Rzeczywiście ja np. interesuję się systemami a na programowaniu się nie znam, choć podstawy Basha i piszę sobie czasami skrypty aby ułatwić sobie życie i znam też troszkę C++ choć programistą nie jestem i nie pisze programów na co dzień ale z nudów coś tam dla siebie klepię, więc widzisz
Ja chciałem dodać na koniec tylko, że ja pisząc o pseudoinformatykach nie miałem na myśli programistów ani innych dziedzin tylko osoby, które powinny się znać na systemach z racji zawodu właśnie admina sieci ale każdy ma swoje zdanie, ja swoją opinię już wyraziłem.
Widocznie nigdy nie pracowałeś w zespole, w którym jest jasny podział zadań i obowiązków. Są: programiści, projektanci, specjaliści od baz danych, administratorzy, webmasterzy, graficy. A Ty wszystko wrzucasz do jednego worka, no cóż… Bez komentarza.
Z Twoich słów wynika, że program == algorytm, a tak nie jest ;]
Ok, to jest Twoje zdanie i Twoje prawo do trywializacji i odrealnienia.
Powoli zaczynam lubić te Twoje jednozdaniowe slogany bez wartości merytorycznej
Najgorzej jest chyba w takich krajach jak Polska, gdzie teoretycy dominują we wszystkich ciałach, modelem teoretycznym jest “od teorii do praktyki”, zaś modelem praktycznym “od teorii do składu makulatury”
To cytat z prof. Kazimierza Subiety.
Jeśli uważasz, że tworzenie systemów informatycznych, wygląda w ten sposób, że w jakichś instytutach naukowych siedzą matematycy, którzy wymyślają wzory i reguły, które następnie są przetwarzane w jakichś “warsztatach” przez “roboli” na kod programu, to się mylisz.
Ale w tym momencie to są po prostu niekompetentni pracownicy, ludzie którzy są problemem każdej branży, nie tylko informatyki.
Której części wyrażenia: “ogólne postrzeganie” nie rozumiesz?
Jeśli masz trafniejsze określenie tego co jest podstawą informatyki to proszę bardzo, podziel się z nami
No to podważ jego wartość merytoryczną. Może być i długi wywód, ale chociaż spróbuj :]
Ehhh… odrobina subtelności by się tutaj przydała… Mówiliśmy o tym czy stricte informatyka jest działem matematyki(w sensie WYWODZI SIĘ Z) i tak właśnie jest. Ale to nie oznacza że musisz wszystko do tego sprowadzać.
Oprócz tego co informatyka odziedziczyła z matematyki (czyli swoje podstawy), wykształciła przecież potężną otoczkę która stanowi teraz jej dominującą większość.
Czyli np. analizując twój przykład… projekt będzie w większości oparty na doświadczeniu projektantów, testach itp. Ale już samo implementowanie algorytmów ze zrozumieniem jest (zwykle) niejawnym korzystaniem z matematyki
(np. mnożąc jakieś liczby nie zawsze musisz korzystać z kalkulatora(możesz pomnożyć je w pamięci jeśli nie są zbyt duże), tak samo implementując algorytm zwykle nie masz z tym problemu, a nawet jeśli go masz to radzisz sobie bez udowadniania jego poprawności za pomocą czysto matematycznych narzędzi(które są ostatecznością - podstawą która zawsze się sprawdza, ale zwykle korzystanie z niej nie jest konieczne)). Czyli jawne korzystanie z matematyki będzie ostatnią deską ratunku w razie poważnych problemów, a nie podstawą rozwiązania problemu co jest przecież niemożliwe.
Słownik języka polskiego PWN pod hasłem “informatyk” odwołuje do hasła “informatyka”, czyli:
Natomiast Wikipedia informatyka definiuje jako:
A moim zdaniem od szkoły podstawowej i gimnazjum powinno się wymagać nauczenia podstawowej obsługi komputera, obsługi systemu operacyjnego i programów użytkowych (ale bez ukierunkowania na jakiś konkretny system czy program). I temu odpowiada nazwa przedmiotu szkolnego, odpowiednika informatyki w szkołach średnich innych niż liceum - technologia informacyjna (wyjaśnienie za Wikipedią poniżej). Bo np. takie programowanie czy algorytmika większości osób w życiu się zupełnie nie przyda.