Jest jakiś prosty sposób by na Manjaro ustawić automatyczne wyłączanie dysków twardych po np 2 minutach?
W Mincie można było to ustawić z poziomu aplikacji gnome-disk-utility, tutaj jednak mimo włączenia tego w tej aplikacji nie daje tego efektu, trzeba z poziomu tej aplikacji wyłączać ręcznie.
Konfig:
Linux Manjaro KDE
sda (system, ssd, może chodzić cały czas)
sdb (HDD)
sdc (HDD)
sdd (32GB SSD, obojętnie może chodzić, chodzi głównie o talerzowce)
oraz sda (system ten sam ssd) i sdb (hdd do wyłaczania)
W praktyce działa, ale… mam w domu dysk, który mimo ustawienia automatycznego usypiania, kręci się do momentu ręcznego wymuszenia. Zrobiłem kiedyś research i wyszło, że jest to szczególna właściwość zielonych dysków od WD:
U mnie na Mincie to działało, na Manjaro ni diabła.
Dyski to WD Green 500GB, WD Blue 1TB i WD Blue 250GB, same WD.
a z /etc/rc.local w Linuksach chyba też już zrezygnowano by tam władować komendę hdparm. (na minus brakuje mi tego pliku do moc np).
Najlepiej zrobić to możliwie najprostszą metodą bez dodatkowych aplikacji spoza repozytorium. @vrieshd-idle jest rozwiązaniem dla dysków, które nie respektują timera bezczynności w hdparm, np. Toshiba P300
Proponuję wykorzystać do tego udev, który jest już obecny i wystarczy regułkę mu napisać bardzo prostą. Zaleta jest taka, że po aktualizacjach się “nie rozkraczy”.
W lokalizacji /etc/udev/rules.d/
Utwórz plik o nazwie 45-sdx-power.rules (gdzie za “x” podstaw literę dysku, który chcesz usypiać)
(zamieniając “x” na literę dysku do uśpienia)
Liczba “2” oznacza multiplikację 5 sekund, więc dla 2 minut wpisujesz zamiast “2” liczbę “24” (bo 24*5 sekund = 120 sekund = 2 minuty)
Osobne pliczki zrób dla innych HDD, które chcesz uśpić po danym czasie zmieniając literę dysku zamiast “x”. Oczywiście hdparm musi być zainstalowany.
Po wszystkim przeładuj reguły udev poleceniem: sudo udevadm control -R
(aby utworzone reguły zaczęły obowiązywać)
Pytanie tylko jaki to ma sens, prądu za wiele nie oszczędzisz, jeśli chodzi o akumulator, a z doświadczenia z tysiacami hostów wiem, że dyski co chwile wyłączane padają szybciej. System musi je rozkręcić, a potem zatrzymać i jeszcze zaparkować głowicę.
Chodzi by nie chodził godzinami bez potrzeby, a to dysk do archiwizacji zdjęć, odwołuję się do niego raz na jakiś czas. Raz na kilka dni albo i rzadziej. BIOS niby przewiduje ustawienia SATA jako hotplug, ale nie wiem czy podłączanie zasilania przy pracującym pc jest zdrowe dla dysków HDD.
Wszystkie dyski są 5400RPM, sama jednostka chodzi cicho, chodzi by HDD nie nabijał przebiegu na nic nie robieniu.
W takim razie należałoby zacząć od prześledzenia jakie procesy używają dysku, że ten nie może przejść w stan uśpienia, zamiast skupiać się na wymuszaniu.
Problem w tym, że dysk nie zasypia pomimo ustawienia w sofcie, żeby robił to po zadanym czasie. Zwyczajnie ignoruje ustawienia. A wystarczy wejść do programu (tu: gnome-disks), kliknąć “uśpij” i dysk grzecznie się wyłącza. Jak pisałem na początku, w moim przypadku jest to kwestia “gryzienia się” linugza i firmware dysku od WD z serii “green”. Jest na to osobny akapit w dokumentacji Archa.