Ale zwykłą (niedestylowaną) wodę w otwartym naczyniu trudno przegrzać bo wytrącają sie zawarte w niej sole.
A jakby zagotować wodę destylowaną… co się będzie działo?
Przy odrobinie szczęścia (a raczej nieszczęścia) zamieni się cała na raz w parę Skutki spróbuj sobie sam wyobrazić
Nigdy się nad tym nie zastanawiałem… więc chyba mam szczęście
Wodę z pochłaniacza wilgoci jeszcze zagotowywuję
i następnie po schłodzeniu używam do żelazka.
To jest hipotetyczna sytuacja. W domowych warunkach ciężko przegrzać wodę.
Będzie miała inny smak?
Zatem pozostaje rozwiązanie znane z PRLu.
Zwykła grzałka elektryczna. Nalewasz wody do garnka, grzałkę wkładasz do wody i podłączasz do prądu. Gdy woda zacznie bulgotać wyjmujesz grzałkę zalewasz kawę/herbatę. Ciszej chyba zagotować wody się nie da. Ewentualnie na gazie/kuchence elektrycznej w garnku. Zasada taka sama jak z grzałką.
Da się. Wystarczy obniżyć ciśnienie i nawet zimna zacznie wrzeć
Można to zrobić w szybkowarze. Jeźeli nie czekając na ostygnięcie otworzy się pokrywę, woda zacznie gwałtownie wrzeć jako źe po nagłym spadku ciśnienia staje się przegrzana.
Kiedyś wpadła mnie w ręce grzałka którą się wkładało do szklanki z wodą.
Ta konstrukcja była zrobiona z żyletek,
co powodowało prawie natychmiastowe zagotowanie wody.
Hałas był podobny jak z czajnika, a woda przez chwilę była mętna.
Proces trwał kilka sekund. Włączenie tego ustrojstwa można
było zauważyć po żarówkach, które lekko mrugały.
Takie coś nazywalo się " buzała "
I mam z niego pić razem z kablem?
To tak jak na filmie „Miś”… dwie łyżki były przymocowane do jednego łańcucha.
Najlepiej podłączonym do prądu, żebyś miał cieplutkie cały czas
Pamiętam taką historię.
Studenci na większej przerwie między wykładami chodzili do kawiarenki.
Pewnego razu, gdy tak siedzieli przyszła wycieczka studentów z ZSRR.
Zamówili wszyscy herbatę. Polscy studenci też zamówili tę samą herbatę.
Każdy włożył do ust torebkę tak, że tylko wystawały sznurki z etykietą.
I zaczęli popijać wodę. Po chwili rozmowy, ruskie studenty też tak zrobili.
Przyszła kierowniczka i wyprosiła polskich studentów.
To była podstawa w woju za PRL.
Dwie żyletki i zapałki.
Niestety, tak zagotowana woda poprzez elektrolizę nie jest zdrowa.
Żeby było śmieszniej, to widziałem takie cudo w formie normalnego czajniczka, który ekspresowo gotował wodę (0,5l) made in ZSRR.
Zamiast żyletek, również brzeszczoty.
Kipiczok - przynajmniej tak mówili na to moi rodzice
Wybrałem BOSCH TWK 7203 (370zł) i kupiłem zwykłą grzałkę + taki kubek emaliowany o pojemności 1,15L (12cm) z “dzióbkiem” .
Czajnik w/w grzeje wodę ciszej i nie ma tego co ten za 30zł .
Dzięki za pomoc i oczywiście Lajki lecą do każdego!
A wiesz że nie słyszę w nocy gdy pewien gość robi sobie kawę a jestem najbliżej i coś w tym jest . W mieszkaniu nie mam kuchni a jedynie aneks kuchenny.
Takie coś nazywało się “betoniara”