Burza a wyłączanie komputera

Na dworze pada i grzmi (odstępy 30-60 sekund) ale nie ma błyskawic.

Czy powinienem wyłączyć kompa i odłączyć go od prądu?

Z góry dzięki za pomoc.

Nie, raczej możesz być spokojny. Nie ma co się obawiać, tak zaraz się nie spali bo deszcz, na dworze nie stoi. Błyskawic nie ma.

Raz co były te wichury we wrześnio 2008 bodajże to prądu nie było i były skoki napiec, spaliła mi się wieża.

to jak ci się spaliła wieża to mam nie odłączać komputera Oo

BTW: nie wiem co było we wrześniu 2008, nie mój kraj (w sensie że tam nie mieszkam) :slight_smile:

Ja radzę wyłączyć.Kiedyś miałem sytuację że burza się zbliżała też bez błyskawic a komp nagle się zrestartował.Na szczęście nic się nie stało,ale od tamtej pory wolę nie ryzykować.Pozdro

już przeszło :slight_smile:

No i o co tyle paniki? Ale mocno wiało i był duże wyładowania atmosferyczne. Prąd był i nie, i przez te skoki bum poszła…

Prawdopodobnie był spadek napięcia, automatyka na liniach wysokiego napięcia zazwyczaj przy uderzeniu pioruna obniża napięcie.

Mój kolega miał sytuacje, że burza dopiero się zaczynała, kończył ze mną gadać na gg, wysłał mi wiadomość “Kończę bo burza jest” - po tym komunikacie się wyłączył, jak się potem okazało po chwili jak to wysłał piorun uderzył w sieć telefoniczną, a on miał neostradę… komputer poszedł się… ale cóż to są pojedyncze przypadki, aczkolwiek ja zawsze wyłączam komputer… przynajmniej zasilanie i jadę na baterii… no neta też odłączę…

nie wiem jak jest w Polsce ale ma to znaczenie że ja mieszkam w UK?

Może tutaj są lepsze zabezpieczenia etc. W końcu większość czasu tu pada.

Nie sądżę żeby były tam większe zabezpieczenia. Być może więcej budynków ma piorunochrony, ale kiedy piorun trafi w linię energetyczną czy też telefoniczną albo nawet w piorunochron, zabezpieczenia raczej nic nie dadzą.

Co ciekawe, bezpieczniej jest w czasie burzy używać telefonu komórkowego (oczywiście w budynku) niż stacjonarnego przewodowego. Jeśli piorun trafi w linię kiedy rozmawiasz przez stacjonarny, to już raczej po tobie. Przy komórkach aż takiego ryzyka nie ma.

Trzeba też pamiętać żeby w czasie burzy odłączyć komputer nie tylko z prądu, ale też od Internetu (no chyba że korzystamy z intenretu bezprzewodowego i nie mamy anteny zewnętrznej). Podobnie z telewizorem. Kiedy piorun trafi w linię lub antenę zewnętrzną, już po kompie/telewizorze. Najlepiej odsunąć prawody od gniazdek nawet o metr bo może przeskoczyć łuk.

Wyłącznie korków też raczej dużo nie da bo przez gwint od korka (nie wiem jak jest z bezpiecznikami nowego typu na “wajchę”) iskra przezkoczy bez problemu.

Ja burze i spalony sprzęt doświadczyłem w zeszłym tyogdniu.Po odłączałem wszystko z sieci a zapomniałem tylko o kablu z gnizdka telefonicznego.Pech chciał że wyładowania były porządne i trafiło w linie telefoniczą,EFEKT?:

Spalona karta sieciowa w komputerze oraz Router.

Impreza ta mnie kosztowała ponad 300 zł.

Nie musisz wyłączać komputera w czasie burzy

Nie odłaczaj. Rodzice kupią nowy. A tak na poważnie to zaczniesz wyłaczać gdy szlag trafi płytę główna. Podczas burzy odłaczamy kompa od neta i od prądu! Niby sa zabezpieczenia nowej instalacji elektrycznej i listwa przepieciowa ale załatwiłem sobie kompa nie odłaczając kabelka od internetu :wink:

Aleco one dzadzą gdy piorun trafi w linię, lub nawet w pobliżu? Wszstko trafi szlag.

Takie listy przeciwnapięciowe to są w zasadzie kupę wartę.Jeśli juz sie ktos chce zabezpieczac to raczej coś z UPS i podobne

Wiesz co to UPS? Jest to “akumulator”. Gdy zabraknie prądu sieciowego, komputer jest wtedy zasilany przez UPS. UPS nie chroni przed piorunem :wink:

Niestety ale się mylisz, są zasilacze awaryjne z zaawansowaną ochroną przepięciową. Ale tak naprawdę to nie ma w 100 % skutecznej metody ochrony przed wyładowaniami atmosferycznymi, poza odłączeniem sprzętu od sieci logicznej, telefonicznej i elektrycznej (choć i to również nie zawsze jest skuteczne).

Odłączajcie wszystko w trakcie burzy, chyba że coś chcecie mieć spalone.

Żadne zabezpieczenia nic nie dadzą. Piorun ma tak wysokie napięcie, że przeskakuje z chmur do ziemi odległość kilkuset metrów, pokonując przy tym izolator jakim jest powietrze. Wyłączenie bezpiecznika nic nie da. Listey przeciwprzepięciowe nic nie dadzą, UPS również. Jedyną w miarę pewną metodą jest odłączenie zasilania i sieci od komputera. Znam przypadek, gdy po uderzeniu pioruna wyskoczyły gniazdka ze ścian, więc żartów nie ma.

Ja czytałem o przypadku, gdzie telefon po trafeniu piorunem w linię, wręcz wyparował. Zostały tylko spalone przewody.