Creative T20 Series II, a Creative T60 - który wybrać?

Po 25 letnim używaniu głośników, przyszła pora na zakup nowego sprzętu.
Mój wybór padł na głośniki firmy Creative - Creative T20 Series II i Creative T60.
Jestem ciekawy opinii użytkowników tych dwóch modeli. Który byście polecili?
Wykorzystanie: muzyka pop.

To zależy od zastosowania jak do muzy to bym brał T20.

Za 150zł, to można te przyrządy do pierdzenia jeszcze było by kupić, bo są odrobinę lepsze od wynalazków Manty, czy innych śmieci. Ale za tyle ile woła za nie producent, to już bez problemu kupi się coś, co przypomina głośniki i od biedy da się tego nawet słuchać, jak choćby. Edifier jakiś, np. R1600TIII.

T20 są lepszą opcją, chyba że potrzebujesz Bluetooth - wtedy T60.

Ja zamiast tych dwóch wybrałbym T40 - w pewnych rzeczach potrafią dorównać takim głośnikom jak Edifier R1600/R1700 (zależy czego słuchasz).

Drugim wyborem byłyby właśnie Edifier R1600 lub R1700 jeśli potrzebujesz Bluetooth. Mega uniwersalne, a jeśli masz dobrą kartę dźwiękową to brzmią naprawdę potężnie. Niestety zajmują znacznie więcej miejsca na biurku. Jeśli miejsce i niemożliwość poprawnego rozstawienia głośników jest problemem to T40 będą lepszym wyborem jednocześnie nie ustępując jakoś bardzo mocno jakością dźwięku.

Porównaj sobie (najlepiej załóż słuchawki) jak grają T20 vs. Edifier R1700 (bardzo podobne do R1600)

T40 vs. R1700

oraz jak grają T20 vs. T40

W żadnym wypadku nie polecam którychkolwiek z tych głośników jeśli masz jakiegokolwiek Realteka jako kartę dźwiękową (zakładam że będziesz je podłączał do komputera).

Niestety Edifier jak i T40 odpadają ze względu na gabaryty i brak miejsca. Czy występuje jakaś zauważalna różnica w jakości dźwięku np. w odtwarzaniu basów pomiędzy T20, a T60?

Tego akurat ci nie powiem - nie miałem do czynienia z T60. Ale patrząc po samej budowie obydwu modeli różnica nie powinna być wielka - to nadal małe typowo komputerowe głośniczki. T20 mają bass reflex z góry a nie z tyłu więc nie będzie problemem jeśli dosuniesz je do samej ściany. Poza tym T20 mają regulację niskich i wysokich tonów - w T60 tego brak.

Jedyną przewagą T60 wydaje się być Bluetooth.

Jak interesuje cię jakiś bas, to sobie kup głośniczki z subem. Postawisz go gdzieś pod stołem a dwie maleńkie satelitki na górze i będzie ci coś tam dudniło.

Wybralem Edifier R1700bt.

W porównaniu do testowanych przeze mnie Creative T20 Series II brzmią o wiele, wiele lepiej.

Przy zintegrowanej karcie dźwiękowej w komputerze i połączeniu bluetooth jakość dźwięku jest wyśmienita, zarówno tony niskie i wysokie są odpowiednio zrównoważone, basy są wyraziste i mięsiste, i nie górują nad resztą, i są słyszalne przy minimalnej głośności.

Połączenie bluetooth działa bezawaryjnie. Warto skorzystać z korektora dźwięku — grają wtedy jeszcze lepiej…

Przy wyższej głośności wydaje się, że dźwięk jest bardziej wyrazisty i dźwięczniejszy — takie odnoszę wrażenie (cyfrowe podbicie).

Jakość wykonania i design — bez zastrzeżeń. W razie zagubienia firmowego pilota warto dokupić programowalnego pilota i sparować go z oryginalnym.

Polecam!

Przy połączeniu BT, karta dźwiękowa z komputera jest omijana, bez znaczenia jak byłaby karta. Za kartę robi przetwornik w głośnikach.

Dobry wybór :+1:
Po kilkunastu/kilkudziesięciu godzinach, kiedy się już „wygrzeją”, powinieneś usłyszeć dalszą poprawę.

Mam R1600 i na początku grały jakoś… „wąsko”, ogólnie na pół gwizdka. Nie wiem jak to lepiej nazwać. Scena wydawała się „mała”, wszystko było „na środku” . Po około 3/4 miesiącach zauważyłem, że zaczęły grać jakoś żywiej, a scena zrobiła się szersza - ogólnie dostały „kopa”.

To nie były jakieś kolosalne różnice, ale mimo wszystko, słyszalne.

W przyszłości polecam ci dokupienie jakiejś solidniejszej karty dźwiękowej - przy takich głośnikach naprawdę warto.

A w jakim celu ma kupować kartę dźwiękową, skoro korzysta z BT i karta nie jest wykorzystywana?

A gdzie ty przeczytałeś, że korzysta tylko z Bluetooth?

Właśnie też zastanawiam się nad głośnikami, może mi coś doradzicie. Miejsce gdzie chcę je postawić to mały pokoik komputerowy typu 4x3 metry, dodatkowo obok pracują inni ludzie więc nie ma mowy o głośnym słuchaniu. Raczej cicho, głośność odsłuchu podobna do normalnej rozmowy dwóch osób albo i nawet ciszej, w tle - do pracy.

Zastanawiam się nad tymi Creativami ale widzę, że nie zostawiacie na nich suchej nitki. Pytanie czy warto do takiego cichego odsłuchu (po prostu coś tam gra w tle i nie wchodzi zbytnio na wykonywaną pracę, taki dzwięk tła) inwestować więcej niż 100zł, czy może po prostu postawić jakiś głośnik typu Google Nest Mini 2 za 100zł, który nawet jakieś tam basy ma i uważa się jego dzwięk za dobrej jakości?

obraz

Jeżeli chodzi o głośniki to generalnie … zupełnie się nie znam. Lubię gdy dzwięk nie jest zbyt metaliczny i syczący tj ma ładne soprany też nie lubię jak są wyeksponowane basy. Taki środek. Źródło to będzie zazwyczaj Spotify.

Do tego celu kup sobie JBL GO. 1, 2 czy tam którą wersję.

Ma namiastkę basu (przy takich rozmiarach to i tak jest ok.), naprawdę długo trzyma bateria, jest dosyć kierunkowy, więc jak ustawisz frontem do siebie, będzie mniej przeszkadzać niż taki dookólny.
Jest trwały, odporny na zachlapanie i jest zrozumiały głos ludzki. Nie zrywa BT, jest całkiem głośny jak na ten rozmiar. Jak nie przepadam za JBL, to te małe są bardzo przemyślaną i dobrze zrobioną konstrukcją, IMHO jedne z lepszych na rynku.

Nie zaprzecza i dopłacił specjalnie do BT. A co do karty przy tych głośnikach, to cóż, w miarę dobry głośnik wysokotonowy, kosztuje tyle ile całe te kolumienki. Więc cieszmy się, że to gra jako tako, w miarę przyjemnie, bo na razie to te kolumienki są takiej klasy, że nawet nie są w stanie odtworzyć tego, co wysyła do nich karta zintegrowana.

Przy połączeniu BT, karta dźwiękowa z komputera jest omijana, bez znaczenia jak byłaby karta. Za kartę robi przetwornik w głośnikach.

Przy połączeniu BT dźwięk odtwarzam ze smartfonu głównie z radia internetowego lub poprzez VLC Player ze zmianą ustawień w korektorze dźwięku, a z komputera stacjonarnego poprzez podłączenie kablowe z wykorzystaniem FxSound Enhancer 1.1.15.0.

Głośniki rozstawione są między sobą w odległości ok. 3 m., ze skierowaniem w kierunku słuchacza, w pozycji leżącej i umieszczone na podstawkach dla lepszego odsłuchu.

Puść sobie link a potem wyłącz to nieszczęście i puść ponownie. Jedyne co robi to oprogramowanie, to masakruje dźwięk. :stuck_out_tongue_closed_eyes:

Kwestia sporna. Zależy jak ustawisz…

Właśnie obawiam się, że przy tego typu maleństwach dźwięk będzie zbyt płaski, z drugiej strony faktycznie powiedziałem, że zależy mi jedynie na muzyce w tle. Tyle że ta muzyka, nawet jak jest w tle, może być przyjemniejsza z większych głośników. Jeszcze pomyślę.

Swoją drogą, jeżeli już temat jest o wszystkim, czy słyszycie różnicę między Tidal HIFI a Spotify?

JBL Go jest bardzo dobry do podcastów czy książek audio, jeśli ktoś nie lubi/może użyć słuchawek.

Bez problemu masakruje kilka razy większe Manty i podobne buble, kolejny wielkość/cena jest Logitech Wonderboom, główna cecha, to więcej niskich, głos lepiej brzmi z JBL.

W zasadzie tak, bo można ustawić na wyłączone.