Akurat tutaj to jest zły pomysł. Zbrojna interwencja NATO ma bardzo duże prawdopodobieństwo zastosowania broni atomowej. Rosja ma nośniki, którymi może ostrzelać np. Polskę, w celu odstraszenia, niema jakiegokolwiek sposobu aby się obronić przed hipersoniczną bronią. Wystarczy jedna głowica jądrowa i mamy z głowy na kilka pokoleń. Drażnienie tygrysa patykiem to nie jest najlepszy pomysł.
NATO w takiej sytuacji ma do wyboru, udzielić pomocy humanitarnej i spękać, albo zaangażować się w zagładę świata.
Ja na miejscu Putina bym się nie wahał nawet sekundy, liczyłbym na to, że wszyscy spękają i zaczną się zapytania i pertraktacje.
Nie bardzo rozumiem, dlaczego mnie o to pytasz? Skoro niszczą, to widocznie takie są konsekwencje działań wojennych. I tak jest lepiej niż było dawniej, bo niema sarinu, niema napalmu, niema komór gazowych.
Straty w tej wojnie są stosunkowo niewielkie i zniszczenia również. Ale to jest wojna, a nie TV, to są przerażające rzeczy, które generują masę potworności. Natomiast wkroczenie NATO to szybka droga do zagłady.
Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi, to, że postawiłem się na miejscu Putina i zastanowiłem, co bym zrobił, będąc nim, na podstawie dotychczasowych jego działań, nie oznacza, że to dotyczy mnie. Chyba, że ty uważasz, że powinniśmy założyć, że Putin to miłujący pokój pan, który rozdaje dzieciom banany i słodycze, i drapie kotki za uszami. Ale z moich obserwacji wynika, że to bezwzględny typ, któremu marzy się, by być zapamiętanym jako ktoś, kto przywrócił Rosji potęgę i przed kim drży cały świat. A do tego zimno kalkulujący, bez mieszania w to zanadto empatii.
Rosja wie że użycie broni atomowej jest równoznacznie z samounicestwieniem. Poza tym z tego co czytałem to nie jest takie proste. Bo nie decyduje o tym sam Putin tylko jeszcze dwie osoby. Wywiad USA twierdzi, że co najmniej jedna z nich by się na to nie zgodziła.
Zresztą zdania nie zmieniam. Trzeba interwencji zbrojnej. Nawet jeżeli będzie to oznaczało III WŚ. Wtedy sam chwycę za broń i pójdę na front. Ktoś zaraz pewnie napisze to zaciągnij się jako ochotnik i idź walczyć na Ukrainę. Nie. Będę walczył wyłącznie w brawach mojego kraju. Jestem Polakiem i nie wyobrażam sobie walczenia pod inną flagą.
Ja tutaj mam jedno ale, które mi się nie podoba. Zazwyczaj działania wojenne prowadzone są przez duże mocarstwa na nie swoich terenach. Sadźcie sobie panowie (celowo z małej) politycy bomby na swoim terenie.
Nie mam pojęcia na ile te mapki są aktualne, ale pewnie choć w niewielkiej części są.
Rosja wie też, że wszyscy bali by się podjąć działania. Jakby odpalili w Niemcy np. to co innego, ale na Ukrainie, to usprawiedliwiali by sprowokowaniem Putina itd. nikt by dalej nie poszedł. Przy bezpośrednim ataku tak, ale tutaj nie, a to by wywołało gigantyczne zastraszenie opinii publicznej.
Swoją drogą, nie wiem czy obserwujesz jak wygląda pomoc Niemiec. Coś tam wysłali, jakieś śmiecie, a potem oświadczyli, że mają puste magazyny i są w fazie kalkulowania co zamówić i wysłać na Ukrainę
Tak, jakby specjalnie zwlekali. A jak uczy Historia Niemcy i Rosja mają bardzo często wspólne interesy.
Najlepszy klient nie będzie robił problemów firmie, w której zamawia towar i z którą generalnie dobrze się współpracuje.
Być może, ale czy to wystarczy? Ludzie chętniej klikają newsy o Ukrainie i ten przekaz, z racji dużej dawki emocji zostaje w świadomości, spychając inne na drugi plan. Jednym słowem wg mnie ludzie teraz żyją czymś innym.
Ja na miejscu Putina w razie ataku sił NATO, zrobiłbym coś w stylu.
Przywiózł głowicę nuklearną na Ukrainie. Poczekał, aż siły NATO były by w lokalizacji jakiejś starej bazy czy innego, podobnego miejsca. Zdetonował w pobliżu, podał do opinii publicznej, że na Ukrainie zdetonowali jakąś starą głowicę z czasów zimnej wojny, i że Rosja niema z tym nic wspólnego.
Takie działanie szyte grubymi nićmi to norma w przypadku Rosji. Gówno burza gwarantowana, terror zasiany.
Niemcy płacą obecnie Rosji około 200 mln euro dziennie za gaz ziemny.
(Ale to stare ceny, i teraz to już pewnie jest ze 600)
W nowych mapach coraz częściej Niemcy zastępowne są poprzez UE, ale to nie zmienia faktu, że to wciąż największy importer wielu zasobów naturalnych Rosji. Stały, wypłacalny, zwiększający zapotrzebowanie. Dlatego takie zamieszanie z Nord Stream prosto z Rosji do Niemiec
Dobry? Tak. Najlepszy? Na potrzeby dyskusji przyjmijmy, że najlepszy, użycie broni atomowej jest równoznaczne z samounicestwieniem, a Somalia i Mauretania (albo i Senegal!) leżą obok Rosji.
No i ani Niemcy ani Chiny nie grożą Rosji, nie włączają się w żaden sposób w konflikt. Trzymają się na uboczu…
Znowu gospodarka rosyjska stoi na eksporcie tego złóż czyli co wykopią. Bez tego nie mają co eksportować, znikoma produkcja poszukiwana międzynarodowo, żadne produkty wysokiej technologii czy na masowy rynek domowy itp
Dlatego Rosji będzie zależało, żeby nie zadzierać z największymi odbiorcami.