Błędy dysku w SMART i migracja systemu

Od dawna chcę przenieść system Windows 7 z hdd na nowy dysk SSD M.2. Ostatnio jednak przypadkowo odkryłem odpalając program Crystal disk info, że staruszek hdd ma błędy. Staram się raz na jakiś czas zaglądać do smart i ostatnio spotkała mnie niespodzianka. Zaczynam więc kopiować dane. Pytanie czy przeprowadzkę systemu należy w jakiś specjalny sposób przeprowadzić czy standardowo jak się to robi gdy jest wszystko ok.? Wolałbym, nie instalować od zera systemu tylko przenieść wszystko jak leci i odpalić kompa na nowym dysku. Ponadto czy ten dysk będzie się jeszcze do czegoś nadawał po migracji systemu? Oto link do obrazka z wynikami smart: link

Wygląda na to, że dysk jeszcze nie realokował żadnych sektorów z puli zapasowej. Sklonuj normalnie dysk HDD na dysk SSD. Jak system uruchamia się na dysku HDD to nie powinno być większego problemu z kopią danych. Gdy system się uruchomi już na dysku SSD wtedy zrób REMAP na starym dysku HDD w programie MHDD lub Victoria. Zobaczysz czy realokacja sektorów się wykona poprawnie oraz w jakiej ilości sektory zostaną zastąpione tymi z puli zapasowej. Dysk ma niestabilne sektory, może jeszcze podziałać ale ważnych danych bym na nim nie trzymał. Jego dokładny stan warto sprawdzić ponownie po wykonaniu remapowania.

Po migracji systemu na SSD sprawdź czy TRIM działa poprawnie - trimcheck do pobrania TUTAJ. Uruchamiasz jako administrator, klikasz Enter, następnie Enter i czekasz chwilę. Uruchamiasz ponownie jako administrator i sprawdzasz wynik testu.

  • C5 liczba sektorów niestabilnych (Current Pending Sector Count) – liczba sektorów oznaczonych jako niestabilne i czekających na operację remapowania.
  • C6 liczba nie naprawionych błędów (Uncorrectable Sector Count) – liczba błędów, które nie zostały naprawione.
    89 sektorów nienaprawionych
    I tak musisz zrobić kopie zapasową bo sa błędne sektory a system nie potrafi ich relokować.
    Jesli wartość raw w polu C6 będzie sie dalej powiekszać to szanse na przetrwanie dysku sa niewielkie.
    Możesz zrobić tak jak napisał @Narv , póki sie jeszcze da poprawnie uruchomić dysk ale ja zaczał bym od kopi danych, jesli sa. Potem naprawa a gdy zakończona sukcesem to wtedy klonowanie.

Wg. tego co napisałeś w ostatnim zdaniu, to proponujesz co innego niż Narv. On proponuje najpierw klonowanie na nowy dysk SSD a potem naprawę dysku hdd. To jaka opcja będzie lepsza? A co do Trim, to muszę się podszkolić, bo nie wiem o co chodzi :slight_smile: Ale instrukcja wydaje się prosta. Aha urosły błędy w pozycji BB ok 2,5x w ciągu nie całej doby, bo było w RAW 103 oraz w poz 01 w „bieżący” spadło a w RAW wzrosło. Reszta bez zmian.To co załączone to ostatnie dane.

Mu pewnie chodzi by zgrać najcenniejsze pliki przed padnieciem jakby zaliczył zgona przy klonowaniu.

Napisał przecież „potem naprawa a gdy zakończona sukcesem, to klonowanie”. Czyli klonowanie z naprawionego dysku. Zgranie cennych plików to swoją drogą, zdanie wcześniej. Nie wiem czy to ważne ale jak widać na obrazku są też błędy w pozycjach BB i BC. Program ich co prawda nie zaznaczył ale np. BC powyżej zera to już do błędów krytycznych się zalicza. Tego pewnie REMAP nie załatwi?

Ten HDD nie nadaje się już do użytku… Środowisko sklonuj np. Clonezillą tylko pamiętaj, że ten SSD musi być większy niż HDD z którego chcesz odczytać. A także o tym, że Windows 7 musi mieć co najmniej SP1 aby pracować z SSD, a najlepiej „SP2” bo doszło kilka istotnych poprawek dla SSD/NVMe. Bardzo możliwe, że będziesz musiał jeszcze zrobić fixmbr lub fixboot (z poziomu instalatora Windows, dowolnego ale nie nowszego niż 7 bo dorzuci ci zbędne partycje) - ja tak miałem, mimo iż kazałem Clonezilli samej dostosować tablicę partycji do nowych rozmiarów).

Rozumiem, że teraz mam rzucić kostką i wybrać któreś z rozwiązań jeśli chodzi o klonowanie, kolejność wykonania i czym to zrobić? Najprostszą opcję bym wybrał gdybym się na tym znał. Ew wybiorę taką do jakiej znajdę poradnik krok po kroku. Mam SP1 i mam nadzieję, że to wystarczy. Mam jeszcze drugi dysk z danym mało istotnymi który ma realokowane sektory w ilości 81 od roku 2012 i działa bez zarzutu to dziś dnia ale nie ma innych błędów jak C5 i C6.

Jeśli się na tym nie znasz to tego nie zrobisz. Większość poradników nie tłumaczy tego co opisuje, więc uważaj z tym podążaniem na ślepo.

Żadnej pamięci masowej się nie ufa, która ma problemy z pamięcią i/lub mechaniką. To że np. nie zwiększa się liczba bad sektorów to nie znaczy, że tak będzie zawsze (choć może). Ale to Twoje dane, decyduj sam. Moje zdanie jest takie, że to jest już klasa śmietnik lub po prostu nośnik dla danych nieistotnych.

Dlatego tak jak pisałem - wybiorę opcję taką do której będzie zrozumiały poradnik. A co do wielkości dysków, to pewnie chodziło Ci o miejsce na dane? Partycja systemowa zajmuje tylko 100GB więc spokojnie wejdzie na dysk SSD, bo ten ma 1TB. Zgadza się „klasa śmietnik” I ten śmietnik jest w użyciu. Doszło trochę bad sektorów, bo było na początku ok. 30 ale jak widać wolno dochodziły kolejne.

Nie, o wielkości wszystkich partycji. Muszą być razem z tablicą partycji sumarycznie mniejsze lub równe ilości miejsca dostępnej na nośniku docelowym. Inaczej klonowanie znacząco się komplikuje z ryzykiem utraty danych i mało który program to potrafi (Clonezilla np. nie).

Windows 7 używa co najmniej dwóch partycji. :stuck_out_tongue:

Nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale nierelokowany bad sektor oznacza utratę danych na tym sektorze. Czyli utrata 512KB lub nawet 4096KB np. ze zdjęcia, które ma pecha tam leżeć.

No mam podzielone na partycje c i d, czyli mam sklonować obie partycje, nie samą systemową? Też nie ma problemu, bo z d mogę wszystko przenieść na sprawny dysk, co robię obecnie.

Masz więc trzy partycje. Jedna jest z flagą hidden.

W programie do klonowania klonuj dysk a nie partycje, bo inaczej partycje muszą istnieć na nośniku docelowym.

To nie rób, bo i tak tablica partycji i tablice systemów plików zostaną sklonowane jeśli sklonujesz cały dysk. Czyli wszystko co już przekopiowałeś, stracisz…

Owszem mogę zostawić jakieś resztki jako kopia rzecz jasna. Czyli nie musi jednak być tak, że dysk docelowy SSD (przyszły systemowy) musi pomieścić te dane? Jak mogę stracić to co skopiowałem? O czym teraz piszesz? Kopiuję, przenoszę dane na wolny dysk a dysk SSD M.2 jest poza kompem jeszcze.

Jeśli Twoim zamiarem jest sklonowanie „nośnika A” na „nośnik B”, to musi. Generalnie rzecz biorąc to jest kilka filozofii jak takie klonowanie się przeprowadza (jak robią to programy dedykowane klonowaniu).

  1. Może to być kopia posektorowa, czyli każdy sektor przeniesiony na nośnik B, a tablica systemy plików ostatniej partycji dostosowana pod maksymalny rozmiar B.

  2. Może to być kopia zawartości wpisanej do tablic systemów plików i posektorowa dla partycji bez systemów plików, a tablica systemu plików ostatniej partycji dostosowana pod maksymalny rozmiar B.

  3. Tak jak dwa, tyle program sam decyduje o LBA wszystkich plików na nośniku B.

Wariant 1 i 2 wymaga bezwzględnie tego samego rozmiaru lub większego dla B. Wariant 3 nie, ale ryzykujesz, utratę lub uszkodzenie danych bo opierasz się na określaniu przez program zajętości pliku, umieszczania go tam gdzie mu pasuje i tworzenia wszystkich tablic systemów plików samemu.


Jak mogę stracić to co skopiowałem? O czym teraz piszesz? Kopiuję, przenoszę dane na wolny dysk a dysk SSD M.2 jest poza kompem jeszcze.

Jeśli kopiujesz dane samemu z „nośnika A” na „B” a potem sklonujesz A na B to wszystko stracisz co skopiowałeś bo B będzie odzwierciedlać to co A. Jeśli A zawiera to samo co kopiowałeś samemu na B, to nic nie stracisz tylko zrobisz coś bez sensu bo i tak wszystko zostanie nadpisane podczas klonowania. Jeśli jednak np. kopiowałeś na B, a z A usuwałeś to stracisz wszystko co usunąłeś z A bo klon odzwierciedlać będzie to co było na A.

Oj chyba nie czytałeś uważnie tego co napisałem. Skąd pomysł, że posiadam dwa dyski A i B ? Napisałem, że dysk SSD M.2 jest jeszcze poza kompem. Mam cały alfabet dysków i kopiuję, przenoszę dane z A na dyski C , J, W, itp. Tam gdzie mam wolne miejsce. A umowny dysk B sobie czeka poza kompem.

Nie napisałeś że na jeszcze inny dysk, więc założyłem że masz te dwa nośniki tylko i wyłącznie. Jak tak to ok, wiadomo.

A czy prawidłowo powinna się przenieść tzw. piaskownica, czyli programy działające/zainstalowane tylko wewnątrz niej? Chodzi o program Sandboxie.

Sa dwie opcje kolonowania. Szybka i „bit by bit”.
Szybka przy uszkodzonych sektorach, czesto nie działa. Ta druga, skopiuje wszystko, wraz z uszkodzonymi sektorami. A te nie wiadomo czy dadzą sie naprawić. I co dalej?
Przy okazji. Nie jestem zwolennikiem klonowania bo nieraz dochodzi do róznorakich błedów z tym zwiazanych.
W dzisiejszych czasach postawienie na nowo systemu nie zajmuje już całego dnia.

Postawienie czystego systemu bez aktualizacji, poprawek, programów może nie ale nie oszukujmy się nikt nie działa na czystym systemie. Mi zajęło wiele dni zanim Windows 7 od czystej instalacji doprowadziłem z tym wszystkim do porządku a jeszcze jakbym miał instalować wszystkie programy, konfigurować te programy od nowa, o matko. Zatem zacznę pewnie od szybkiej metody. Potem jak się nie uda to wrócę po pomoc.
Czy komputer lepiej żeby chodził i czekał zanim się wezmę za klonowanie, czy to obojętne dla dysku? Nie wiem czy dziś znajdę czas na to. Ew. może wieczorem