Nie, mówimy o całej masie słów. Rasa, dla mnie nie jest obraźliwe. Obraża cię słowo rasa? A mnie obraża np. nacja, bo to co innego, i grupa, społeczna, bo to też co innego. To jaki mamy kompromis? Nowe słowo sobie wymyślimy? Co innego jakbyśmy nazywali kogoś czarnuchem, białasem. Ale takie słowa funkcjonują w opinii jako obraźliwe. Chodzi przecież o to, aby nie popadać w skrajność. Liczy się kontekst i traktowanie, od zmiany nazw, powszechnie funkcjonujących słów nie traktuje się ludzi lepiej.
Polecam GranTorrino z Clintonem Eastwoodem, pokazuje co ma naprawdę znaczenie w kwestii słów.
u mnie z analizą matematyczną, przedmiotem który wyrył mi się w umyśle wygenerowanym stresem chyba;) Do teraz zastanawia mnie dlaczego murzyn stało się słowem obraźliwym. W PRL’owskiej Polsce na dzwięk tego słowa na myśl przychodziły egzotyczne krainy i raczej wydźwięk był pozytywny, czarnoskóry jak się gdzieś pojawił (w Warszawie chyba główne) to wzbudzał zaciekawienie. Taki humorystyczny fragment mi się przypomniał Jak byłem młody to też byłem murzynem i grałem w kosza - "Miś" - YouTube
Rasa - nie uważam za obraźliwe. Wręcz lubię podróżować po internecie i poznawać kulturę innych.Rasista już trochę nacechowane jest emocjonalnie bardziej negatywnie no ale taka rola tego słowa (choć pewnie znajdą się osoby mówiące że są rasistami i są z tego dumne i dla nich to nie będzie obraza).
jak wyciekło video Pameli Anderson, to waliło się przez 5 lat do niego
Współczuję.
Fakt jesteśmy zwierzętami
Jesteście? Jeśli tak, to tak będziecie traktowani, jak bydło.
A typ twierdzi, że to wina lekcji seksu w szkole. Hah.
O to jak działa programowanie społeczeństwa. Ani autor tematu, ani ja, nic takiego nie napisaliśmy. Tak trikami erystycznymi, które to sugerowały, użytkownik Wasabi wgrał Ci swój złośliwy kod. Głosujesz na wyborach? Dla wspólnego dobra, przestań.
bo właśnie przyjechało tam społeczeństwo z ograniczonym dostępem do neta i porno.
Jasne, wcale nie dlatego, że przyjechał islam w jego najradykalniejszych odmianach… Gdzieżby tam!
Po prostu jesteśmy społeczeństwem które uważa, że skoro tu przyjechałeś, to ty się dostosuj do nas, bo to nasz dom, a nie odwrotnie. Jest nieprawdą, że nie szanujemy imigrantów. (…) Natomiast źle jest u nas widziana nachalna manifestacja odmienności. Np. nie mamy nic do homoseksualisty, ot zaśmieje się ktoś i uważa takiego typa za nieszkodliwego, co najwyżej jest obiektem drwiny czasami. Sytuacja się diametralnie zmienia, jak ten homoseksualista zasadzi sobie piórko w dupsko i paraduje z pędzlem środkiem ulicy drąc japę. Traktujemy to jako napaść na naszą kulturę i wtedy uruchamia się już silna niechęć.
Wreszcie coś mądrego.
Przecież biały tak naprawdę jest śniady i się jakoś nie obraża, że ma inny odcień niż nazwa?
Raczej różowy.
@Mat_X
tylko o to, żeby w dzisiejszych czasach, na obecnym poziomie rozwinięcia cywilizacji możemy sobie pozwolić na pewną zmianę niektórych słów, które przez osoby określane są uznawane za obraźliwe?
Mam zubażać swój język dlatego, że dziś X chce być nazywany Y, a jutro zamiast Y to Z? Ci ludzie mają problemy psychiczne z auto-akceptacją i to jest ich problem a nie mój.
Przykro jest patrzeć, że niektórzy ludzie (oby!) większą empatię wykazują do poglądów niż do drugiego człowieka.
Przykro że są ludzie, którzy jakkolwiek poddają empatię za wartość… Logika jest jedynym sensownym kierunkiem, zaraz za nią etyka jako moderator.
Tak zgadzam się rozumiem, że kultura francuska czy angielska traktowała na ogromną skalę człowieka z Afryki jako człowieka 2 kategorii ale to jest narzucenie nam rozwiązania problemów które oni stworzyli.
W artykule, który wkleiłeś autor w dwóch miejscach stwierdza, że u nas ‘murzyn’ jest raczej neutralny ale kojarzony jest źle z racji na używanie podobnych określeń w innych kulturach - negatywnie.
Oczywiście nie zamierzam walczyć z rzeczywistością, bo to można wałkować w nieskończoność. Murzyn jest po prostu archaiczne na dziś dzień i tu się zgodzę. Fajną propozycję ma Rada Języka Polskiego. Nie baw się w kolory. Mów po prostu Jamajczyk, Kenijczyk, Sudańczyk jak mówisz Czech czy Francuz.
To mi się podoba tylko trzeba trochę rozwinąć język bo jak nazwać mieszkańca kraju Burkina Faso czy Czadu? Afryka: Kraje - Testy geograficzne My nawet tych krajów nie znamy lub słyszymy te nazwy raz na 2 lata.
To problem tego, że neguje się oczywistości. To tak jak określenie płci. Niema możliwości zmiany płci. Można czuć się kobietą i mieć ciało mężczyzny lub odwrotnie. To bardziej problem umysłu niż ciała. Ponieważ niema możliwości zmiany psychiki, to aby czuć się dobrze, osoby takie modyfikują ciało, aby upodobnić się do innej płci i odgrywać jej rolę w społeczeństwie. Ale nie jest to zmiana płci, bo nadal pozostaję się sobą, co najwyżej trochę pociętym, nafaszerowanym hormonami, ale to wybór tej osoby. Tak samo jest z rasą. Biały nie zamieni się w murzyna, choćby nie wiem jak chciał i na odwrót. Wymyślanie nazw niczego nie zmienia.
Nie zubażasz go. Jest dokładnie odwrotnie. Sam sobie zakładasz ogranicznik językowy, trzymając się pojęć anachronicznych. „Granice mego języka oznaczają granice mego świata” (L. Wittgenstein, 1921 w „Traktacie logiczno-filozoficznym”).
Czy Ty przeczytałeś całość tej debaty polonistów, do której link podałem? Tam są różne punkty widzenia.
Przywołany wcześniej Dawkins, podaje przykład tego jak koncepcja rasy roznosi się i miesza w populacji, korzystając z analogi mieszania się farb o różnych kolorach. Analogią dla płci są pojemniki z dwukolorowym brokatem. To jest fantastyczny opis. Bardzo polecam lekturę.
Homo sapiens jest ssakiem i ma - podobnie jak inne gatunki ssaków - odmiany, które zróżnicowały się wskutek ewoluowania w odmiennych warunkach. Takie odmiany, o ile nie poszły zbyt daleko, nazywamy rasami.
Udawanie ze w naszym gatunku ras nie ma to tylko próba semantycznego zwalczania problemu nienawiści i dyskryminacji. Próba, dodajmy nieskuteczna i głupawa. Należy nauczyć się akceptować odmienność, a nie udawać, że jej nie ma.
Czy ryby naprawdę stracą płetwy jeżeli jakieś gremium zmieni definicję płetw?
Ta pani to taki naukowiec od strzyżenia owiec.
Niczego naukowego niema w jej wypocinach.
Definicja rasy jest prosta jak konstrukcja cepa, jest weryfikowalna zarówno wzrokowo, jak i na inne sposoby, np podatność na choroby, słońce itd.
Różnice między ludzkimi rasami są czasami większe niż u innych ssaków.
Tutaj niema nad czym dyskutować, bo to są fakty.
Tupanie nóżką i zaprzeczanie tego nie zmienią.
W ogóle lewicowe kręgi zawsze chciały albo wszystkich równać, albo zabijać. NSDAP zabijało, ZSRR równało. Lewica nie lubi indywidualności.
No tak, studia z antropologii w Michigan, USA, habilitacja i doktorat na wydziale biologi UAM, ale gostek z forum dp, który żyje z serwisu laptopów i tak wie lepiej, a do tego, w kilku prostych zdaniach oceni i zrecenzuje wieloletni dorobek naukowy. Osiągnąłeś 0,99 ignorancji w skali Warzechy…
Tak, zdania są podzielone. Tak jak pisałem, do mnie przemawia argument, że dobrze mówić, np Nigeryjczyk a murzyn to trochę już słowo zabytkowe, archaiczne. Dla innego kluczowym argumentem będzie wydźwięk słowa.
Aby uniknąć nieporozumień, napisałeś: „Do teraz zastanawia mnie dlaczego murzyn stało się słowem obraźliwym”, dlatego wkleiłem link do debaty polonistów, która odbyła się niejako w ramach poradni językowej PWN. Stanowisko Rada Języka Polskiego też jest istotne, fajnie, że sam je znalazłeś. Mam nadzieję, że jest już dla Ciebie jasne, dlaczego słowo ‘murzyn’ stało się obraźliwym. Natomiast dyskusja na ten temat, zupełnie mnie nie interesuje.
Wg mnie, dziś w dyskusji publicznej bardziej niż kiedykolwiek widać kontrasty. Choćby we wspomnianych pojęciach politycznych. Tzn nie wytykam nikogo palcami, bo sam nieraz grzęznę w takich klimatach.
Może takie czasy i coś z tego ma wyniknąć? Może ostateczne znudzenie walką kontrastów i myśl, że lepiej te siły przeznaczyć na zajęcia bardziej kreatywnie. Wiem optymista jestem