Posiadam Acera z serii Extensa, wcześniej zainstalowany był Windows Seven, obecnie Ubuntu 10,04.
Po zainstalowaniu Ubuntu czas pracy laptopa na baterii uległ znacznemu skróceniu - teraz jest maksymalnie 1,5 godziny, a gdy w tle leci muza z radia internetowego, to jeszcze miej, wyłączenie karty WiFi także nie daje zbytniej poprawy. Włączona jest funkcja oszczędzania energii (jasność ekranu połowa, przyciemnianie gdy nieużywany itp.) Używałem także programu PowerTOP - wg. jego wskazań procesor pracuje w trybie C3
Tymczasem pod Windowsem Seven czas pracy to minimum 2,5 godziny - przy wyłączonym WiFi spokojnie 3 godziny.
W obu przypadkach system wykorzystywany tak samo: w tle muzyka (WiFi), praca w edytorze tekstu, opera (w przypadku Sevena zazwyczaj podłączony pendriv - czas pracy minimum 2,5 godziny)
Czy u kogoś czas pracy na baterii także tak drastycznie się skrócił po przejściu na Ubuntu?
Szukałem informacji w internecie, wielu użytkowników wskazuje problem z krótszą pracą baterii, ale czy to możliwe, iż to prawie dwa razy krótszy czas?
ps. jeszcze jedno pytanie związane z tym tematem, w sieci znalazłem informację o trybie LAPTOP_MODE - są to jednak informację z 2009 i raz, że nie wiem czy dla Ubuntu 10,04 opłaca się to włączać, a po drugie sporo jest informacji, że taki tryb może mieć wpływ na awaryjność dysku?
to ja powiem dla odmiany, że po zmianie z XP na Minta (taka pochodna Ubuntu i Debiana) czas pracy na baterii znacznie się wydłużył… nalezy tylko wyłączyć wygaszacz ekranu bo nieźle wykorzystuje procesor.
A jaka jest jeszcze pojemność baterii? Trzeba kliknąć na ikonce baterii, rozwinie się, na Akumulator laptopa, pojawi się okno, gdzie pisze, ile jeszcze pozostało pojemności. Mnie po roku od zakupu komputera jest 70%, na początku było ponad 90%. Akumulatory litowo-jonowe wytrzymują rok-dwa, najwyżej trzy od daty produkcji, później zachodzą zmiany starzeniowe.
To raczej nie wina systemu. Gdy testowałem Windows 7 RC czy Enterprise Trial to bateria pod Windowsem trzymała tak samo jak pod Debianem czy Ubuntu, czyli ok. 1,5h (bateria litowo-jonowa, używana od ok. 3 lat również Acer Extensa). Na innym laptopie (Acer Aspire) bateria pod Vistą i Ubuntu też wytrzymuje tyle samo czasu, więc tu wina leży widocznie gdzieś indziej. Może też winić sterownik, np. od karty graficznej?
Podejrzewać bym mógł jeszcze tutaj o winę Gnome Power Manager, czyli to co odpowiada w Gnome za zarządzanie zasilaniem. Dlaczego? Ano dlatego, że zauważyłem, że GPM działa sobie jak mu się podoba pod różnymi dystrybucjami. Na przykład w prawie każdej dystrybucji na moim laptopie nie działa rozjaśnianie i przyciemnianie ekranu, gdy używam tego suwaka w zarządzaniu zasilaniem a co za tym idzie, nie działa mi automatyczne przyciemnianie ekranu. Tylko w dwóch dystrybucjach mi to działa: w Ubuntu, na którym zmuszony jestem przez to siedzieć, bo w Debianie nie działa jak trzeba i w Fedorze ale że wolę Debiana no to wybrałem Ubuntu zamiast Fedory
Natomiast KPowersave z KDE działa w moim przypadku bez zarzutów na każdej dystrybucji a nawet lepiej niż GPM i posiada chociażby profile tak samo jak w Windows 7, czyli tryb oszczędny, prezentacja itp. Ale mnie to niestety nie satysfakcjonuje, bo wolę Gnome. W Debianie (Sid!) miałem do wyboru albo używać Gnome Power Manager w wersji 2.18 (gdzie najnowsza wtedy była 2.28), przyszpilając tę wersję aby się nie aktualizowała do nowszej ale znowu była ona bardzo uboga w opcje w stosunku do nowszych wersji albo wspomniane KPowersave wraz z całym Kdelibs i między innymi, dlatego zmuszony jestem póki co korzystać z Ubuntu, gdzie wszystko mi działa od ręki.
Roobal, ale Power Managafer sprawia wrażenie działającego w czasie pracy na baterii:
ekran jest przyciemniony (ustawiłem połowę normalnej jasności),
gdy nie ruszam myszką, ekran jeszcze dodatkowo się przyciemnia.
Przyciemnianie działa także bez problemu za pomocą przyciska funkcyjnego, w tym przypadku nie działa mi tylko przycisk do wyłączenia monitora.
Procesor także działa w trybie 1200 MHz.
Dlatego interesuje mnie, czy ktoś porównywał swojego laptopa na pracy w Ubuntu i Win7, ja często podróżuje i taka różnica w czasie pracy jest naprawdę odczuwalna.
Szukałem też informacji o trybie LAPTOP_MODE, ale nawet po wyszukiwaniu wg. dat znalazłem odniesienia tylko do Ubuntu 8 i 9 - nie wiem czy warto to włączać pod Ubuntu 10, tym bardziej, iż jest sporo opinie o jego szkodliwości dla dysków ?
ps. w Win7 grając w OTTD także spokojnie ponad dwie godziny wyciągałem, nawet 2,5
Tutaj lekkość systemu nie ma żadnego znaczenia, nawet jeśli to zysk na czasie i tak będzie niewielki, zyskasz może co najwyżej ok. 10 - 20 minut. Zamiast sprawdzać poszczególne dystrybucje, proponowałbym sprawdzić na początek KPowersave. Możesz albo zainstalować tylko KPowersave albo całe KDE, które mam wrażenie, że jest nawet lżejsze i szybsze w działaniu niż Gnome.
Co do niszczenia dysków, to swego czasu był problem w Ubuntu, chodziło dokładnie o to, że w ramach oszczędności energii przeprowadzane było dość często parkowanie głowicy dysku a ponieważ ilość takich cykli jest ograniczona, taka ilość parkowań jaką dokonywał system sprawiała, że dysk szybciej ulegał zużyciu.
Nie orientuję się czy problem z dyskami jeszcze występuje. Co do KDE to moim zdaniem może działać nawet lepiej ale pod warunkiem, że doinstalujesz KDE w Ubuntu, bo z tego co zauważyłem Kubuntu nie zawsze działa jak powinno a w porównaniu z np. OpenSUSE (w końcu to między innymi Novell zajmuje się rozwojem KDE) to niebo a ziemia, tam KDE po prostu działa a gdy używałem Kubuntu to nie dość, że działało to ociężale to i system potrafił się wysypać a gdy doinstalowałem KDE do Ubuntu to takich problemów nie zauważyłem
To może dodam tylko, że miałem okazję porównywać czasy pracy na W7, W Vista i Ubuntu 10.04 i w moim przypadku był on zawsze zbliżony (ok 3h). Zainstalowanie laptop-mode nie powinno w żaden sposób zaszkodzić. Samego KPowersave również używałem przez jakiś czas (bogatsze opcje) i działał dość dobrze pod GNOME (jedyny problem jaki miałem to brak przezroczystej ikonki;) )