Ateizm

Nie ma problemu wziąść ślub w kościele kiedy jedna ze stron jest wierząca a druga innowierca lub ateista.

Znajoma wychodziła za mąż w zeszłym roku i tylko ona składała przysięgę małżeńską.

Ciekawe jest też podejście kościoła do “wypisania” się z tej instytucji. Musisz złożyć pisemną prośbę do kurii ale najzabawniejsze jest to że mogą taką prośbę odrzucić.

Ja można powiedzieć, że jestem ateistą, wiarę w Boga osobowego ostatecznie porzuciłem jakieś 2 lata temu. Jednak nie można raczej o mnie powiedzieć, że jestem twardym, materialistycznym ateistą. Nie wykluczam całkowicie istnienia “czegoś” poza namacalną materią, ale uważam, że nawet jeżeli coś takiego istnieje to nie ma to żadnego znaczenia dla naszego życia bo i tak nie zdołamy tego zgłębić i poznać.

Nawet jeśli jest jakiś Bóg to niech sobie będzie a mnie to krótko mówiąc wali. Prowadzę swoje życie według swoich wewnętrznych norm i zasad które uznałem za słuszne, a nie według jakichś narzuconych przez inne religie schematów. Cenię sobie wolność, dlatego nie chcę podlegać pod żadne ograniczające przekonania.

–wolnym – być w świecie gdzie Cywilizacja narzuca pewne schematy zachowań ?

Wolność to niczym nieskrępowane zachowania -czyli gdzieś gdzie nie obowiązują żadne Prawa

Moje “widzi mi się” dla otoczenia może być anarhią , a jeśli akceptuję Prawa “wspólne”

-to jedynym co mogę osiągnąć jest Wolność Ogółu /ew inaczej rozumianą jako “zniewolenie”/

Gdy nie ma wyboru jedynym wyborem staje się akceptacja…

-ale być Za , to nie być Przeciw -i wtedy da się żyć…

Sorry Winnetou, ale czy takie same postępowanie względem kościoła nie jest odbierane identycznie ??

???

“”"""""""

Gdy nie ma wyboru jedynym wyborem staje się akceptacja…

-ale być Za , to nie być Przeciw -i wtedy da się żyć…

“”"""""""""

… :!:

Tak jasne, a kto nie jest z nami, to jest przeciwko nam.

Skąd my to znamy :stuck_out_tongue: :stuck_out_tongue: :stuck_out_tongue:

Zasada Królestwa Bożego PODSTAWOWA brzmi "byście JEDNO byli , jaki JA razem

z OJCEM - J E D N O jesteśmy "/-czytaj ;nie musimy się kłócić by móc się zrozumieć -lub

osiągnąć Jakiś “konsensus”…to NAM jest obce…/

A więc tak jestem ateistą

Dlaczego jesteśmy ateistami?:

  1. Ponieważ za mało wiemy/widzieliśmy/doświadczyliśmy w życiu :roll:

  2. Ponieważ za dużo wiemy/widzieliśmy/doświadczyliśmy w życiu :frowning:

  3. Ponieważ tacy się już urodziliśmy :shock:

Bycie ateistą nie jest czymś złym nie oznacza, że jesteśmy źli …

Tzw “Wierzący” aby być w miarę dobrą osobą muszą w coś wierzyć/bać się kogoś tam na górze bo w przeciwnym razie pójdą do piekła lub do nieba po to została cała ta bajka wymyślona… Co by było gdyby nikt w nic nie wierzył, żył jak chciał bez żadnych 10 przykazań itp :stuck_out_tongue:

Ja np stałem się lepszym człowiekiem po odrzuceniu boga… wiele osób mi tak mówi… świat dostrzegam teraz zupełnie inaczej… :wink:

Całe te chrześcijaństwo itp itd to jednym słowem sekta… Osoby słabo wierzące stają się mocno wierzące po 50tce bo wiedzą, że ich czas dobiega końca i się boją piekła/szatana przykładem są moherowe berety… A powiedz coś takiej babce, że bóg nie istnieje, jest się ateistą lub wyzwij księdza rydzyka to zobaczycie ukamienują was, będą wyzywać, bić ehh

Samobójstwo jest złe, a poświęcenie życia drugiej osobie dobre… przecież 1 i 2 to w rzeczywistości to samo…

Ja na takie mówie Gang Moherowych Beretów. Wszystko opiera się na kasie :smiley:

chrześcijaństwo -to jest filozofia życia

Sektą można nazwać każdą z różnorakich Religii , która wywodzi swoje korzenie

z Jakiegoś Nurtu Filozoficznego -nie zachowując jednak Całościowo przekazu

na którym bazuje…

:expressionless:

Temat przygasł, ale ja się wypowiem :smiley:

Jestem katolikiem - osobą wierzącą-praktykującą. Do kościoła chodzę, radia maryja nie słucham - wierze w Boga a nie kościół, jako instytucje, czy księży. Wydaje mi się że jeśli chodzi o wiarę to każdy człowiek we właściwym sobie czasie powinien dokonać wyboru zgodnego z własnym sumieniem - bez presji rodziny, nawet tak bliskiej jak rodzice.

Ubolewam nad tym, że ludzie niewierzący postrzegają katolików jako moherów…nie każdy kto chodzi do koscioła słucha RM. RM jest traktowane przez ateistów jak głos wszystkich katolików na tematy polityki itp. itd.

Do ateistów: Nie każdy katolik to moher!

A jak ktoś niewierzący zobaczy 15-latka w kościele to mówi na niego mocher . Zazwyczaj to babcia która ciągle słucha radia maryja i wysyła datki i taki inne pierdoły.

W Polsce jest niestety problem z Kościołem. Za dużo ludzi chodzi “na pokaz” a później opowiada jak on/ona to klęczeli 2 godziny i się modlili.

Według mnie religia to sprawa każdego indywidualnie, w polsce jak ktoś powie że nie chodzi do kościoła to go od anty chrystów wyzwą. Za granicą jak ktoś zacznie temat religii to każdy powie “Twoja religia, Twoja sprawa. Nie chce się wtrącać”

Chyba czas zmienić mentalność niektórych polaków. Państwo, Radio M, Rydzol i inne paszkwile za bardzo wtrącają się w życie i sprawy osobiste obywateli oraz co najgorsze łączą sprawy religijne z polityką.

Na stos z takimi ludźmi.

-to jak myślimy powinno współgrać z tym co robimy…

-Nauczono nas , że Kościół jest widocznym świadectwem istnienia Boga

,ale marne TO świadectwo wobec BOGA , który jest Mądrością pojmowalnego Nam Świata…

-świątynię Jerozolimską Jezus nazwał “świadectwem głupoty”

—oby i Nam nie wystawił Takiej “cenzurki” TEN , do Którego kierujemy modły…

Nie zawsze tak jest. Uwierz mi, są nastolatkowie, którzy dobrowolnie chodzą do kościoła i babcia ani mama ich nie zmusza.

Tak jak powiedział jeden z moich przedmówców - to indywidualna sprawa każdego

PzDr

-jeżeli uczestnictwo w spotkaniach religijnych nie zaburza Twojego pojęcia

estetyki i nie koliduje z głosem sumienia -to Nic niech nie odwiedzie Ciebie

od Takiej potrzeby serca

-ale bacz by INTERESY społeczności do której przynależysz nie przesłoniły Ci

obrazu Skromnego i wzgardzonego Boga w Ziemskim Jego Wcielaniu znanej Nam

postaci Jezusa…

=Salomon pomimo całej swej Mądrości nie ustrzegł się pokusy -; gromadząc dobra

ziemskie /godności i zasługi/…

-wymowną liczbą jest wielkość zgromadzonego przez Niego złota w ilości 666 pudów…

-pomimo całych zasług Swoich “nie wszedł do Radości Pana”…

Po dziś dzień 666 ma swą wymowę cechującą Satanistyczne kręgi…

Jak ktoś już wcześniej powiedział , myślę że wszystko toczy się o kasę .

Poniważ żadna z nadziei nie przyniosła ludziom Spełnienia

=więc jedynym spełnieiem wydaje się Nam “Kasa” i “Splendor” osiągalnych

korzyści TU i TERAZ

-jeśliby przewartościować priorytety =to nie tak ważnym stałby się Ojciec Bank i Matka Bankomat

;a spożywana kaszanka niosłaby za sobą jedynie wartości odżywcze bez przydanej jej “uprzedzeń”

-wg słów Wielu Proroków stan faktyczny dotyczącej Nas przestrzeni różni się

od postrzegalnego wzrokiem Świata

—Jeżeli istnieją Istoty , których nie dotyczy przemijalność Naszego życia

=to Obojtnym Im być może jest ilu Nas umiera skoro ciągle rodzą się nowi…

-Nasza wiara w życie wieczne opiera się na nadziei w istnienie Boga Ojca ,któremu każdy

z Nas jest tak Drogi jak Wszystko co posiada…

—Jego radością jest “powrót” syna marnotrawnego --"…odnalezienie zbłąkanej Owcy…"

;a Celem sprawowanie opieki godnej Dobrego Ojca…

-i nie mierzmy Naszych wątpliwości możliwościami Znanego Nam Świata =Ten świat w żaden

sposób nie posiada żadnej wielkości wobec obserwowalnego Nam Wszechświata

—nauczmy się ograniczać nasze potrzeby do faktycznych możliwości życiowych,a

problematykę budowy Słońca pozostawmy Tym , “którzy wiedzą jak to się robi”…

Ja jestem pełnym katolikiem chodzę do kościoła od 3 lat nie opuściłem żadnej mszy niedzielnej ani święta. Od 3 lat jestem ministrantem oprócz tego chodzę na dyżury ministranckie do kościoła na godzinę 7 dwa razy w tygodniu w poniedziałek i piątek a zbiórki mam w czwartki o godzinie 17 zdarza się że chodzę do kościoła w niedziele po 2 razy ale nie że ktoś mnie zmusza tylko chodzę dobrowolnie bo wierzę w Boga i tak pozostanie

SheepShoters , To wiadomo, że księdzem zostaniesz :stuck_out_tongue:

Ja do kościoła niestety chodzę.