Avatar - Byliście już w kinie? :P

Przecież ja czytałem w miejskiej gazecie, że ma być w wersji ‘analogicznej’

Nie analogicznej, a analogowej. Analogiczny to inaczej taki sam, podobny, odpowiedni czemuś.

A technika 3D lub 2D nie ma nic wspólnego z tym, czy film będzie w wersji analogowej, czy cyfrowej. Nawet w większości kin IMAX film wyświetlany jest w wersji analogowej, z taśmy filmowej (czytałem gdzieś, że cyfrowa wersja jest tylko w Łodzi - tą zresztą oglądałem).

Oj, sorry za błąd z tym ‘analogowym’… ale wtopa :smiley:

ale szczerze powiedziawszy c to co jest fajnego w tych niebieskich stworach ?? podobno grali tam normalniaktorzy i później to tam jakoś zgrali… ale mnie to do gustu jakoś chyba nie przypadnie…

Aktorzy normalnie grali, oczywiście na blueboksie (ta sama technika wykorzystywana jest przy prognozie pogody - prezenter stoi przed niebieską ścianą, na którą komputerowo nakładana jest mapa). Mieli tylko do ubrania przymocowane znaczniki, tak aby komputer mógł sczytać ich ruchy, które potem stały się ruchami tych kosmitów (czy tam Navijczyków, jak zwał tak zwał).

Jakiś czas temu oglądałem TVN-ie “Dzień dobry TVN”.

Zaproszono Roberta Leszczyńskiego (krytyka muzycznego, który chce być krytykiem filmowym) i Tomka Bagińskiego do rozmowy o tym filmie.

Robert Leszczyński zaczął jechać po filmie, że to komputery, że historia banalna itp. itd.

Na to Tomek Bagiński odpowiedział, że owszem, historia banalna, ale poczuł się w kinie jak duży chłopiec - miał wielką frajdę z oglądania filmu, wciągnął go świat i bohaterowie, nie musiał myśleć, o co chodzi temu panu czy tej pani.

Powiedział dokładnie to, co ja powiedziałem przyjacielowi tydzień wcześniej po obejrzeniu filmu.

Siedziałem w kinie te 2,5 godziny z hakiem i nie czułem, że mnie tyłek boli od fotela. Nie ziewnąłem nawet raz. Byłem tam jak chłopiec w swojej wyobraźni.

Bo to jest film dla tych, którzy są dużymi chłopcami, którzy mają lat 25 i więcej, ale w takim momencie cofają się do wieku 10 - 15 lat.

To pierwszy film, na który poszedłem do kina drugi raz - i nic nie stracił, chociaż znałem już historię.

Haha, galy1 niezły tekst, ale ja naprawdę nie mogę uwierzyć, przecież ludzie traktują ten film, jakby to było nie wiadomo co, a tak w ogóle to to był film typu “fantasy” ?

co by nie napisac o fabule ten film pod wzgledem wizualnym jest krokiem milowym w kinematografii - mowie o wersji 3D.

Pocachontas setki lat później i to w 3d :slight_smile: tak można streścić ten film.

Z tym cofnięciem sie o 10 lat nie bierzcie tego AŻ TAK dosłownie. Fabuła nie jest idealna, ale naprawdę wzruszająca, naprawdę szczęka opada. Moim zdaniem największa ‘nietrójwymiarowa’ zaletatego filmu to cała populacja niebieskich Na’vi, którzy głośno płaczą, kiedy jest im smutno, i śmieją szeroko gdy są z czegoś zadowoleni. Poza tym w filmie możemy znaleźć to wszystko, czego nam brakuje w domu, szkole, pracy, na ulicy - i nie mówię tu o jakimś wyimaginowanym pojęciu MIŁOŚCI ani podobnych rzeczach… po prostu TRZEBA iść na ten film. I nie bawcie się teraz w krytyków filmowych : ) po prostu idźcie i dajcie się wgnieść w fotel. Tylko nie zamawiajcie dużego napoju bo i tak go nie wypijecie xD

Nie dorabiaj ideologii to tej szmirki nastawionej na zbijanie kasy. A Camerona stać na coś ambitniejszego, niż na łzawe love story osadzone w cienkiej fabule science fiction. Jak by nie to, że jest to w zasadzie pierwszy taki film zrobiony na taką skalę w technologii 3D, przypuszczam że po miesiącu znikną by z ekranów kin.

może i za bardzo szukałem szczegółów w fabule żeby coś fajnego wyłowić ale jak dla mnie to fabuła to z życia wzięte Ameryka-Irak , coś w tym jest…

Moja dziewczyna to samo powiedziała :slight_smile: Mi osobiście bardzo się podobał.

Może mi ktoś napisać jakie miejsce w kinie wybrać by efekt 3D był najlepszy?:slight_smile:

Siedziałem w rzędzie C w multikinie, żeby zobaczyć tytuł kręciłem głową od lewej do prawej, ale wyszedłem z drżącymi kolanami. Za drugim razem siedziałem w rzędzie E i bolały mnie oczy już po 10min (czego nie było wcześniej) ale to niekoniecznie przez to ; ) możesz spróbować dalej, ale radze ci pośrodku rzędu, bo choć trza sie przepychać (lepiej być na początku kolejki xD) to oglądanie z głową w prawo to jak zerkanie na mecz z kuchni (moim zdaniem).

Podsumowując:

C (a i b to ZA BLISKO) - jesteś na Pandorze, gwarantuje :smiley:

E - nikt nie kopie cie w fotel (przynajmniej w koszalinskim multikinie, choć myśle że układ sal jest podobny)

F - masz wolną przestrzeń przed sobą i możesz sie wyciągnąć (j/w)

ja nie wiem co wy go tak wychwalacie… byłem i gdyby nie to, że był w 3D nie byłby nawet wart uwagi…

Całe przedsięwzięcie pod nazwą Oscar jest jedna wielką komercyjną klapą, nie wspominając o Avatarze.

To samo można powiedzieć o Noblach.

Te niby prestiżowe nagrody już dawno zatraciły swój sens na korzyść polityki.

racja :]

Byłem ale niestety tylko na 2D bo w kinie w którym byłem wersja 3D była niedostępna… zobaczyć cały film tylko dla efektu trój wymiarowego = bezsensu

Kino zmierza w złym kierunku.

Teraz zamiast fabuł na 1 miejscu są efekty które imponują dzieciom 10 letnim

Byłem już dawno (2 miesiące temu) i szczerze powiem, że mi się średnio podobał. Efekty zadowalające, ale fabuła kiepska. Nie dziwię się, że za to nie dostał Oscara.

Idziesz na 2D? Nie idź, bo nie docenisz filmu pod żadnym względem. Idziesz na 3D? Zastanów się, bo tam docenisz film TYLKO pod względem efektów.

Efekty na 6, fabuła na 2!

Co do fabuły filmu to było to fabularne dno