Ale się tu nudno zrobiło

Ahhh racja, mój błąd. :joy::joy::joy:

A no tak, racja.

Narobiło się sporo wątków, trzeba to rozgryzać po kolei.

Kepler odkrył, że planety poruszają się po elipsach, analizując wyniki obserwacji Marsa, jakie wcześniej przeprowadził Tycho Brahe.

Słońce znajduje się w ognisku elipsy (nie w centrum), to stosunek aphelium (największego oddalenia planety od Słońca)
do perihelium (oddalenia najmniejszego) przyjmuje już wartość 1,21. wg. autora

To właśnie dzięki tym, stosunkowo sporym wartościom, Kepler mógł odgadnąć poprawny kształt orbity.
Zatrzymamjmy się na chwilę na tym.

Słońce - Ziemia
aphelium = 152,1 mln km - w Polsce, okres letni
perihelium = 147,1 mln km - w Polsce okres zimowy

Skąd się wzięła wartość 1,21 ?
Mnie wychodzi 1.03399048266

różnica 5 mln km
5 mln km z 300 mln km to 0,017%
Czy 0,017% (praktycznie a nie teoretycznie) zmienia nam okręg na elipsę?
Wystarczy narysować taką “elipsę” w milimetrach zamiast milionów kilometrów.
Pokażmy komuś (nie w temacie) taką figurę i spytajmy go co widzi.

Czy nie jest to tak, jak przedstawia rysunek na początku tematu?

tak jak odcinek nigdy (teoria do obalenia) nie jest częścią prostej zawartej
pomiędzy dwoma jej punktami, ponieważ na ziemi i poza nią nie można
(też do obalenia) utworzyć rzeczywistej linii prostej.

To, że na powierzchni Ziemi jest
Mount Everest
Rów Mariański

Odległość między biegunami Ziemi wynosi 12713,6 km.
Przeciętna średnica Ziemi wynosi 12742 km.

to nie przekreśla
tego, że Ziemię przyjmujemy jako kulę.

Wodę przepływającą w rzece też jakoś trzeba obliczyć.
Orbitę (ruch obiegowy ziemi) też trzeba zakwalifikować do jakiejś obliczalnej figury.
Inaczej nauka stanęłaby w miejscu z powodu niemożliwości obliczeń.

To nie jest teoria tylko definicja odcinka.
Nie ma czego obalać.

Tu nie ma wynikania. Jest pomieszanie obiektu matematycznego z materialnym.

A co do możliwości utworzenia rzeczywistej linii prostej to już zostało wykazane powyżej że się nie da ze względu na własności materii.

Jeżeli Kolega chce mój wywód obalić to chętnie posłucham.

tak jak odcinek nigdy (teoria do obalenia) nie jest częścią prostej zawartej
pomiędzy dwoma jej punktami,

To nie jest teoria tylko definicja odcinka.
Nie ma czego obalać.

Już poprawiłem grubym pismem, że chodzi o wyraz nigdy.
Tak samo pogrubiłem rzeczywiste.

A z tym obaleniem to nie ja chcę swoją opinię obalić tylko sądzę,
że ktoś ma inne zdanie i to obali. :grinning:

Po prostu do opisu tego co nas otacza stosujemy modele.
One objaśniają to co obserwujemy a jeżeli są dobre to pozwalają także na odkrycia czegoś nowego

W zależności od wymaganej precyzji możemy używać różnych modeli. Mechanika newtonowska ma rację bytu w astronomii i kosmonautyce i bo obliczenia są łatwiejsze a efekty relatywistyczne mieszczą się w dopuszczalnych granicach.

Wracam do początku tematu.

Przyjmując Ziemię i globus jako kulę…
to Ziemia obiega słońce po orbicie w kształcie czego?

Czy obie strony mają rację.

Przeczytaj na “samym początku” ten temat
i swoim zdaniem się wypowiedz.

Ale nadal nie ma czego obalać. Definicja to definicja. To nawet nie jest zdanie w sensie logicznym. Stąd zaprzeczenie tej definicji także nie ma tu sensu.

Można tylko sobie podumać nad tym że w języku polskim akurat jest dosyć osobliwe traktowanie niektórych podwójnych zaprzeczeń.

“Nigdy nie jest” w języku polskim to wzmocnione zaprzeczenie a w takim niemieckim oba wyrazy przeczące znosiłyby się i “nigdy nie jest” dawałoby “jest”. Zdanie przetłumaczone dosłownie (wyraz po wyrazie a nie kontekstowo) byłoby nieco skomplikowanym powtórzeniem definicji odcinka.

W przypadku drugim trzeci już raz piszę że nie da się zbudować “w rzeczywistości” takiego obiektu niematerialnego. I nie tylko z powodu trudności technicznych. Oba wspomniane obiekty należą do innych światów a do tego mają fundamentalnie różną strukturę.

Można co najwyżej z jakimś tam przybliżeniem odwzorowywać obiekt matematyczny. Jednak zawsze będzie to tylko odwzorowanie.

Trajektorii.

Jeżeli wiki ci nie odpowiada: https://epodreczniki.pl/a/ruch-obiegowy-ziemi/Duz4zB9hP :joy::joy::joy:

Ależ odpowiada, ale najchętniej poznałbym Twoją opinię. :grinning:

Prawie w całości się z tym zgadzam.
W nauce stosuje się zwrot “linia prosta”
czy nazwa to odpowiada rzeczywistości?

to tak “Jak cofać do tylu”, albo “wróć z powrotem”
A gdzie jest w moim wywodzie zaprzeczenie?

Dobre. Może by tak zaproponować to naukowcom? :grinning:

Chyba temat ogarnięty.
Czyli dalej zostaję przy tym, że:

  1. Prosta nie jest prostą.
  2. A skoro Ziemia jest kulą to ta orbita jest okręgiem.

Swoją drogą kto nazwał grunt pod nogami też ziemią.
A na Marsie to przysypiemy coś marsem? :grinning:

Linia prosta nie odpowiada rzeczywistości pojmowanej jako to coś co nas otacza składające się z materii i energii.
Po raz czwarty piszę o tym że to abstrakcyjny matematyczny twór stanowiący wzór (byt idealny) a jego właściwości są inne niż jego przybliżonych realizacji.

Pisząc o trajektorii, która również nie jest czymś materialnym miałem na myśli dobrze znany w nauce fakt posługiwania się różnymi modelami do opisu tego samego.

Ziemia nie jest kulą a orbita nie jest okręgiem. Jednak w zależności od wymaganej precyzji można takie przybliżenia stosować lub nie. Bo nie dosyć że kształt naszej planety jest nieregularny to jeszcze ulega zmianom jako że nie jest ona ciałem sztywnym. Choćby w wyniku sił pływowych.

Do nawigacji morskiej według kompasu/żyrokompasu przybliżenie kuli jest wystarczające jeżeli uwzględnia się dodatkowe poprawki. Do nawigacji satelitarnej już nie, do niej konieczne jest nawet uwzględnianie efektów relatywistycznych (czas satelitarny biegnie inaczej niż ziemski).

Tymczasem dla potrzeb awiacji przyjmowanie przybliżenia kulistego kształtu to byłaby zbrodnia.

Podobnie jest z torem planety. Wszystko zależy od wymaganej precyzji i układu odniesienia. W niektórych aspektach życia w ogóle nie uwzględniamy ruchu obiegowego w innych przybliżenie okręgu będzie wystarczające, w innych przybliżenie elipsy. Do potrzeb astronautyki musimy uwzględniać także perturbacje itd.

A przecież planeta nasza nie zakreśla w przestrzeni krzywej tyko bryłę toroidalną i to jeszcze nieregularną. Czy może powinniśmy ten opis stosować?

I znów odpowiedź jest względna: zależy do czego.
Jeżeli obliczamy przekrój czynny na zderzenie z innym ciałem kosmicznym to tak, ale do wyznaczania Wielkanocy to nie warto.

Wniosek jest taki: należy stosować taki model który jest w danym zastosowaniu efektywny. Innymi słowy, upraszcza rachunki przy akceptowalnej dokładności.

1 polubienie

I tak dojdziemy do tego że my… to nie my, tylko matrix. :grinning::smiley::smile:

Nie dojdziemy.

W Internecie jest dużo na ten temat.
A jak to udowodnić, że w nim (MATRIX-ie) nie jesteśmy.
Przyznaję… że, nie wiem.

Pisząc MATRIX masz na myśli Macierz?

Nie wiem jak Ty ale ja w niej na pewno nie jestem. Ludzie tu gadają w obcym języku, Nawet niektóre literki maja nieco inne.

Dobrze napisane, z przyjemnością się czyta.
Nawet sam chciałem coś podobnego tu napisać, ale po co dublować, skoro naprawdę dobrze to przedstawiłeś w swoich postach.


Dodam tylko coś do tego:

Generalnie chodzi o to, że masa zmienia geometrię samej przestrzeni.
Przy małych masach i słabych polach grawitacyjnych mechanika Newtona i mechanika relatywistyczna są w zasadzie zgodne. A przynajmniej na tyle, aby nie zauważyć różnicy. Sprawa się komplikuje w przypadku większych mas, a Słońce już taką zaczyna być.
Jak pisałem, w obecności masy, a w szczególności w jej pobliżu, zmienia się geometryczna struktura przestrzeni. Z planet poruszających się w polu grawitacyjnym Słońca w najsilniejszym polu krąży Merkury, jako będący najbliżej. Dlatego różnica między klasyczną a relatywistyczną teorią ruchu planet w przypadku Merkurego jest najbardziej widoczna.