„A zgodnie z tym, co wiemy z teorii kwantowej, żadna z wielkości w tym równaniu nie ma fundamentalnego sensu, bo nie ma czegoś takiego jak siła, nie ma czegoś takiego jak położenie i prędkość, więc nie ma przyspieszenia”.
Potem to jeszcze wyjaśnia:
„Zgodnie z zasadami mechaniki kwantowej rzeczywistość, z której jesteśmy zbudowani, tworzą cząstki – ale żadna nie ma konkretnego położenia, bo jest w wielu miejscach naraz, nie zachowuje się w sposób przewidywalny”.
Dokładnie o to chodzi. Potrafimy opisać jakiś skrawek rzeczywistości. Nie wiemy jednak, jak duży jest ten skrawek. To, że coś nie ma fundamentalnego sensu, nie oznacza, że nie można tego praktycznie używać w jakimś wąskim zakresie. Np. Ptolemeuszowski model ruchu planet, zawierający niemające sensu z perspektywy naszej obecnej wiedzy: epicykle, ekwanty i deferenty, mógł być z powodzeniem używany do przewidywania zjawisk takich jak zaćmienie Słońca (można postawić chochoła: Jeżeli nie istnieje coś takiego jak deferent to nie można mówić o zaćmieniu Słońca. Owe konstrukty jak epicykle, ekwanty i deferenty najwyraźniej całkiem dobrze opisują ów fragment czegoś, co nazywamy rzeczywistocią skoro udało się nam trafnie przewidywać zaćmienia Słońca).
„I do not know what I may appear to the world; but to myself I seem to have been only like a boy playing on the sea-shore, and diverting myself in now and then finding a smoother pebble or a prettier shell than ordinary, whilst the great ocean of truth lay all undiscovered before me”. Isaac Newton (In Brewster, Memoirs of Newton (1855), vol II, Ch. 27)
A no nie. Czy słońce porusza się po nieboskłonie? Przecież widzisz jak wędruje po niebie, ale masz już świadomość, że tak naprawdę to ziemia krąży wokół słońca, bo tak uczyli w szkole, prawda.
A no może i tak być. W końcu masa to energia, a energia to masa. Splątanym cząsteczkom nie przeszkadza, to, że są w innym czasie, a i tak oddziałują na siebie.
A czy rycerze w średniowieczu widzieli ludzi na poziomie komórek, białych i czerwonych krwinek?
A to zależy jak to rozpatrywać, np. mamy dzisiaj sposoby aby monitorować ciśnienie krwi, jej skład, aktywność mózgu, zatem możemy rozpatrywać zachowanie ciała inaczej niż ludzie z przed kilkuset lat. Wiemy, że ruch ręki to reakcja chemiczno-eletryczna. Jeśli spojrzymy głębiej w te klocki to może się okazać, że działanie mózgu ludzkiego nie jest taką prostą reakcją jak nam się wydaje. Kto wie, może jesteśmy połączeni z całym światem o wiele bardziej i bardziej oddziałujemy niż nam się wydaje.
Np. jedna cząsteczka wody rozgrzana po prostu dostaje kopa, w pewnym momencie energia jaką posiada wyrywa ją ponad naciskające na nią ciśnienie i leci. Ale już gotowana woda, to walące wraz ze wzrostem energii cząsteczki o siebie, uderzają o siebie, o naczynie, przekazują sobie energie waląc między sobą. Woda się zaczyna gotować.