Bestia ze wschodu a słabe ogrzewanie komputera

Tylko że woda destylowana, zdejonizowana jest izolatorem, a akumulator kwasowo-ołowiowy nie ma tej nazwy od czapy. Na twoich mokrych rękach też nie jest czysta woda destylowana tylko roztwór soli i minerałów.

Zatem tak jak można komputer zanurzyć w akwarium z olejem tak woda też mu nie poszkodzi?

Olejem transformatorowym, bo pewnie różne oleje mają różną przewodność prądową tak jak i różne roztwory wodne. W czystej destylowanej, zdejonizowanej wodzie możesz teoretycznie zanurzyć komputer.

Zwykły mineralny, nie widziałeś nigdy?

Teraz zrób to z wodą.

Napisałem, że transformatorowy na pewno, a inne mogą mieć różną przewodność. To stwierdzenie nie wyklucza, że jakiś olej mineralny też jest dobrym izolatorem.

https://studylibpl.com/doc/862356/wyznaczanie-oporu-elektrycznego-metodą-mostka-wheatstone-a.
Możesz przeskoczyć od razu do strony drugiej, tabeli pierwszej, gdzie masz podaną kwalifikację rodzaju przewodnika ze względu na opór właściwy i jako przykład podaną wodę destylowaną. Jeśli chcesz, to możesz sobie sam wyliczyć czy eksperymentować. Ja z lenistwa uwierzę tym którzy już to zrobili i opracowali.

OK. Ja trzymałem się kontekstu.

Przewodność właściwa wody zdemineralizowanej to około 1 µS/cm . Z dokadnością do rzędu wielkości.

Ja do uzupełniania wody w akumulatorach przygotowuję wodę o przewodności mniejszej niż 2 µS/cm . Kiedy miernik wskazuje 2, wymieniam żywicę w dejonizatorze. Tak mówi instrukcja.

Nie po prostu woda i nie że izolator, a że “skroplona para wodna (czyli de facto jakby woda destylowana) to bardziej izolator niż przewodnik”.
I to jest prawda. Wysoka zawartość jonów w wodzie pitnej (nie mówiąc już o morskiej) pozwala być jej przewodnikiem, czysta woda jest prawie izolatorem.

Podobno wypicie 2 litrów wody destylowanej powoduje śmierć w wyniku wypłukania minerałów wartościowych z organizmu. Więc to nie tylko izolator?

To “prawie izolator” o znikomej przewodności.

A o truciźnie decyduje dawka jak ciągle powtarza Januszek.

Może i januszek też, na pewno wiele razy i ja, ale tak naprawdę to mówił to już Paracelsus (zwany ojcem medycyny nowożytnej). :slight_smile:

Paracelsus badał wiele substancji chemicznych pod kątem wykorzystania ich jako leki, badał też ich właściwości trujące. Często uznaje się go za “ojca toksykologii”. I to on jest autorem słynnej wypowiedzi:

Cóż jest trucizną? Wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną. Tylko dawka czyni, że dana substancja nie jest trucizną.

W tym off-topie :wink: do obejrzenia Uwaga! Naukowy Bełkot sprzed prawie 6 lat.