Ateizm

W Boga nie wieżę, ale na lekcję religii uczęszczam (sam nie wiem, czemu).

Ale na to pytanie mogę Ci odpowiedzieć. Nie ważna jest wiara, a ważne jest to, jakimi jesteśmy.

karolzet ,

  1. Prawdopodobnie miałbym wiarę taką jak w Pakistanie ale dużo jest Chińczyków, Japończyków itd. katolikami.

  2. Skąd wiesz, że pójdą do piekła. Bóg chce zbawić każdego człowieka, nie chce jego śmierci wiecznej.

  3. Jezus powiedział, że po nim przyjdzie wielu zwodzicieli podających się za Syna Bożego (Jezusa), niesłuchajcie ich i strzeżcie się ich.

  4. Bóg stworzył człowieka na swoje podobieństwo czyli jesteśmy podobni na jego obraz.

  5. Mi nie jest trudno to sobie wyobrazić ale po co się okłamywać całe życie i żyć w kłamstwie.

  6. Tego Ci nie wytłumaczę.

  7. A dlaczego Naród Wybrany (Izrael), który niósł przed sobą Arkę Przymierza walczył z innymi (nie wiem czy zabijali?

fiero ,

Całe zło, głód, choroby, mordy itp pochodzi od diabła.

Bóg dopuszcza ingerencję diabła w nasze życie stąd to wszystko dziadostwo.

Kijek PL23

Wiara jest ważna i potrzebna.

Jezus powiedział, że kto uwierzy we Mnie będzie zbawiony kto nie , nie.

Oczywiście też ważne jest jakimi jesteśmy ale wiara jest konieczna do zbawienia.

Konflikty w rodzinie wynikają ze sposobu myślenia

takoż i wojny są przyczyną konfliktów światopoglądowych

-a więc przyczyna tkwi we wnętrzu człowieka , który sam w sobie jest rozdwojony

i nie umiejąc się bić ze swoimi myślami ; uderza w co może dosięgnąć cielesnością swją

-jeżeli system operacyjny komputera zostaje uszkodzony złośliwym oprogramowaniem,

to bywa , że nie udaje się już przywrócić go do stanu używalności

—no więc Obyśmy osiągnęli stan ,w którym to co Nas różni sprowadzało się jedynie do Odmiennej Płci

![-o<

-bo jeżeli już jesteśmy tacy sami to dlaczego nie umiemy się dogadać :?:

  1. Czyli nie wierzyłbyś w naszego Boga? Jeżeli nie to dlaczego w takim wypadku miałbyś byc zbawiony?

  2. Czyli tak samo potraktuje niewierzącego Polaka i wierzącego w Allaha Araba?

  3. No skoro tak powiedział…

  4. Rozumiem, że Bóg wygląda jak człowiek.

hmm jakby to powiedziec, a probowales slepemu opisac kolory, albo gluchemu narysowac muzyke (oczywiscie mowimy tu o tych od urodzenia)? ludzie wierza w to co im wygodnie (w danej chwili), jedni potrzenuja w cos wierzyc inni nie, kazdy jest inny :slight_smile:

pozdro

karolzet ,

IMHO

stosowane oznaczenia:

liczby rzymskie - pytania z pierwszego postu (godz 15:20)

liczby arabskie - pytania z drugiego postu (21:01)

I. Bóg po dłuższych przemyśleniach jest dla człowieka potrzebny . I po faktach, które się dokonywały i dokonują, dochodzę do wniosku, że bóg jest. Nie jakiś tam, ale “istota” transcendentna, stała, wyższa. A potem wchodzi w grę objawienie.

Dobra, urodziłem się w Pakistanie, rodzice powiedzieliby mi, że Allah jest jedynym bogiem i Mahomet to jego prorok i wysłannik. Postępuję według zasad tej religii, wybrałem się z rodzicami na pielgrzymkę do Mekki. Ok. I mam wybór - albo jestem grzesznikiem, albo wierzącym - postępuję według tego, jak chce mój bóg. To jest dokładnie tak samo. A to, w kogo wierzę, to jest już sprawa trochę szersza. Założmy, że dowiedział bym się o Jezusie. No to w takim razie Mahomet kłamał. Twierdził, że Jezus był jednym z proroków. W takim razie śmierć i zmartwychwstanie nie są planem zbawienia człowieka, ale nie wiem już czym. Wtedy (tak myślę) spytałbym się innych muzłuman o to, nie wiem, jakichś księży ichniejszych. Może bym uznał, że Jezus był grzesznikiem, i za bardzo próbował się wywyższyć. Ale nadal byłbym, jak to się mówi, dobrym człowiekiem.

Nie wiem, jaką relację mają muzłumanie (i wyznawcy innych religii) do “swoich” bogów. Ale znam religię chrześcijańską, i dziwnie to zabrzmi, ale ten Bóg mi się podoba.

Teraz jeszcze Jahwe. W zasadzie, Allah to po prostu inne określenie Jahwe, jak np. Adonai, Elohim. Tylko, że za tym określeniem idzie też cała zmiana i bunt religii.

  1. Wierzyłbym w boga. Mk 16, 16 Potrzeba uwierzyć w boga, aby być zbawionym. Inaczej, kto mógłby tego dokonać? krasnoludki ? :smiley:

dlaczego miałbym być zbawiony? Bo Bóg i Stwórca mnie kocha, i powołał mnie do wiecznego życia. On nie chce naszej śmierci (w znaczeniu wiecznym). Zostanę zbawiony dlatego, że Jezus umarł i zmartwychwstał.

II. nie wiem, czy pójdą. Nie wiem, jak to jest z buddyzmem, bo to już jest chyba trochę dalej niż islam. Ale tak jak przed chwilą w 1.

Tak, Bóg jest sprawiedliwy. Ale przypowieść o pracownikach winnicy z których wszyscy dostali tyle samo, a jeden pracował cały dzień a inny tylko godzinę daje do myślenia na ten temat, co nie zmienia, że i tam dotrzymał obietnicy.

  1. Nie można powiedzieć, że potraktuje tak samo.Ale z ludzkiego punktu widzenia powinno się wydawać, że tak samo potraktuje i niewierzącego Polaka, i wierzącego muzułmanina, i np. wierzącego pastora.

III. zaciekawiłoby mnie, co by powiedział o Jezusie. Reszta podobnie jak Ryszard65.

i po owocach ich poznacie Mt 7, 15-20

  1. Bóg nie wygląda. (cały czas IMO) Jezus był w sensie fizycznym człowiekiem, czyli wyglądał jak człowiek. jak wygląda teraz? jak opłatek?

ja nie wiem jak to będzie z tym zmartwychwstaniem ciała etc. tu masz przykładową dyskusję na forum katolik.pl

V. tak, strasznie, wręcz niemożliwie strasznie trudne jest dla mnie wyobrażenie sobie, że człowiek kończy życie w momencie śmierci. nie wchodząc tutaj w początek świata który w ogóle byłby zagadkowy, układ słoneczny powstał ileś tam lat temu, uformowały się planety, na ziemi zaczęło rozwijać się życie, i przypadkiem doszło do takiego rozwoju, że teraz siedzę sobie i stukam w klawiaturę zastanawiając się nad tym, czy jest życie wieczne. “myślę, więc jestem” -Kartezjusz i “wiem, że nic nie wiem” -Sokrates dają mi podstawę do tego, żeby uwierzyć Bogu i obietnicy życia wiecznego. nie potrafię tego inaczej wytłumaczyć.

VI. Dlaczego wydaje mi się, że bogowie greccy/rzymscy/dorzućmy egipskich to bajki? ponieważ to są głównie bogowie odzwierciedlający siły przyrody, z wadami, którzy się kłócą.

Islam jest blisko nas, dlaczego nie Mahomet? ponieważ zaprzeczył on temu, że Jezus był Bogiem, i głosił rzeczy, które są sprzeczne z wcześniejszą wersją

O buddyźmie wiem bardzo mało.

Odnośnie naszego Boga, to po pierwsze go spotkałem. To dziwnie zabrzmi, ale to jest osobiste doświadczenie, które każdy musi ew. przeżyć sam.

Dwa, to wypełniły się na nim (w Jezusie) proroctwa mesjańskie.

Trzy, to jest “najfajniejszy” bóg jakiego znam.

Cztery, to kiedyś Josh McDowell gdzieś napisał, że albo Jezus był naprawdę Bogiem i umarł za nasze grzechy, etc., albo jest nieskończenie złą osobą która starała się nakłonić ludzkość do korzystania z “wolności” i popsuć sobie życie (co wykluczam, bo takie życie wcale nie jest straszne i ma prowadzić do życia wiecznego), albo wariatem.

Pięć, pierwsi chrześcijanie, ludzie którzy zamykają się ze strachu, a po pięćdziesiątnicy robią największą rewolucję wszechczasów, to trochę dziwne.

VII. powiem tylko tyle - Kościół składa się z Boga i ludzi, a ludzie są grzesznikami.

boger ,

ludzie powinni wierzyć w to, co uznają za prawdziwe

sidh-mor ,

rozumiem, że na ten Twój post ma odpowiedzieć jakiś ateista?

maru1 ,

przyłączam się do postulatu fiesty, żebyś zaczął pisać jaśniej.

ale w tym poście rozumiem, że:

ludzie są różni

kłócą się o zdanie

wypływa to z ich wnętrz

i biją się zamiast z myślami to materialnie (w sensie fizycznie)

później wniosek, że jeżeli człowiek w coś uwierzy, to może już nie chcieć przestać w to wierzyć

i pomaga tylko format c, co w przypadku człowieka jest niemożliwe

różnice między płciami są ważne i piękne, i wchodzą także w psychikę człowieka

nie umiemy się dogadać z innych dużo bardziej prozaicznych powodów

utrivv ,

chyba naprawdę człowiek (w sensie ludzie). a jeśli chodzi o kierowanie w sensie “technicznym” to nie wiem, ale to się odwołuje też do stworzenia

polecam przeczytać temat jeszcze raz od początku - dzięki Bogu, że nie poleciał! :wink:

—qasx----

solidna robota , ale zbyt dużo słów to i możliwość przekłamań…

-ja konkludował bym w ten sposób

Ponieważ każdy z Nas ma ducha nieśmiertelnego -to i każdy trafi do Swojego nieba…

–Duch wojowniczy odnajduje satysfakcję w walce

–Duch pokorny “nie szuka Swego” w rywalizacji

Każdy z duchów ma swego Ojca ,a że Ojcowie kochają swoje Dzieci to i

przytulają je Tak jak potrafią…

—Ja wybrałem “Dobrego pasterza”-ale Synostwo też zobowiązuje…

-Pokój Wam i Całemu temu światu… :idea:

qasx , przeczytałem twój post i się całkowicie z Tobą zgadzam, ale

powiedz mi co znaczy na początku twojego postu: IMHO

Spotkałem się wiele razy w różnych tematach z tym skrótem i zastanawia

mnie to co znaczy.

http://pl.wiktionary.org/wiki/IMHO

heh… ateista (niekażdy) z reguły zastanawia się nad otaczającym go światem ;] ateiści to niewątpliwie mniejszość. Taki ateista zanim powie że nie wierzy najpierw się nad tym zastanowi ;] Dlaczego wspomniałem o mniejszości i myśleniu nad światem? to proste… większość populacji ludzkiej wierzy w Boga i ateista najczęściej rodzi się w rodzinie ludzi wierzących. Zanim ateista się wyłamie musi zacząć o tym myśleć i być tego ciekaw w przeciwieństwie do przecietnego katolika który pochłania gotowiec z kościoła. Tak samo jest gdy ktoś zmienia wyznanie… zanim jakaś osoba zmieni wyznanie lub światopogląd to najpierw się zastanowi… poza tym ateizm to ciężki światopogląd (przynajmniej dla mnie) świadomość że nasze życie kończy się absolutnie nie jest miła i dołuje ;/

Dużo ludzi niestety praktykuje jakieś wyznanie mimo że w Boga nie wierzy…

Najpowszechniejsze jest to że tacy ludzie po prostu biorą ślub kościelny i praktykują obrządki świąteczne typu Boże Narodzenie, Wielkanoc itd…

a znam i przypadki ludzi świadomie i dobrowolnie chodzących do kościoła i niewierzących w Boga.

i znam bardzo głupie przypadki że rodzice każą chodzić dzieciom na religię… moja mama jakoś przełknęła to że nie byłem bierzmowany i nie chodziłem na religię ;] natomiast dalsza rodzina już była strasznie oburzona xD uważają mnie za jakiegoś antychrysta xD

Gorzej będzie jak trafisz na pannę dla której będzie bardzo ważny ślub kościelny i co wtedy ??

to tez nie problem, mozna wziac slub w kosciele, mimo ze tylko jedna z osob zawierajacych zwiazek jest wierzaca

Tak ale jeżeli oboje są wierzący (niekoniecznie praktykujący) to wtedy wymóg bierzmowania jest koniecznością.

to jest juz gra slowna, bo wracajac do autora postu przez Ciebie cytowanego, to czy osoba, ktora nie chodzila na religie i nie przystapila do bierzmowania jest osoba wierzaca ? (co do tego, ze niepraktykujaca watpliwosci nie mam) i kto jest w takiej sytuacji rzeczoznawca mogacym stwierdzic fakt wiary lub tez jej braku?

ps.

oczywiscie z premedytacja pomijam hipotetyczna sytuacje, w ktorej osoba nie chodzaca na religie i nie przystepujaca do bierzmowania chce miec slub koscielny jako osoba wierzaca

ja jestem ateistą…

a panna jeżeli by na prawdę kochała to zaakceptowałaby mnie takiego jakim jestem ;]

A ja jestem wierzący i praktykujący. Co do ateistów, to Bóg nie będzie nas sądził wedle zasady “Chrześcijanie - niebo, reszta - piekło” tylko wedle własnego sumienia. Jeśli ktoś uważa, że nie chodząc do kościoła nie popełnia grzechu, to zostanie wedle tego osądzony. Zresztą - każdy ma prawo do własnej wiary, to po co ten temat? Chcesz się dowiedzieć, w co kto wierzy?

“Jakim sądem dzielicie -takim was obdzielą” —wg słów Jezusa…

-a propo sakramentów kościelnych -ponieważ dotyczą one zewnętrznej powłoki

i nie mogą świadczyć o faktycznym stanie ducha -więc i duchowa postać

może bardzo odbiegać od “stanu widzialnego”

a tak nawiasem

"w pierwszej kolejności proście o zbawienie /czyli uwolnienie od wpływów Złego/

-a wszystko inne będzie Wam dodane"

—więc i wątpliwości co do związku małżeńskiego rozwieją się samoistnie-jak i inne kościelne obwarowania…

:!:

sphinx , ale to nie kwestia wiary tylko wymogi formalne stawiane przez polski kościół:

http://www.nmp.com.pl/?page_id=23

ale ja ślubu kościelnego nie zamierzam brać xD chyba że się nawrócę ;] ale na pewno nie wrócę do kościoła katolickiego ;p bo to złodziejska instytucja… nie przeczę może kiedys coś się zmieni… w życiu na prawdę wiele rzeczy sie zmienia ;] na chwile obecną nie wierzę w Boga i nie zamierzam brać ślubu kościelnego w ogóle… ;p jeżeli przyszła oblubienica tego nie zaakceptuje to oznaczać będzie że raczej nie kocha ;/ a z resztą skończmy temat ślubu xD

“Kamieniem obrazy i skałą zgorszenia” -jest ten ,co mówi ,że nie wierzy w

Kościół budowany na hierarchicznym fundamencie zależności

-ale Prawda Prawdą jest , że zostało powiedziane

“Bóg nie mieszka w budowlach wzniesionych ręką ludzką”

-a co do posłannictwa kapłanów-----takież Ich sumienie ; jak i Nasze

Nasza niewiara częstokroć wypływa z Ich Sprawowania Obowiązków Względem KOGO ?

#-o