Po pierwsze. Nic nie stoi na przeszkodzie by MS zablokował aktywację kluczy z Siódemki. Już, teraz albo po 2016 roku, tak by ponowna aktywacja mogła dotyczyć wyłącznie windows 10.
Nie zrobili tego.
Po drugie. Nic nie stoi na przeszkodzie by do instalatora wprowadzić kod który po wykryciu systemu innego niz win 10 wyłączy instalator. Nie zrobili tego.
Skoro MS nie zrobił takich rzeczy to oznacza że nie ma nic przeciw temu by móc aktywować nowy system starym kluczem. Czyżby ci co tu takie dyrdymały piszą uwazali że szefostwo MS to idioci?
Gdybanie zaś co ktoś może zrobić świadczy o przekonaniu ęe potrafi przyszłość przewidzieć. No to w lotto niech gra zamiast tu bajdurzyć. MS dobrze wie jakie wysokie kary na terenie Europy juz zapłacił za praktyki monopolistyczne. Jak mówią czesi. “To se ne plati”.
Po trzecie.
Nigdzie nie ma w konstytucji przepisu o respektowaniu mocy prawa międzynarodowego.
Konstytucja mówi wyraznie:
Art. 87. 1. Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej
Polskiej są: Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz
rozporządzenia
Tu zwracam uwage na wyraz ratyfikowane a nie każde badziewie co KE wymyśli.
Jak dla mnie ta cała konstytucja to bubel prawny nie potrafiący jednoznacznie okreslić jakie mam prawa.
Przykładem jest ten artykuł:
Art. 49. Zapewnia się wolność i ochronę tajemnicy komunikowania się.
Jak cudownie, tylko ze dalej pisze że;
ich ograniczenie może nastąpić jedynie w przypadkach określonych w ustawie i w
sposób w niej określony.
To znaczy co? Że jak sie zbierze 240 ludzi to raz będę miał jej więcej a jak się rozmyślą to mniej?
Kiedy wprowadzano tę konstytucje to jej wejście w życie wymagało przegłosowania w referendum. Dziwne to było referendum bo nie wymagało obecności w nim co najmniej połowy wyborców. Wystarczyło że weżnie tylko trzech i będzie ważne. Wzięło 43%
Jeszcze śmieszniejsze było to ze w tym czasie były dwie ustawy referendowe, jedna dotyczyła spraw dla państwa istotnych. Tu musiało być więcej jak połowa i tak jest do dzisiaj oraz druga dotycząca referendum w sprawie konstytucji. Tu już tego wymogu nie było. Trzech uczestników wystarczyło by było ważne. Wynika z tego że uznano wtedy iż konstytucja nie jest czymś dla państwa istotnym skoro nie ważne ilu w jej uchwaleniu weżmie udział.
Tak to jest z tym bublem.
To jest skierowane w firmy. Microsoftowi nie robi czy użytkownik prywatny aktywuje system kluczem z W7 czy 8.1, bo jak tego nie umożliwą, to nowy system do kompa kupi 1% użytkowników a reszta ściągnie pirata z jakimś trojanem, wyciętymi jakimiś elementami systemu i będzie opinia że W10 to syf bo rzuca bluescreenami.
Firma musi mieć papier więc albo ryzykuje i idzie w zaparte, że system został zaktualizowany do W10 w 2016 roku, albo kupuje nowy i ma czystą sytuację. Jak większa firma to nikt nie będzie ryzykował tylko przeboleją te 500 zł i kupią nowego OEMa W10. W momencie gdyby Microsoft oficjalnie przyznał się, że można aktualizować, nikt by nie kupił nowego systemu.
Wielka firma nie kupuje w10 za 500 zł. Duża firma jak kupuje system operacyjny to z licencją na kilka/kilkanaście stanowisk. Zwykle jest to dużo większa suma niż 500 zł.
Jak ktoś ma firmę jednoosobową lub pracuje w formie samozatrudnienia i jego firma ma jeden komputer to taki ktoś może sobie pozwolić na wydanie 500 zł na wersje BOX lub ewentualnie OEM.
Jodyny fakt, że tu temat nie o masowych licencjach zbiorowych, gdzie taki dell daje* aktywowane na swój sprzęt i na stary za 10 eci. jak leci.
Na poleasingowy mają info:
[Certyfikat Windows 7 Professional (w związku z zakończeniem przez Microsoft wsparcia dla Windows 7 po 14. stycznia 2020 roku sugerujemy zakup sprzętu z Windows 10) kliknij aby zmienić ]
W jakiej zbiorowej licencji windows 10 byłby po 500 eci w przeliczeniu jednostkowym?
A stanowiska biznesowe w zbiorowej licencji? Zdaje się, że to już idzie na umowę między MS a firmą.
Tyle pojęć namieszali Nasi w temacie, że nawet januszek nie rozbierze po spiritus tuo…
Wszystko zaczyna się od cenników, potem umów, w końcu licencji - warunków użytkowania tete. Nie było mowy o własności
Mały procent firm zrobiło upgrade w czasie trwania “promocji”. Wtedy W10 to był straszny syf i używanie tego w firmie to było tylko nerwowe wyczekiwanie na zalanie HD zgłoszeniami w guście “Nie działa aplikacja X”. Przechodziły tylko niektóre firmy, którym akurat kończył się leasing na sprzęt i albo do wyboru mieli 8.1, albo od razu 10 no i nie bały się o kompatybilność jakiegoś dedykowanego softu.