Czy dysk SSD padł, czy da się jeszcze z nim coś zrobić? Formatowanie nie działa

Hej,

Po ostatnich problemach z Windowsem powróciłem do tematu dysku.
Pacjent: SSD Samsung 840 120GB.

Dysk widac w systemie i biosie, ale nie da się na niego wejść, nie da się go również sformatować.

Przez program EesyUS Partition Master próbowałem coś zrobić i niby pokazał że sformatował, ale dalej go nie czyta.
Spróbowałem sprawdzić dysk pod kątem błędów - nic nie znalazło :

Dalej zmieniłem tabelę na GPT i dalej Windows nie potrafi zrobić formatu:

obraz
obraz

Czy jest opcja jeszcze jakoś odratować dysk? A w najlepszym wypadku odzyskać jeszcze kilka danych?

Pozdrawiam

Pielgrzymka do Jerozolimy i modlitwa o cud.
Dysk padnięty, Ty chcesz naprawić i formatujesz, kasując jeszcze bardziej dane.

W tej sytuacji albo profesjonalnie i drogo w firmie, bo pewnie dodatkowo namieszałeś, albo kopnąć w tyłek szarlatana, który doradzał" po co mi kopia". :wink:

Wiem, że z danymi to marna sprawa. Akurat kopię były zrobione i większość mam skopiowanych. Alee… zawsze kilka dni pracy tam pewnie dodatkowych było.

Czyli wg Ciebie dysk do kosza i nie da się go już uruchomić?

Ja już się kiedyś nauczyłem . Kopia ważnych rzeczy w dwóch chmurach i jeszcze na osobnym dysku

Też się już kiedyś nauczyłem… za 900 zł :smiley:

A próbowałes na tym linuxa postawić?
Komp w miarę nowoczesny? ja miałem w UEFI format SSD, taki konkretny
Pod windą to crystal disk czy coś takiego pokaże lepiej…


I z tego wklej zrzut, będzie wiadomo czy śmietnik czy ratować.

Nie… linuxa nie próbowałem stawiać. Nie mam nawet żadnego, poza tym wolałbym nie namotać znowu w bootloaderze :slight_smile:

Tak to wygląda :

Za to 2 inne dysku HDD wykrywa mi jako “UWAGA” nie wiem czy powinienem się tym przejmować?

A może dysk jest po prostu zapchany.
Próbowałeś pousuwać z niego pliki?
Mam od 6 lat EVO 840 500GB i nigdy nie upchałem na nim więcej niż 80% realnej pojemności.

Ten dysk to niezły już weteran (40744h? to chyba jakiś błąd?) :smiley: Niestety raczej zaczyna się sypać. Nie jestem pewny jak w tym modelu, ale prawdopodobnie skończyła się już pula rezerwowych komórek i zaczyna oznaczać jako uszkodzone te widoczne. Moim zdaniem dysk do złomowania.

Pokaż jeszcze SMART reszty dysków, bo CrystalDiskInfo jest zaniepokojony.

Niby tylko 4 lata ciągłego uruchomienia (jak tyle restartów robiło się do 10 sekund).

Jak to są minuty to jest to około 28 dni ciągłego uruchomienia.

Chyba w serwerowni. Licząc nawet 16h siedzenia dziennie na komputerze przez 365 dni w roku to 7 lat pracy, a chyba mało kto tyle spędza na komputerze domowym.

Mam Samsung SSD T5 zewnętrzny 1TB podłączony do dekodera 4k Canal+ platforma. Chodzi 24 na dobre non-stop już ponad rok i działa. :slight_smile:

No… od dysku oczekiwał bym że będzie chodził przez rok skoro ma 2-3 lata gwarancji.

Nie jest zapchany, nie da się na niego wejść. Nie da się sformatować. Próbowałem również z poziomu dysku instalacyjnego Windowsa. Niby się sformatował, ale dalej nie działa.

Mozliwe, że tyle ma ja nie wyłączam komputera raczej nigdy. Tylko jakiś reset, albo czasem ma wakacje jak ja też mam :smiley:




Na talerzowym samsungu i seagate pojawiły się niestabilne sektory. Pewnie czas ich odczytu jest wydłużony. Na razie to nic groźnego, ale sprawdzaj od czasu do czasu czy nie zmieniają się w sektory relokowane. To będzie już sygnałem do wymiany, albo przeznaczenia dysku na mało istotne rzeczy.

Dzięki za porady! :slight_smile:

A z tym SSD 120GB to jakieś sugestie co jeszcze można próbować zrobić, żeby go reanimować? :smiley:

A próbowałeś dd-kiem skopiować go bajt po bajcie?

Twoja pytanie za milion, w celu odzyskania danych z dysku:
A) Wyciągnij gotówkę i wysyłaj do fachowców
B) Módl się o cud
C) Spróbuj cos zrobic
D) Zapytaj szwagra, czy nie wpadnie pomóc

Potrzebujesz koła ratunkowego. :slight_smile: ?
OK. Telefon do przyjaciela “Bo wiesz każda dodatkowa próba może spowodować jeszcze większą <degenerację danych> i nic nie zrobi się już…”. :slight_smile:

PS. Skopiowanie dysku bajt po bajcie raczej nie zaszkodzi, ale formatowanie lub próby instalacji Windowsa “żeby działał”, to już zaszkodzą.

No dobra… zostawmy juz te dane w spokoju. Pożegnałem się z nimi : D

Pytanie czy da się jakoś dysk spróbować jeszcze odpalić, czy to w ogóle bezcelowe działania?

A powiesz coś więcej? Może przyda sie tam wiedza przy kolejnym razie :smiley: