Analiza odwiedzanych stron www - walka z porno

Tam nie ma naukowych prac tylko mękolenie kilku oszołomów i (progresywnie!) oszołomek. Jeśli ktoś tego nie czytał to odradzam, strata czasu.

Jak znajdzie się grupa oszołomów, to nawet pracę o problemie nazywania kupy, kupą napiszą. Przecież powstają różne absurdalne pracę trzecia rzesza zlecała pracę, Lenin wypocił całe tomy bredni.

Każda z wypowiadających się tam osób, ma większą wiedzę oraz dorobek naukowy w dziedzinie polonistyki (czyli filologii, której przedmiotem jest język, literatura i kultura polska) niż my, tutaj wszyscy biorący udział w tej dyskusji razem wzięci będziemy mieli przez całe nasze życia. A Ty ich opisujesz inwektywą „oszołomy”. To więcej mówi o Tobie niż o tych ludziach. Twoje słowa są bardzo dobrą ilustracją tego, co rasizm robi z umysłami rasistów.

No coś Ty? Ja jestem lewicowy, nawet niektórzy twierdzą ze lewacki, a jakoś nie mam problemu z akceptacją odmienności.

Ja nie napisałem o odmienności a indywidualności. Zresztą pozostaje kwestia, co uważamy za lewicę. Lewicą jest PIS, lewicą jest PO. W końcu socjaldemokracja która jest podstawą lewicy, polega na tym, że pracowici i inteligentni mają utrzymywać nierobów i debili. O ile debilowi chętnie pomogę, bo to nie jego wina, że jest debilem, o tyle nieroby sami są sobie winni.

Nie wiem, czy są prace, ale problem jest.

Podczas niedawnych przesłuchań w Kongresie czy Senacie dotyczących ataku na Kapitol zeznający policjant powiedział, że wdzierający się tłum krzyczał w jego stronę „N-word”. Tak powiedział twardziel w mundurze, nie jakaś nastolatka z traumą.

Jakoś nie mogę wyobrazić sobie rozgorączkowanego tłumu krzyczącego:
N-word! N-word!

Taka luźna dygresja…

Problem jest pokazany tutaj.

I mimo humorystycznej treści, bardzo celne uwagi.

Niestety, prawdziwe do bólu.

Kiedyś nazywano to „nowomową”.

Każda z wypowiadających się tam osób, ma większą wiedzę oraz dorobek naukowy w dziedzinie polonistyki (czyli filologii, której przedmiotem jest język, literatura i kultura polska) niż my, tutaj wszyscy biorący udział w tej dyskusji razem wzięci będziemy mieli przez całe nasze życia. A Ty ich opisujesz inwektywą „oszołomy”. To więcej mówi o Tobie niż o tych ludziach. Twoje słowa są bardzo dobrą ilustracją tego, co rasizm robi z umysłami rasistów.

I to wszystko okazuje się nic niewarte w zderzeniu z logiką…

Aha, to czyli już jestem rasistą? A to nowe, myślałem że rasista to ktoś kto uważa swoją rasę na lepszą od innych itd. tymczasem rasistą można zostać za używanie słownika zgodnie z przeznaczeniem. :smiley:

Jakoś nie mogę wyobrazić sobie rozgorączkowanego tłumu krzyczącego:
N-word! N-word!

Wreszcie trochę humoru. Ale tak sobie myślę… przecież oni właśnie ubogacili swoje słownictwo! Toć żywy przykład na hipotezy Januszka. Zamiast powiedzieć głośno nigga, od którego mogłoby się zrobić przykro takim indywiduum jak pewnemu narkomanowi, bandycie o dźwięcznym nazwisku Floyd, to rozszerzyli słownik o „N-word”. W tej Ameryce to jednak prawdziwy postęp jest.

Logika, to nauka (wydzieliła się z filozofii) o sposobach precyzyjnego i ścisłego formułowania myśli, o regułach poprawnego rozumowania i uzasadniania twierdzeń. To w jaki sposób argumentujesz w tej dyskusji nie ma nic wspólnego z logiką. Nazwałbym to denializmem logicznym. Inaczej mówiąc, Twoje wypowiedzi w tym wątku, są tak daleko od logiki, jak tylko można.

Podobnie jak twoje. Jest zabawne, gdy próbujemy się powoływać na logikę, tymczasem jako argumentu używamy czegoś takiego, jak uczucia, chęci i inne emocje.

Januszek ma poglądy skrajnie lewicowe. Z takim człowiekiem nie da się i nie ma możliwości dyskutować. W skrajnych poglądach lewicowych nie ma czegoś takiego jak logika (żeby nie było mam tu na myśli skrajnie progresywną lewicę a nie lewicę w ogóle. Januszek swoimi tekstami udowadnia, że należy właśnie do tej pierwszej). Przedstawiasz takiemu człowiekowi trzy zdjęcia: azjaty, afrykańczyka, europejczyka a on dalej będzie udawał, że między nimi nie ma różnic i wszyscy należą do wspólnej rasy. Nie. Należą do wspólnego gatunku homo sapiens ale do różnych ras. Januszek tego nie pojmie nigdy. Dla poglądów skrajnie lewicowych niedźwiedź brunatny będzie tym samym co niedźwiedź polarny.

Jemu chodzi raczej o to, że słowo mające znaczenie w tym kontekście rasa, jest nieodpowiednie, bo komuś tam się robi przykro jak je słyszy, i w związku z tym, cała ludzkość, ma wymyślić inne. Co więcej, różnej maści osobnicy, którzy wyczuli, że można odnieść na tym korzyść, zaczęli produkować pseudonaukowe wywody, jak to rasy niema, więc te wywody zaczynają być przytaczane jako argument. To mniej więcej tak, jakbym powoływał się na Houstona Stewarta Chamberlaina i jego ideologię o wyższości rasy Aryjskiej.

„to co zowiem różą pod inną nazwą równie by pięknie pachniało”

„Rasa” tak samo jak „mieszaniec” źle się kojarzy bo odnosi się do świata zwierząt. Stąd pewnie niektórzy czują sie obrażeni słysząc te słowa. Ludzie zawsze czuli się lepsi niż zwierzęta i nie chcą być z nimi zrównywani. Wcale nie jesteśmy jednak lepsi od zwierząt. Wystarczy popatrzeć sobie na zdjęcia z Ukrainy.

Co nie zmienia faktu, że Januszek (dla mnie) jest skrajnym lewicowcem. I nie chodzi mi tylko o ten temat ale takie zdanie wyrobiłem sobie o nim czytając jego posty na forum.

Nie. Mój pogląd jest taki, że używania określenia „rasy ludzkie” na opisanie różnić genetycznych pomiędzy różnymi jednostkami ludzkimi jest niepoprawne, bo przestarzałe (o jakieś 80 lat). Ma to tyle samo sensu, co np. wyjaśnianie jak działa nowoczesny smartphone, za pomocą analogii do koncepcji maszyny analitycznej Charlesa Babbage’a: „Nowego Xiaomi napędza silnik parowy…” :wink:
I argumentowanie tego np tak, że nie będę zubażał swojego słownika i używał lewackich pojęć typu tranzystor albo procesor skoro wiem najlepiej, że chodzi o silnik parowy :stuck_out_tongue_winking_eye:

ps. osobom, które mają problem z rozumieniem tekstów naukowych, wklejam obrazkowe wyjaśnienie tego, dlaczego teoria ras ludzkich nic nie wyjaśnia:

Tylko, że określenie rasy ludzkie nie opisuje różnic genetycznych. Definicja rasy według słownika polskiego.

rasa

1. «grupa ludzi wyróżniających się określonym zespołem cech przekazywanych dziedzicznie»

Jak widzisz, niema znaczenia jak ktoś jest podobny genetycznie, czy różny. To nie jest kwintesencją rasy. Sedno stanowi ZESPÓŁ CHARAKTERYSTYCZNYCH CECH.

Czytaj uważnie, to co wklejasz. Chodzi o cechy przekazywane dziedzicznie, a nie o cechy charakterystyczne… A jaka dziedzina nauki zajmuje się m. in. badaniem cech przekazywanych dziedzicznie?

To nie jest przedmiotem dyskusji, nie interesuje nas badanie sposobu, jak to działa, itd. rasa odnosi się do rezultatu. Na skutek różnych działań tworzą się zespoły cech, które dotyczą jakiejś części populacji. Ta populacja charakteryzuje się tymi, konkretnymi cechami, ich potomstwo ma te cechy, i to jest rasa.

Jak i kilku innych dyskutantów, prezentujesz tutaj poglądy idealnie wpisujące się w encyklopedyczną definicję tzw nowego rasizmu (trzeci akapit). Tutaj współczesny opis tego zjawiska, z przykładami: Rasizm 2.0: