Ogólnie Januszek chyba nie do końca jest świadomy, że jego retoryka to poglądy progresywnej lewicy, które nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości a co dopiero na nią wpływ. Jego źródła wiedzy na których się opiera to nie żadne uznane poglądy naukowe a wyłącznie lewicowy bełkot jakiś tam osób z którymi nikt poważny nawet się nie liczy.
Nie. Najwyraźniej nie rozumiesz tego co czytasz albo wyciągasz wnioski bez czytania… W skrócie: to Ona w 2001 prowadziła te badania ankietowe w grupie tych polskich antropologów (pośród których byli i profesorowie, i studenci)…
Tezą badawczą tego badania była hipoteza, o tym, że mimo tego, że większość polskich antropologów odrzuca definicję rasy jako podgatunku, możliwe jest, że nadal popierają oni to pojęcie w innych jego definicjach. Badanie polegało na tym, że grupę badawczą zapytano czy zgadzają się z takim stwierdzeniem: „W obrębie gatunku Homo sapiens istnieją rasy biologiczne”. Respondentów, którzy odpowiedzieli twierdząco, zapytano o to, które z czterech podstawowych znaczeń rasy (mieli do wyboru: etno-geograficzne, typologiczne, populacyjne lub podgatunkowe) akceptują.
Wyniki całości były takie:
- Nie zgadzam się - 25%
- Zgadzam się, pojęcie rasy ma znaczenie:
- etno-geograficzne - 17%
- typologiczne - 13%
- populacyjne - 35%
- podgatunkowe - 10%
Skąd, to ty nie rozumiesz i pokazujesz wybiórczo.
Czy istnieją biologicznie rasy gatunku Homo sapiens” przecząco (a więc odrzucając pojęcie rasy) odpowiedziało:
Podobne badanie w 1999 roku dało następujący wynik:[18]
W Polsce w roku 2001 pojęcie rasy odrzucone zostało przez 25% antropologów[19].
Wielu badaczy nauk społecznych zastąpiło słowo rasa pojęciem etniczność przy odnoszeniu się do grup samoidentyfikujących się w oparciu o wspólną kulturę, przodków i historię. Oprócz empirycznych i pojęciowych problemów z rasą po II wojnie światowej ewolucyjni i społeczni badacze byli świadomi stopnia, w którym przekonania o rasie były wykorzystywane do usprawiedliwiania dyskryminacji, apartheidu, niewolnictwa i ludobójstwa.
Przecież ewidentnie chodzi o poprawność, nic więcej. Ludzie pozwolili sobie na zwycięstwo Hitlera czy rasistów, bo czują się gorsi, gdy mówi się o ciemnej rasie, czy o mieszańcach. To kompleksy i niedowartościowanie, pogłębiane lewackimi kombinacjami prowadzą do takich rezultatów. Zamiast dbać o odrębność kultur, promować indywidualność i atuty ras ludzkich, lewica usiłuję zrobić ze wszystkich szaraczków. Zawsze tak postępowała, dokładnie tak samo robiła z ludźmi za czasów komuny. Kobiety na traktory, robotnicy potęgą narodu i inne światłe pomysły, które kończyły się potem krematoriami, sybirem i komorami gazowymi.
Jak się nie ma argumentów to odpowiada się głupimi memami albo śmiesznymi filmikami. Przecież to jest oczywiste, że słowo „rasa” ma być zastąpione dlatego bo ci którzy z nim walczą uważają że źle się kojarzy. Właśnie albo z nazizmem (a tym samym dzieleniem ludzi na rasy lepsze i gorsze) albo ze światem zwierząt. To jest wyłączony powód walki skrajnej lewicy by wyeliminować to pojęcie. Tu nie ma żadnych podstaw naukowych by nie korzystać z tego pojęcia. To tylko chore pomysły progresywnej lewicy tak jak wymyślanie nowych płci.
Science właśnie opublikowało artykuł, opisujący badania, z których wynika, że powszechne przekonanie o cechach rasowych psów innych niż cechy kosmetyczne, takie jak wygląd, są nieprawdziwe To co ludzie uważają, za cechy rasowe to w większości stereotypy, nie mające pokrycia w faktach.
https://www.science.org/doi/10.1126/science.abk0639
Taaaa, a choroby które dotykają tylko pewne rasy to wymysł weterynarzy. Inne cechy osobowości psów, to też wymysły. Fakt, że rasy groźne, które mają często problemy z psychiką są zabronione w wielu krajach, to tylko takie popiskiwania idiotów. Daj już spokój z takimi opowieściami, bo naprawdę, za pieniądze można wypisywać wszystko. Socjaliści mają naprawdę talent do tworzenia wydumanych teorii i dorabiania do tego doktryny wbrew faktom, taki Alfred Rosenberg nie takie rzeczy tworzył dla swojej Narodowo Socjalistycznej Partii Robotników. Ze skrajności w skrajność.
Dlaczego komentarz @sidkwa został ukryty? Nie zawierał żadnych wulgaryzmów, ani obraźliwych treści. Co to ma znaczyć?
Sprawdziłem; komentarz został oflagowany przez „społeczność” (przez jakie osoby konkretnie, to nieistotne), choć przecież w sumie jest widoczny, można go przeczytać. Uznano, że to są bzdury i zapewne to było powodem. Może faktycznie lepiej jednak dyskutować niż ukrywać. Cofnąłem ukrycie.
Dziękuję. Mamy już wystarczająco cenzury na co dzień.
Proszę Cię, nie brnij, bo to się staje coraz bardziej groteskowe. Znaj proporcją, mocium panie!
To są tylko takie tam drobne cechy kosmetyczne, kto by się nimi przejmował. Nie wspominając już o różnicach w charakterze i zachowaniu. Oraz tym że jeden to pies do towarzystwa a drugi obronny/stróżujący. Wierzcie mi według @januszek te psy są tej samej rasy.
VS
Lewica to stan umysłu większy niż po LSD.
Brzęk płaskoziemskich nożyczek jest dla muzyką dla moich uszu, dlatego nie mogę się powstrzymać przed położeniem na stole okładki bieżącego numeru „Science”:
Stan debaty nauka vs płaskoziemie na 1 maja 2022, godz: 8:00:
januszek: - zobaczcie, jeden z najbardziej prestiżowych tygodników naukowych publikuje artykuł, opisujący badania, z których wynika, że powszechne przekonanie o cechach rasowych psów innych niż cechy kosmetyczne, takie jak wygląd, są nieprawdziwe To co ludzie uważają, za cechy rasowe to w większości stereotypy, nie mające pokrycia w faktach.
sidkwa: - myślę, że januszek uważa, że kilogramowy maltańczyk niczym nie różni się od 50-kilowego cane-corso. Dlatego lewica to stan umysłu. Howgh.
Jakoś Richard Dawkins, biolog, ewolucjonista, nie ma problemu, aby używać pojęcia rasy, zarówno w odniesieniu do zwierząt jak i do ludzi.
Jeżeli zaś On jest płaskoziemcą, to ja czuję się zaszczycony, że i mnie tak określasz.
W komentarzu #118 sam linkowałem do artykułu Richarda Dawkinsa, w którym rasę nazwał kontinuum. Przeczytaj. Potem odpowiedz na pytanie: czy wyobrażasz sobie, że taki artykuł napisałby sidkwa?
A jednak choćby w „Bogu Urojonym”, używa pojęcia rasy w takim samym znaczeniu jak większość z nas tutaj. Akurat ponownie sobie czytałem tę książkę ze trzy tygodnie temu, więc zwróciłem na to uwagę.
Ponadto, skoro już prezentujesz powyższą okładkę, to popatrz na podtytuł.
On nie kwestionuje pojęcia rasy tylko sugeruje ze rasa determinuje wygląd w większym stopniu niż zachowanie. Nie jest to dla mnie żadna rewelacja, jako miłośnik psów uważam to za oczywiste bez żadnych badań.
Ale ja nie napisałem, że on kwestionuje pojęcie rasy.
btw. nie ma sprzeczności pomiędzy stwierdzeniem, że rasa jest biologicznym faktem a stwierdzeniem, że teorie rasowe są niezgodne z faktami naukowymi. W tym miejscu, w mojej opinii jest Dawkins.
Pozwolę sobie jeszcze na ogólniejszą dygresję.
Otóż obecne problemy semantyczne wynikają moim zdaniem z faktu, iż kraj o bardzo bogatej rasistowskiej przeszłości rozlicza się ze swoją historią.
Czyni to z gorliwością neofity, która ma zamaskować jego przeszłe grzechy, gdyż, jakby nie było, dyskryminacja rasowa trwała tam najdłużej w świecie zachodnim, co nie pasuje do lansowanego wizerunku.
I to owa gorliwość prowadzi do tak groteskowych rezultatów.
Czy ta, bardzo ogólna dygresja (do tego zawierająca emocjonalne tezy), ma cokolwiek wspólnego z którąkolwiek z moich tutaj wypowiedzi?
Z mojego punktu widzenia taki duży poziom ogólności, jest sprowadzeniem dyskursu do absurdu. To dobre miejsce dla płaskoziemców, ale ja siebie tam nie widzę.
Na wstępie tego mojego postu (bo do tej pory nie uczestniczyłem w dyskusji o rasie) zaznaczę, że chyba warto odróżnić pojęcia naukowe od tych z życia codziennego i naszego języka.
Jeden przykład, o co mi chodzi. Wyraz „teoria”.
W nauce znaczy co innego, niż w języku polskim, a brzmi tak samo. Jak mówimy o nauce, to jest najbardziej rzetelną, rygorystyczną i kompletną formą wiedzy naukowej.
Natomiast w języku polskim „teoria” to czyjakolwiek koncepcja na określony temat, teza jeszcze nieudowodniona lub nieznajdująca potwierdzenia w praktyce.
Być może słowo „rasa” też jest różnie rozumiane przez różne osoby tu dyskutujące i dlatego ciężko dojść do porozumienia?
Bo według słownika języka polskiego „rasa”, to grupa ludzi wyróżniających się określonym zespołem cech przekazywanych dziedzicznie.
A naukowo: ras biologicznych u człowieka nie ma, bo badania DNA nie wskazują, żeby osobne, klasyfikowalne podgatunki (rasy) istniały pośród ludzi współczesnych.
Czyli - po prostu - posługując się słowem rasa korzystamy z konstruktu społecznego oraz obowiązującego u nas słownika, a nie z definicji naukowej.
PS: