Czy da się drukować na papierowych kopertach na płyty DVD

Mam na oku taką drukarkę Canon PIXMA TS3450, obsługuje takie formaty nośników:
10 x 15 cm, 13 x 13 cm, 13 x 18 cm, A4, A5, B5, legal, letter
Czy będę mógł na niej wydrukować coś na papierowej kopercie o wym. 125 x 125 mm, czy taka drukarka nie wciągnie mi takiej małej koperty i czy wydrukuje np. na środku a nie gdzieś obok. Może ktoś już drukował na takich małych nośnikach.

Format nieobsługiwany, to nie kombinuj, bo zeźre ci kopertę.

1 polubienie

Jednak się udało :laughing: nie zeżarła koperty i to najtańsza drukarka jaką udało mi się znaleźć Canon PIXMA TS3450, ustawiłem na niej 13 x 13 cm i w LibreOffice Writer to samo, na zdjęciu moje dzieło sztuki :grinning:

No, ale zawsze ryzyko jest, bo podajnik nie obsługuje może tego.

1 polubienie

A propos drukowania, po zainstalowaniu drukarki w systemie, łącze się z nią przez wi-fi, ale jak nie drukuje to ją wyłączam i wtedy po otwarciu dokumentu LibreOffice Calc za każdym razem próbuje się z nią połączyć: „Zaczekaj na połączenie z drukarką lub anuluj połączenie” zawsze muszę kliknąć Anuluj, da się to jakoś wyłączyć?

Udało się :slightly_smiling_face: podłączyłem drukarkę przewodem, ale żeby to skonfigurować musiałem przeinstalować program od Canona.

Przewodem USB?? Korzystaj z sieci, jeśli drukarka to obsługuje.

Płyty są dzisiaj równie przydatne jak kasety VHS.

Co to ma do druku na kopercie??

Syzyfowa praca. Strata środków, czasu, produkcja śmieci. Dlatego zastanawia mnie, po grzyba ktoś traci czas na drukowanie na kopertach w dzisiejszych czasach, poza hobby.
Jak tak, dla frajdy, to rozumiem, ludzie trzymają i dyskietki dla frajdy i ok. Natomiast temat poruszam, bo dużo osób traci często masę czasu na jakieś kosmiczne operacje, które normalnie zajmują kilka sekund, albo wydają kupę kasy na coś, co potem okazuje się funta kłaków nie warte.

Skoro drukuje „okładkę” to na pewno dla frajdy.

Poza zabawą i sprzedawaniem jakimś dinozaurom w głębokiej dziurze zastosowania nie widzę.
W tym drugim przypadku, stosunek pracy do zarobku jest tak niski, że poświęcanie pracy, na taką formę łamania prawa wydaje się absurdalne.

Gdzie ty trzymasz swoje np. filmy, bo ja nagrywam na płyty żeby nie zostały przeze mnie przypadkiem skasowane, albo przez jakiegoś wirusa, albo uszkodzone przez awarie nośnika, moja najstarsza płyta ma 10 lat i jest nadal do odczytania.

Na dysku i w chmurze. Gdybym chciał trzymać na płytach, to bym musiał mieć ścianę płyt.

Moje płyty z softem z Amigi zgrywałem kilkanaście lat temu, wiele było uszkodzonych. Pewnie film by jakoś poszedł, bo klatki przeskoczą, ale programy nie odpalały już.

Tak samo ze zdjęciami. A weź i znajdź coś konkretnego w archiwum setek płyt, np. zdjęcie ogniska z gór w 2002 na jesieni. A tak, dosłownie kilka sekund i masz, na dodatek wszędzie pod ręką.

Zazwyczaj praca bezawaryjna dysku to okres 3 lat, żywotność płyty DVD to 5 lat
Ja mam tylko szufladę płyt :grinning: trzymam także na chomiku, bo darmowy, ale ściągnięcie jednego filmu 4GB na moim łączu to godzina, ile płacisz za chmurę? bo darmowe 15GB na Google One to za mało

Ja nagrywam tylko filmy i seriale które już obejrzałem, żeby móc do nich kiedyś wrócić, tytuły zapisuje w All My Movies razem z numerem płyty na której znajduje się dany film.

Eee… płyty są lepsze niż te różne netflixy+
gdyby tylko wydawali polskie wydania na Blurayach w przyzwoitych cenach…
Czyli np. tanie wydania w tekturowych kopertach dołączane do gazet.
Ja nie potrzebuję stosów dużych plastikowych pudeł.
Ale płytą Bluray fullHD po polsku jako dodatek do gazety za 10zł to bym nie pogardził

A gdybym ja miał coś takiego drukować to raczej bałbym się że uszkodze sprzęt. Drukowałbym na płasko (jakiś szablon?) a potem rozciąć i posklejać

Zrzuć na pendrive plus dysk i już, zmieści ci się kilka szuflad.

Nic. Mam w komplecie z kilkoma innymi usługami kilka chmur w różnych miejscach.

Tyle, że 10 zł, to dzisiaj zbyt mało, na produkcję, dystrybucję itd. a BR padł, bo czytnik jest dzisiaj mega upierdliwy I BARDZO DROGI. Zwróć uwagę, że nawet laptopy i nowe obudowy nie mają miejsca na napędy. Po prostu większość ludzi nie chce płyt.

Co nie zmienia faktu, że jak chcesz oglądać filmy w najlepszej możliwej jakości poza kinem to nie masz innej możliwości jak iść w bluraya. Co oczywiście nie oznacza, że jest to rozwiązanie „dla mas” bo dla przeciętnego człowieka najniższa jakość Netflixa jest w zupełności wystarczająca - i dobrze!

Koszt czystej płyty Bluray 3-5zł pudełko plastikowe 1-2zł.
W tym 20% podatku, sprzedawca pewnie bierze co najmniej 1/3
A wydawcy chyba kupują prosto z fabryki w dużych ilościach.
Więc pewnie koszt wydania jednej płyty nie wyniesie ich więcej niż 5 zł, jak cena wyniesie 100zł to mają 95zł zysku.
Czy rolnik ze sprzedaży cebuli otrzymuje 95% ceny tej cebuli?

Żartujesz prawda? Płyta jest NAJGORSZYM z nośników cyfrowych, bo jako jedyna dopuszcza błędy przy odczycie. Zresztą jak myślisz, jak ten film dostał się na płytę?

I co z tą płytą zrobisz? Płyty musisz zamówić aby ci wytłoczyli, chcesz to nagrywać? Przecież to ok. 25 minut, godzina pracy to minimum 28zł brutto, a do tego prąd, sprzęt, a jeszcze trzeba by zweryfikować.
Zapakować, zawieźć, zrobić okładki. A jeszcze zapłacić licencje za film.

Jak myślisz, dlaczego w dobie internetu wszystko dawno już padło? To zabawa już tylko dla dinozaurów i hobbystów.