawiałem. Osiągasz wiek emerytalny i masz 2500 zł emerytury. Olewasz ją i pracujesz dodatkowy rok dla kilka procent wyższej emerytury. Rozumowanie niektórych ludzi spada w tym momencie z rowerka, bo przez ten rok pracy mogliby już dostać te 30000 emerytury i są w plecy. Ja się pytam - jakie w plecy? Przecież przez ten rok pracowałeś i ktoś Ci przecież za to płacił, a raczej wychodziło Ci więcej miesięcznie niż emerytura - zakładając, że dotrwał do niej na “normalnym” stanowisku, a nie złapał się na ostatnie lata byle czego by tylko mieć staż pracy odpowiedni. Ten rok więcej nie dość, że zarabiasz to jeszcze dzięki temu rośnie Ci emerytura, by potem niczym się nie martwić. To nie są żadne kombinacje, a czysta matematyka i efekt tego, że pracujących dłużej system niejako nagradza. 5 lat chociaż wytrzymać, a na pewno się to zwróci. Niestety taki mamy system, ale jakoś trzeba sobie radzić.
Jeszcze zapomniałeś, że jest 12 miesięcy w roku. Powinna być kwota 691 200! Tyle odłożysz w ramach składki emerytalnej. Rentowa oczywiście przepadnie, ale co tam…
O kurde! Faktycznie
Większosć osób, jeżeli osiąga wiek emerytalny, bierze emeryturę “bo się należy”, często jednak dorabiają na jakieś zlecenie, czy coś (to też wpływa na “staż pracy w ZUS”). Ot choćby połowa “ochroniarzy” w Biedronkach i innych, toć to emeryci. Przynajmniej w tych kilku gdzie bywam.
Czekaj czekaj. Nie rozumiem trochę tych wyliczeń.
480 zł miesięcznie płacisz na ZUS. Mnożymy to przez 12 i mamy 5760 rocznie. Pracujemy 60 lat, czyli 5760*60 = 345600. Pracodawca płaci drugie tyle więc mamy 691200. Przewidywana długość życia to 83 lata. Czyli 691200/3/12 = 19200 miesięcznie. I są takie przypadki emerytur w Polsce. Chyba, że coś źle liczę…
EDIT - widzę jakiś błąd w rozumowaniu, bo jakbym nie liczył to wychodzi albo strasznie słabo, albo coś za dobrze.
EDIT 2:
Według tego cuda wychodzi ok 8000. Musiałbym mieć pełne dane by wyszlo jak należy, ale pięciocyfrowa kwota jest możliwa przy takim stażu pracy.
Skorzystałem z portalu online ZUS, są tam dane oraz kalkulator emerytalny, którym możemy oszacować sobie przyszłą emeryturę. Skorzystałem ze swoich danych o zwaloryzowanym stanie konta oraz przyjąłem założenie, że w przyszłości będę nadal pracownikiem etatowym i będę zarabiał nie mniej niż 90% średniej krajowej - wtedy moja emerytura, w zależności od wieku przejścia na nią, będzie wynosić (to są kwoty w przeliczeniu na obecną wartość pieniędzy):
- 65 lat - 4070,86 zł
- 70 lat - 5842,04 zł
- 75 lat - 8585,29 zł
- 80 lat - 12984,25 zł
Zrobiłem sobie także inną symulację, co by było gdybym 90% średniej krajowej zarabiał do 60-tego roku życia a potem do 75-tego 50%: 7802,85 zł.
Wszystkie powyższe kwoty to emerytura brutto czyli do wypłaty trzeba je pomnożyć przez 0,8.
No i za dodatkowe 5 lat jak najbardziej się opłaca. 50 % emerytury więcej. Jak ktoś ma siły to 5 lat jak najbardziej sobie dorobić dla lepszej przyszłości. Nawet jako ciec. Wg mnie lepsze to niż marna emerytura i jednoczesne dorabianie do niej przez lata.
I tu jest haczyk. Na ciecia chcą emerytów bo wtedy nie muszą za nich składki emerytalnej płacić.
Cieć to był przykład tylko w guście jakakolwiek praca nawet za minimalną krajową jak pozwala to przetrwać.
Fajnie to wygląda teraz. Ale trzeba pamiętać, że kasa na kontach indywidualnych jest wirtualna, bo przecież zgodnie z umową pokoleniową, pieniądze odkładane przez nas finansują w większej części świadczenia dla obecnych emerytów. Jak będziemy w wieku przed- bądź stricte- emerytalnym, kasy w systemie będzie mniej (starzenie się społeczeństwa), więc takie wyliczenia będzie można sobie wsadzić nie powiem gdzie. A jeszcze do tego dojdzie wydłużanie średniej długości życia, więc dostaniemy jeszcze mniej…