Wszyscy tak boimy się o podstawy, szkoda że w konkursach między krajowych nie mamy się czego się wstydzić. Przestańmy brać resztę świata przysiadu. Na serio nie mamy się czego wstydzić.
A że robotę bez znajomości trudno - w google ktoś ma znajomości? Chyba nie?
Ale co mają wyniki w konkursach do wiedzy wynoszonej ze szkoły?
To tak jakbyś powiedział, że Polacy to dobrzy skoczkowie narciarscy bo Małysz i Stoch.
Rzecz o której mówię od początku, tytuł się wpisuje w CV, masz rację. Tylko czy możliwość dopisania sobie tytułu technika informatyki (nie technik programista czy technik teleinformatyk) z E.(12/13/14) to przecież jakiś żart:
E.12. Montaż i eksploatacja komputerów osobistych oraz urządzeń peryferyjnych.
Serio myślisz, że trzeba na umiejętność złożenia komputera poświęcić rok?
E.13. Projektowanie lokalnych sieci komputerowych i administrowanie sieciami.
Powszechnie wiadomo, że każde polskie technikum posiada sprzęd Cisco, a każdy nauczyciel ma CCNA. Przecież Ci biedni uczniowie nie będą mieli nawet wiedzy na poziomie 200-125.
E.14. Aplikacje internetowe oraz bazy danych.
Jak wcześniej pisałem - HTML4/CSS2 to nie jest coś co da Ci przewagę na rynku pracy. Z baz danych w najlepszej opcji liźniesz MSSQLExpress albo MySQL na poziomie SQL89.
Podstawa programowa bazuje na wiedzy sprzed dekady. Ja wiem, że w metalurgii dekada to nie jest wcale dużo, ale w informatyce to są lata świetlne.
“A że robotę bez znajomości trudno - w google ktoś ma znajomości? Chyba nie?” nie bardzo wiem do czego to odnieść. Szczerze, branża jest tak kapitalistyczna, że niema w niej na całe szczęście miejsca na znajomości. Po znajomości to co najwyżej w urzędzie, szpitalu albo szkole. Gdzie niema państwa szanse są równe - potem już tylko decydują wyniki.
Wybacz, ale wątek odleciał w kierunku fantastyki. Na serio! Koleś po miesiącu się zmęczył dojazdami, a tu proponuje się mu kształcenie na własną rękę. Z takim zapałem niech on to technikum (ew. liceum) skończy.
Przestaję śledzić tą “fantastyczną” dysputę, to to już absurd.
Wszystko zależy od tego czy masz już sprecyzowane zainteresowania, czy niekoniecznie. Jeżeli nie jesteś zapaleńcem a wspomniane technikum nie jest Twoją wymarzoną szkołą, to lepiej daj sobie spokój i przenieś się do liceum w pobliżu miejsca zamieszkania.
Jeżeli nie masz szansy na stancję albo internat to wczesne wstawanie i uciążliwości porannych dojazdów spowodują że już na początku szkolnego dnia nie będziesz miał świeżego umysłu aby chłonąć wiedzę. Ba! obstawiam, że będziesz walczył z sennością, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym.
Jesteś na początku swojej drogi i być może potrzebujesz trochę czasu aby odnaleźć to co Cię interesuje. W takim przypadku liceum jest dobrym rozwiązaniem ponieważ daje szersze horyzonty niż technikum. Może w trakcie nauki w liceum stwierdzisz że chcesz być archeologiem lub biochemikiem, a może muzykiem? Kto wie.
Że liceum nie da Ci zawodu? No to co? Szkoła ma Ci dać podwaliny pod Twój rozwój.Jeżeli da Ci wiedzę ogólną i umiejętność posługiwania się rozumem to pójdziesz na studia a potem jakoś sobie poradzisz. W dzisiejszych czasach ludzie często pracują nie w wyuczonym zawodzie.
To co jest ważne to Twoje życie, osobowość, zainteresowania.
Praca jest tylko środkiem do realizacji swojej ścieżki życiowej. To narzędzie a nie cel.