Faktycznie, zapomniałem PurePC
IT Hardware czasem zaglądam, CentrumXP kiedyś wpadałem często, może czas wrócić, PurePC znam ale ale sporadycznie zaglądam, PC przyznaję że zupełnie o tym zapomniałem i myślałem że to jest martwe.
Oczywiście da się żyć bez DP, ale specjalnie taki lekko kontrowersyjny wpis bo może przy okazji zmian ktoś podrzuci jakieś ciekawe linki z korzyścią dla wszystkich.
Wiem, wiem. Rządzi kasa i niektóre serwisy się zwijają a niektóre przestają publikować nowe treści, jak np slow7.pl gdzie był wysoki poziom merytoryczny.
Widzę całą masę zadowolonych czytelników 
Chętnie poczytam jakie macie alternatywy. Ta kloaka na stronie głównej przekroczyła poziom jakiejkolwiek czytelności.
Tak między bogiem a prawdą, to muszę przyznać, że niektórzy tu nieźle odlatują. I sorry, jeśli to w kogokolwiek bije, ale wypowiadam się tym razem w pełni prywatnie. Nie jako przedstawiciel dp, ale gość, który spędził pół życia na forach internetowych, pamiętając jeszcze takie zabytki jak konsolowe skizo, overclock czy bmk sprzed akwizycji.
Czytam sobie o tych alternatywach i co widzę? Serwis, którego właściciel wyłączył już nie tylko blogi, ale nawet komentarze, bo uderzały w wizerunek firmy. I w zamian dorzucił paywalla na dłuższe treści. Dwa lub trzy serwisy prowadzone przez agencje PR-owe lub usługowe, równolegle działające w branży, gdzie role dziennikarzy pełnią etatowi marketingowcy i handlowcy. Do tego m.in. e-commerce i kilka trupów.
Pytanie: czy to źle? Fakt jest taki, że bez komercjalizacji internet by nie istniał, a już na pewno nie serwisy tematyczne. Po godzinach można sobie pisać będąc w ogólniaku, dwa felietony na tydzień, i zginąć w niebycie na jakimś blogspocie. Z tej perspektywy zaskakuje mnie tylko stężenie filantropów, którzy jak mniemam, pracują za darmo. Bardzo szlachetne, choć obawiam się, że odpalony adbloker może przed rachunkami nie uchronić.
Osobiście brałem udział w kilku takich “filantropijnych” projektach, czy to aktywny czy pasywny, i żaden nie przeszedł próby czasu. Redakcja skizo rozbiegła się po serwisach komercyjnych, gdzie pisano za wynagrodzenie. Overclock upadł, gdy właściciel-sponsor uciął finansowanie. Benchmarka przejął Komputronik. Z ostatnich - niekomercyjna Polygamia radziła sobie tak dobrze, że przejęliśmy ją za przysłowiową czapkę gruszek, przy stanie kilkuset PV na dobę.
A poziom merytoryczny - cóż, wierzcie lub nie, ale decyduje czytelnik. Można pisać elaboraty o integracjach egzotycznych sterowników do mainline i… przeczyta je kilkadziesiąt osób, z czego połowa przez pomyłkę. Potem napisać newsa o nowym iPhonie czy Galaxy i oglądalność idzie w tysiące, a potem jeszcze o nowych ikonkach w WhatsAppie i masz dziesiątki lub setki tysięcy. Tak to działa. A dziennikarz nie jest dla siebie, tylko dla ludzi.
Nie wiem czy dobrze jest mówić o tym, że ktoś bardziej poleca portal prowadzony przez agencje PR-owe niż DobreProgramy w obecnej odsłonie. Może po prostu potrafią lepiej się poruszać w tematach związanych z pierwotną tematyką portalu? DP ostatnimi czasy szczuje cycem i clickbajtem. Myślę, że ludzi już po prostu zaczęło to męczyć by nie powiedzieć wku…
I już dawno zauważyłem taktykę m. in. WP. Teksty są tak konstruowane i tematy są tak poruszane, żeby przeciętny kowalski czytając wieści ze świata gdzieś w polecanych miał linka do artykułu z innego portalu należącego do WP zahaczającego o to o czym właśnie czyta. Tak drodzy państwo nabija się kliknięcia. Kowalski przechodzi na inny portal, klikniecie zliczone, a że to co zobaczył praktycznie go nie interesuje to tam nie ważne. Dlatego na DP jest tyle miałki artykułów, newsów i innych dziwnych tekstów, które są o przysłowiowej “d… Maryni”, ale gdzieś tam w polecanych komuś sie pokażą, a ten być może kliknie. Dlatego tak bardzo zostaliście zlinczowani za linki do Tech WP, które podkładaliście jako artykuły z DP.
Niestety wielkie molochy działają jak rak i niszczą wszystko czego się dotkną. Komercjalizacja jest nieunikniona, ale na szczęście póki co jest jeszcze kilka mniejszych portali, które radzą sobie jakoś na rynku. Paradoksalnie to właśnie te przejęte przez molochy portale popadały w ostatnim czasie, bo się w excelu nie zgadzało.
Co do poziomu tak, decyduje czytelnik. Problem w tym, że to właśnie Wy w pogoni za kliknięciami przyciągnęliście takich czytelników, którzy beznamiętnie klikają w co popadnie i jak nie będzie to lekkostrawne to na portal nie wrócą. Takie PurePC to niebo, a ziemia jeżeli chodzi o community i poziom oczytania użytkowników. Nie przyciągają tam motłochu i patrzcie. O dziwo community jakoś wygląda i nawet się wzajemnie dogadują znając sie jak łyse konie - takie coś też było na DP, ale przyszło WP i wprowadziło nową rubryczkę w Excelu. Jeszcze na forum ludzie się potrafią jakoś ze sobą dogadywać, ale jak tak patrzę to przy poziomie olewactwa tej części DP to się może zmieni o ile wcześniej samo forum nie zostanie zamknięte. Obiecanek nie musicie już pisać. Od dwóch czy trzech lat powtarza się “Będziemy działać”, “zależy nam na forum”.
No, a teraz pewnie przeczytam jakiś górnolotny frazes o tym, że tak dzisiaj działa Internet i inaczej sie nie da, a uszczęśliwianie ludzi na siłę jest jedyną metodą postępu czy coś. Lecicie dzisiaj na ilość, nie na jakość i ten fakt przedstawiacie jako wielki krok do przodu. Ehhh… Pozbądźcie sie chociaż klepaczy newsów, a raczej kopiarzy z zagranicznych portali, którzy jeden akapit wklepują trzy razy tylko innymi słowami aby tylko limit słów się zgadzał.
Stron jest wiele
Guru3D
TechPowerUP
AnandTech
Gamersnexus
TechForum
ghacks.net
Reddit
ZDNet i ITNews
techspot
techradar
PClab
benchmark.pl
PurePC to z założenia serwis, który jest niszowy – ale twarde dane mówią same za siebie. Jeśli serwis, który w swojej tematyce jest niemalże monopolistą, miewa problemy z osiągnięciem dziesiątej części zasięgów takiego KŚ-u, to więcej dodawać nie trzeba. I fajnie, że są, i życzę im jak najlepiej, ale w Polsce literalnie nie ma miejsca na drugi produkt tego rodzaju.
Tymczasem dobreprogramy nigdy nie chciały izolować się w jakiejś konkretnej niszy, a już na pewno nie w środowisku hardware’owym. I nie jest to coś, co wymyśliła sobie Grupa WP, ale rzecz, jaką usłyszałem na pierwszej odprawie od wieloletnich pracowników, a nawet założycieli tego sajtu.
Jeśli ktoś oczekuje 50-stronicowych testów kart graficznych czy procesorów, to źle trafił. W takim wypadku sam z czystym sumieniem polecę mu PurePC czy IThardware.
Jakiś konkretny przykład? Tylko nie mów, że PCLab, bo akurat tam powody zamknięcia serwisu są znacznie bardziej złożone niż fanaberie molocha. I książkę można by na ten temat napisać.
Historia, jak widać, zatacza koło. Przy każdej zmianie jedni ludzie odchodzą, a inni przychodzą. Nic nowego i nic w tym dziwnego. Co jednak dziwi to fakt, że na forum portalu podejmuje się próby szantażu emocjonalnego właścicieli portalu, zakładając takie tematy. Nikt nikogo nie trzyma na siłę, a jeżeli konkurencyjne strony opierają się na społeczności tych samych osób, które tutaj lubią sobie ulać żółci, to nie ma tam nawet po co zaglądać. DP czytam od lat i od lat na stronie głównej były artykułu interesujące i takie, które nie zachęcały. Tutaj nic się nie zmieniło. Czego tutaj brakuje, to nie lepszych autorów treści, a doroślejszej społeczności forumowej. Wiele osób z DP zniknęło jak skończyły się nagrody za wszystko, zloty i inne drobiazgi, które, choć nie przynosiły majątku, to w jakiś sposób wynagradzały wysiłek. Osobiście zwiastuję przypływ wyznawców i odpływ malkontentów wraz z zapowiedzią kolejnej imprezy integracyjnej DP.
3 majcie się zdrowo i nie wprowadzajcie się w stan nerwowości 
Ze swojej strony polecam anglojęzyczne https://www.theverge.com
Ale tak ogólnie… to bez napinki Panowie
Nie wiem na ile jeszcze głęboko divy będą randomizowane, ale można doprowadzić layout do czytelności, nawet i obecny:
Purepc jak i KŚ to syfiaste dość…+ na PPC jest moderacja ala elektroda…
Ja namiętnie czytuje pcformat.pl…
@gtxxor
Odlecieli? Strona dla Nas? Przepraszam bardzo jeśli uraziłem, ale paliłeś coś?
Portal już wcześniej był nieczytelny wizualnie. Ratował go RSS, szybkie wyszukiwanie treści - można było zajrzeć, skomentować bo anonimów można było ukryć ponieważ z nimi nie porozmawiasz, albo wyplują trolla, albo sensowny wpis po którym znikają i stąd taka awersja do nich. A jestem a raczej byłem bardzo aktywny i wielokrotnie zaglądałem tylko po to aby odpowiedzieć.
Obecny wygląd? Jeden wielki chaos tylko po to aby nabić kliknięcia. Treści coraz niższej jakości do tego stopnia, że nawet wstydziłbym się napisać na waszym miejscu redaktor obok nazwiska.
A teraz poświęcam czas tylko po to by odpisać na wersji beta tego czegoś, gdyż w pewnym stopniu dosięgło forum bo nie widzę na komórce co piszę i improwizuję.
Wygląd był stary i nie nowoczesny, ale był. Jak już coś robić to porządnie
Raczej komentarze to nie reklama i żadna lista nie uzna tego za element irytujący, więc na własne potrzeby można by użyć:
div[data-id] > div:nth-child(2)
Jak zacznie znikać za dużo, bo wiele elementów będzie mieć [data-id] to można zacząć od wyszukiwania czy zaczyna się od “6” jak z URL newsów, a potem względnie ścieżką:
header + div + div > div > div > div > div[data-id] > div:nth-child(2)
Niby układ grid sprawia, że komentarze można ładować pewnie nawet jako first-child element a przenieść gdzie się chce (czasem stopki budują tak, że niby pierwszy widoczny element od góry do dołu to już jest last-child).
Możecie wrzucać zdjęcia gołych cycków i liczba wyświetleń wzrośnie. Prawda ,że połowa artykułów w necie to newsy, czy notki prasowe i od tego nie uciekniemy. Ale co tydzień pisanie że jakiś bank będzie miał prace serwisowe to jest dziennikarstwo?
Myślę że oprócz newsów, do których zaliczam też info o oprogramowaniu czytelnicy oczekują np felietonów takich jak seria o Windows, która popełnił Kamil czyli @wielkipiec , czy @AnTar o playerach.
Można nawet pisać artykuły sponsorowane, ale okraszone jakim komentarzem a nie wklejać folder reklamowy.
Po odsianiu syfu w informacjach, które często i gęsto pojawiają się na tym portalu mniej więcej pozostają te same informacje, które prezentuje teamquest.pl/blog, na którym jeszcze jakiś czas temu udzielali się Adam Golański i Maciej Olanicki (ze starej gwardii dobreprogramy.pl). To może być dobra alternatywa dla już tylko tzw. dobreprogramy.pl.
A jak to wygląda w przypadku polecanej tu konkurencji/alternatyw? Weselej?
Już to kiedyś pisałem, ale pierwszym problemem była chęć wyjścia w wielki świat. Rozrost redakcji, rozrost portalu, a by jakoś utrzymać ułudę dobrego wzrostu zaczęto klepać taśmowo cokolwiek by kliknięcia wpadały. Od dłuższego czasu widzę wpisy od redaktorów, którzy niespecjalnie jakoś się wiążą z tym portalem tylko dostali chyba jakiś temat i tym razem dotyczy on DP właśnie. Kazali to napisał/napisała, a że nie specjalnie jestem w temacie to klepnę jakąś przeklejkę zza granicy. Stwierdzam, że ilość osób klepiąca teksty jest stanowczo za duża i stanowczo za mało osób w tej tematyce w miarę komfortowo się porusza.
Co do testów to nigdy tutaj takich wielkich artykułów nie było, ale przy większych premierach było to jakoś sensownie liźnięte, jakaś dyskusja byłą. Potem była długa przerwa od takich artów, bo restrukturyzacja, zmiany na DP i jak wróciliście to zainteresowanie nikłe - co mnie nie dziwi, bo portal już wtedy wielu skreśliło.
Co do części o molochach to wytłumaczenie jest proste. Niszczą one indywidualność portali, które przejmują, cisną na sponsoringi, reklamy i zrównują poziom tekstów do ogółu każąc pisać teksty, które tak naprawdę mogłyby pojawić się wszędzie. Tak, Excelu się zgadza, bo portal zalewa fala bezwartościowej aktywności, której przedstawiciele mało przywiązują uwagę do tego gdzie są. Szkoda tego, bo z tym portalem łączyło mnie kiedyś coś więcej niż pobieżne czytanie nagłówków.
A i wracając jeszcze. To portale tworzone przez wąskie grono pasjonatów są o rząd wielkości lepsze niż moloch wypełniony masą klepaczy, gdzie może garstka w ogóle rozeznaje się w tym o czym pisze, ale i tak są tłumieni przez odgórne wytyczne. Da się funkcjonować jako mały portal dla pasjonatów tylko trzeba sobie konkretny biznes plan zrobić.
„O ile dwie dekady temu firmy odrzucały oprogramowanie open source i rozwijały zasadnicze technologie we własnych zespołach, o tyle dzisiaj korzystają z open source w ogromnej mierze, a developerów zatrudniają niemal wyłącznie w celu prowadzenia prac interwencyjnych i łatania dziur w rozwiązaniach, które otrzymują bezpłatnie.
Sprowadza się to do tego, że ludzie w godzinach pracy wykonują niesatysfakcjonującą pracę łataczy, a po godzinach, w nocy, siedzą nad kluczowymi technologiami dla satysfakcji.
Prowadzi to do ciekawego efektu zaklętego kręgu – ponieważ ludzie decydują się pracować nad głównymi technologiami za free, żadna firma w nie nie inwestuje. Niedoinwestowanie oznacza, że kluczowe technologie są często niewykończone, nie zbywa im na jakości, mają sporo niedoróbek, błędów i tak dalej. To z kolei wytwarza zapotrzebowanie na pracę naprawczą i rozpowszechnienie posad, na których łata się te dziury.
Przypuszczam, że te same procesy będziemy obserwować też w innych branżach. Na przykład jeśli ludzie będą się zgadzać, żeby pisywać bezpłatnie newsy do gazet, przestanie się płacić profesjonalnym dziennikarzom. Zamiast tego pieniądze przekieruje się do branży PR i reklamy. W ostatecznym rozrachunku jakość newsów ulegnie pogorszeniu przez brak finansowania”.
Fragment z książki: „Praca bez sensu. Teoria” Davida Graebera


