Co zrobic gdy zakład nie potrafi wyregulować instalacji LPG?

Witam.

Tak jak w temacie. Posiadałem w swoim samochodzie instalację gazową, jednak uległa ona uszkodzeniu. Przedtem jednak działała cały czas prawidłowo - nie odczuwałem spadku mocy. Po uszkodzeniu zdecydowałem sie na wstawienie drugiej. I tu zaczęły się problemy. Kwestii technicznych typu jakie to były problemy może nie będę opisywał gdyż nie jest to forum motoryzacyjne, jednak zmierzam do tego że na nowej instalacji samochód nie jeździ tak jak powinien - albo szarpie albo brak mu mocy. Jestem już po kilku regulacjach i zakład wciąż nie może sobie z tym poradzić - zwalając jednocześnie winę na kolejne części w samochodzie. Część z nich jest wymieniona (choć nie wiem po co skoro poprawy nie ma), inne części wskazane przez nich jako wadliwe na sto procent są sprawne, gdyż były sprawdzane, jak to było w przypadku sondy lambda.

I tu moje pytanie: co mogę zrobić by w końcu załatwić tę sprawę? Żądać zwrotu pieniędzy? Przyznam szczerze że niezbyt mnie to zadowala gdyż zostanę potem z dziurawym silnikiem, a od tego nie ma chyba żadnego odszkodowania - gdyż sam się zgodziłem na założenie sekwencji i wwiercanie się w silnik. Sam już nie wiem co mam z tym fantem zrobić :confused: Może ktoś z Was miał taki problem i udało się go jakoś rozwiązać?

Witam.

Rozumiem, że wcześniej miałeś instalacje mieszalnikową?

Jakie to auto i jaki silnik?

Swego czasu mieliśmy problem z gazem w Cordobie, też była sekwencja, zaczęli wymieniać co popadnie. Po kilku pyskówkach, bo przecież zniszczyli cały układ zasilający auto w paliwo (na benzynie też nie chciało jeździć) zwrócili całą kasę, aż w końcu naprawili, nic nas to nie kosztowało, a koszty oni ponieśli niezłe.

Więc wybierz się tam z pretensjami, w państwie ludzi chamskich nie osiągniesz swojego jak będziesz potulny. :wink: Pozdrawiam.

Samochód to Audi 100 C4 (z upragnionego A8 niestety nic nie wyszło) z silnikiem 2.8

Wcześniej miałem zwykłą instalację. Do tej pory byłem, jak to nazwałeś, potulny ale powoli zaczynam tracić cierpliwość. Dziś umówiłem się jeszcze raz na regulację, tym razem chyba zostawię im samochód na cały dzień i jeśli to nie pomoże to będę podejmował jakieś dalsze kroki. Nie robiłbym z tego jakiegoś nie wiadomo jakiego problemu, gdyby zakład był tuż “pod nosem” (wtedy regulowałbym aż do skutku), jednak każda regulacja to 50km w jedną i 50 km w drugą stronę, więc średnio mi się opłaca tam jeździć.

Nie wiem właśnie co zrobić gdy i ta regulacja nic nie da (a czuję że pewnie tak będzie), chyba zostaje żądanie zwrotu pieniędzy. Tylko jak się do tego zabrać? Bo podejrzewam że nie będą chcieli się na to łatwo zgodzić. Przyznam szczerze że nigdy nie byłem w takiej sytuacji. Kwotę 100-200 zł mógłbym sobie odpuścić, ale tu koszty jakie poniosłem nie liczone są w setkach tylko w tysiącach :confused:

Szkoda autka…mogłeś dołożyć i od razu do tego silnika założyć instalację sekwencyjną. Mieszalnikowa nadaje się świetnie do aut z prostym “silniczkiem” typu seicento ale nie do tak dużego, zaawansowanego silnika…np. Audi A8 nie znosi gazu i to obojętnie w jakiej wersji silnikowej. To są już za bardzo zaawansowane auta na gaz, trzeba albo zaakceptować wysokie spalanie albo założyć gaz i niestety przygotować sie na problemy…

Ot i cały Polak. Robienie z silnika 2.8 kuchenki gazowej. To już lepiej było kupić 1.4 i jeździć w benzynie.

Te silniki nie cierpią gazu. Warto jeszcze zajrzeć w komputer.

W czasach gdy zakładana była pierwsza instalacja gazowa, sekwencja nie wchodziła w grę z powodu wysokiej ceny. A zwykła sprawowała się dobrze, różnica między gazem a benzyną nie była odczuwalna. Po przejechaniu 80 tys km na gazie, nie widać jakiejś rażącej różnicy w osiągach między tym co jest teraz a tym co było kiedyś. Niestety instalacja się uszkodziła (w kwestie techniczne nie będę się zagłębiał)

I tu się nie zgodzę. Jeśli praktycznie nie ma różnicy podczas jazdy to po co mam płacić za benzynę skoro 2 razy więcej km mogę zrobić na gazie? A komfort i dynamika 1.4 w porównaniu do 2.8, hmmm… Chcesz jeździć na benzynie - proszę bardzo :slight_smile: To nie jest zabronione :slight_smile:

Mógłbys wyjaśnić co masz na myśli??

Niech ci rozmontują wszystko, żądaj zwrotu pieniędzy i wreszcie zmień zakład

Hmm, gdy tylko to napisałeś to poszedłem obejrzeć tylną klapę w swoim samochodzie… Wziąłem nawet szkło powiększające, tylko - kurcze - żadnego znaczka prócz czterech kółek audi, ani żadnej cyferki oznaczającej pojemność, tam nie ma. przyznaj się - ty mi go zabrałeś?

Pamiętaj że nie należy uogólniać. Chcesz jeździć 1.4 na benzynie - proszę bardzo, nikt ci nie broni, nawet i 4-litrową benzyną możesz jeździć. Twoje pieniądze, Twoja sprawa, ale nie obrażaj przy tym innych. Hańbiące są wypowiedzi takie jak Twoja - powiem szczerze nie wiem czym się kierujesz pisząc tego typu rzeczy.

Ucinając temat, ponieważ zacząłeś robić offtop, przypominam Ci, że zasadnicze pytanie brzmiało - JAK DOCHODZIĆ SWOICH PRAW W ZAKŁADZIE KTÓRY TO LPG MONTOWAŁ?

BTW - to przysłowie to “ZASTAW SIĘ A POSTAW SIĘ”

Dodane 30.06.2010 (Śr) 15:28

o i znikł post, do którego nawiązywałem…

Dla Ciebie to bez różnicy ale DLA SILNIKA TO DUŻA RÓŻNICA…

blackberrystorm piszesz bzdury. Samochody audi z reguły lubią gaz. Biorąc pod uwagę wartość tego samochodu, cenę instalacji oraz spalanie paliwa można przyznać, że nie był to zły pomysł na montaż. Po prostu miałeś pecha. Bubu zawieś samochód do warsztatu i na spokojnie wytłumacz, że nie jesteś zadowolony z ich usług i mają to doprowadzić do porządku. Jeśli nie potrafią, to zawieś auto do innego warsztatu i przyślij rachunek (uprzednio ich uświadamiając). Ewentualnie zażądaj wymontowanie instalacji i zwrot pieniędzy.

Grzesiekk brałem pod uwagę opcję ze zwrotem pieniędzy, jednak kiedy im to powiem to czy będą robić jakieś problemy? jeśli odmówią - do kogo się zwrócić? A wartość samochodu jest już tylko sentymentalna - bo o rynkowej nie ma co mówić :slight_smile: Choć gdybyśmy oceniali wartość samochodu po tym co zostało w nim wymienione, to cena wyszłaby wyższa niż 10 000 :wink: No ale… to w końcu to miłość do najpiękniejszej Niemki, a kobiety, wiadomo - kosztują :wink: (oczywiście żart - bez urazy miłe panie :slight_smile: )

Nie będę się rozpisywał o nienależytym wykonaniu umowy o dzieło i reklamowaniu tego, tu jest opisane pokrótce:

http://konsument-uslugi.wieszjak.pl/nap … ezyty.html

kk23 , mowa tu o umowie o dzieło w dosłownym rozumieniu? Czyli sporządzanie umowy itp? Bo u mnie nic takiego nie miało miejsca. Dostałem tylko fakturę z ceną za części oraz ceną za usługę. Pytanie teraz - co zrobić gdy odmówią zwrotu pieniędzy? Bo na takie żądanie z mojej strony (jeśli ostatnia regulacja na jaką się w przyszłym tyg. udam) i na taką reakcję z ich strony też trzeba się przygotować.

Umowa o dzieło dla swej ważności nie ma zastrzeżonej formy w K.C., innymi słowy może być zawarta w formie ustnej (jak w tym przypadku).

Art. 637 K.C.

Art. 637. § 1. Jeżeli dzieło ma wady, zamawiający może żądać ich usunięcia, wyznaczając w tym celu przyjmującemu zamówienie odpowiedni termin z zagrożeniem, że po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu nie przyjmie naprawy. Przyjmujący może odmówić naprawy, gdyby wymagała nadmiernych kosztów.

Co do odstąpienia od umowy :

§ 2. Gdy wady usunąć się nie dadzą albo gdy z okoliczności wynika, że przyjmujący zamówienie nie zdoła ich usunąć w czasie odpowiednim, zamawiający może od umowy odstąpić, jeżeli wady są istotne; jeżeli wady nie są istotne, zamawiający może żądać obniżenia wynagrodzenia w odpowiednim stosunku. To samo dotyczy wypadku, gdy przyjmujący zamówienie nie usunął wad w terminie wyznaczonym przez zamawiającego.

Człowieku nie wiem co bierzesz ale zmniejsz dawkę :-o Każdy powie że takich silników jak 2.8 V6, albo 4.2 V8 się nie przerabia na gaz. Albo polubi się ich spalanie albo przerabiasz na gaz i masz masę problemów. Są nawet tacy “cudotwórcy” w Polsce co przerabiają 6.0 W12 … :o

sprawy tego typu (wykłócanie się z nierzetelnymi “fachowcami”) zawsze mnie przerażały, gdyż jestem raczej spokojnym i cierpliwym człowiekiem. Właściwie muszę się przyznać że nigdy nie byłem w takiej sytuacji jak ta i stąd te pytania, w każdym bądź razie dziękuje wszystkim piszącym na temat :slight_smile:

Bubu jeśli już problem rozwiążesz, to napisz jak było i co z autkiem :slight_smile:

Mam inne autko, ale identyczne problemy co u ciebie. Tylko tyle, że nie wymieniałem całej instalacji, ale kilka drobiazgów.

Więc może jak ci się uda (czego życzę) to zmotywuje mnie to do podjęcia takich samych kroków jak ty.

Nadal twierdzę, że piszesz bzdury.

Słyszałem o takim samochodzie, że zrobił 120 tys. km i jedynym problemem był wyciek gazu…

Bubu - tyle co Ci mogę doradzić, to spróbuj to załatwić na spokojnie. Jak puszczą nerwy, to skończyć się to może na sądzie, co nie jest przyjemne dla niekonfliktowych ludzi. Skoro warsztat podjął się montażu instalacji, a owa nie działa poprawnie, to warsztat winien naprawić problem lub zwrócić pieniądze. Jeśli nie osiągniesz tego, to będziesz się musiał sądzić lub zmienić warsztat bez odzyskania pieniędzy. Rozmawiając z mechanikiem czy też szefem warsztatu musisz być konsekwentny ale kulturalny.

Grzesiekk , ku pokojowemu rozwiązaniu raczej bym się skłaniał i mam nadzieję że tak to się zakończy

Jarod , nie omieszkam dać znać :slight_smile: Ale pewnie dopiero w środku przyszłego tygodnia

I Bubu nie dał znać … jak obiecywał, a minęło troszkę więcej czasu.