Witam,przychodzę z problemem a mianowicie zmiana szkoły.Znajduje się aktualnie w 1 klasie technikum na kierunku technik programista,jednak nie do końca jestem pewnien czy chce tu zostać.A więc tak technikum znajduje się w centrum naszej stolicy czyli Warszawy,ja niestety nie mam u siebie żadnego godnego technikum więc pomyślałem że pójdę tutaj choć mam tam 40 kilometrów,sądziłem że przyzwyczaje się do dojazdów które są okropne jednak nie potrafię.A więc przechodząc do sedna co byście zrobili na moim miejscu,zostali w tym technikum przez te 5 lat męcząc się ale jednak mieć skończone to technikum czy iść do liceum po skończeniu 1 klasy technikum na kierunek mat-fiz i skończyć je Bo ma się je na wyciągnięcie ręki.Z góry dziękuję wszystkim za pomoc bo nie potrafię się zdecydować a nie potrafię przestać o tym myśleć.Pozdrawiam
Co zrobić? Prawo Jazdy.
Prawo jazdy nie rozwiąże problemu korków w centrum miasta.
…ale łagodzi.
…ale na pewno nie łagodzi kosztów. W obie strony to 80km w ciągu tygodnia to 400km w ciągu miesiąca to 1600 km. I tak przez 5 lat. Można policzyć łatwo ile kilometrów się przez ten okres zrobi i ile pieniędzy na to wyda.
Rozumiem,jednak przypomnijmy że prawo jazdy będę mógł zrobić dopiero za niecałe 3 lata także to nie rozwiązuje problemu
Więc jeżeli ciężko pogodzić ci sie z dojazdami. To ja rzuciłbym to technikum, skończył liceum matematyczne w twoim mieście, zdał maturę a po maturze dopiero poszedł na studia informatyczne do Warszawy. Być może dostałbyś miejsce w akademiku albo z kumplami ze studiów wynajęlibyście na spółkę jakieś mieszkanie.
Ja tam nie wiem, ale liceum ogólnokształcące to ostatnie co bym wybrał. Cztery lata budowy samego fundamentu pod studia. Raz, że po technikum masz już fajny zawód, dwa nic nie stoi na przeszkodzie by studiować dalej, trzy nawet studiując zaocznie nie będziesz miał problemu ze znalezieniem zajęcia by dorobić.
A tak po liceum o ile się dostaniesz na dzienne to duże koszty. A jak zaoczne to weekend studia i w tygodniu praca w biedronce przy kasie (o ile). Chyba, że masz dzianych rodziców, to co innego.
Jak masz dobre wyniki w nauce na studiach możesz dostać:
- stypendium rektora
- dofinansowanie socjalne
Biednie bo biednie ale pozwala to na utrzymanie się na studiach bez dodatkowej pracy na chińskich zupkach i skupienie się na nauce. Zwłaszcza jak mieszkasz na spółkę z kumplami i dzielicie się kosztami tak by zminimalizować je.
Trzeba być nie lada optymistą, by swój budżet budować na tym, że znajdzie się wśród kilku najlepszych na roku. A jeśli socjalne to tym bardziej starałbym się zdobyć jak najszybciej konkretny dyplom.
Koszt dojazdów do wawy wyjdzie pewnie ponad 500zl. Czy nie lepiej poszukać na miejscu jakiegoś pokoju/akademika?
Idź do wojska
darmowe prawo jazdy i czas na odpowiednie decyzje
Tak, bardzo fajny. Technik-programista. Drzwi wszystkich firm deweloperskich stoją otworem.
Ciekawe ile godzin “programowania” jest w tej szkole. I czego uczą poza Pascalem i Delphi.
Ja bym poszedł do liceum. Przynajmniej jest szansa na poznanie kobiet płci przeciwnej
Niezły konstrukt może nawet kobiet płci żeńskiej
Wybawi się jeszcze na studiach, a na pewno lepsze podstawy odbierze w szkole średniej w warszawie niż jakiejś koziej wólce
Moja ex w liceum dojeżdżała niecałe 40km codziennie i nawet nie narzekała. Sam bym pewnie się przepisał w cholerę, zamiast się męczyć, ale mnie z informatyką nie łączy niemal nic.
@anon67650823, pozna te dziewuchy płci żeńskiej i się na nauce nie skupi, bo czym innym będzie myślał. Nie warto. Dodatkowo może stracić szansę na zostanie czarodziejem…
Programowanie =/= informatyka.
A jak ktoś nie umie programować, to w szkole się tego nie nauczy.
Ja skończyłem mat-fiz-inf w liceum i prawdę mówiąc na informatyce robiliśmy prawie to samo co koledzy w technikum. Różnica jest taka, że oni mają dyplom technik informatyk, a ja nie. Tak czy inaczej i tak spotkaliśmy się na studiach. Twój wybór, jeżeli chcesz się nauczyć to moim zdaniem idź do Liceum, jeżeli chcesz mieć dodatkowo dyplom to technikum. Pytanie co zamierzasz na przyszłość, jeżeli iść na studia to idź do liceum i masz rok czasu mniej, jeżeli nie to technikum.
Ps. co byś nie zrobił to i tak potem będziesz mówił, a jednak mogłem iść do tego liceum, albo na odwrót. Tak to już jest i chyba większość osób po ukończeniu szkoły to przechodzi. Ważne abyś robił to co lubił i był z tego zadowolony.
No widzisz, niemal nic wspólnego nie mam, nie znam się, zarobiony jestem.
Chichot losu, że najważniejsze życiowe decyzje podejmujemy w czasie kiedy jeszcze nic o tym życiu nie wiemy
a potem:
raptem miesiąc uczęszczał. Wow! Niech on choć to technikum skończy, bo samozaparcie na bank nie jest jego mocną stroną.