Po ostatnich problemach z Windowsem powróciłem do tematu dysku.
Pacjent: SSD Samsung 840 120GB.
Dysk widac w systemie i biosie, ale nie da się na niego wejść, nie da się go również sformatować.
Przez program EesyUS Partition Master próbowałem coś zrobić i niby pokazał że sformatował, ale dalej go nie czyta.
Spróbowałem sprawdzić dysk pod kątem błędów - nic nie znalazło :
A próbowałes na tym linuxa postawić?
Komp w miarę nowoczesny? ja miałem w UEFI format SSD, taki konkretny
Pod windą to crystal disk czy coś takiego pokaże lepiej…
I z tego wklej zrzut, będzie wiadomo czy śmietnik czy ratować.
A może dysk jest po prostu zapchany.
Próbowałeś pousuwać z niego pliki?
Mam od 6 lat EVO 840 500GB i nigdy nie upchałem na nim więcej niż 80% realnej pojemności.
Ten dysk to niezły już weteran (40744h? to chyba jakiś błąd?) Niestety raczej zaczyna się sypać. Nie jestem pewny jak w tym modelu, ale prawdopodobnie skończyła się już pula rezerwowych komórek i zaczyna oznaczać jako uszkodzone te widoczne. Moim zdaniem dysk do złomowania.
Pokaż jeszcze SMART reszty dysków, bo CrystalDiskInfo jest zaniepokojony.
Chyba w serwerowni. Licząc nawet 16h siedzenia dziennie na komputerze przez 365 dni w roku to 7 lat pracy, a chyba mało kto tyle spędza na komputerze domowym.
Nie jest zapchany, nie da się na niego wejść. Nie da się sformatować. Próbowałem również z poziomu dysku instalacyjnego Windowsa. Niby się sformatował, ale dalej nie działa.
Na talerzowym samsungu i seagate pojawiły się niestabilne sektory. Pewnie czas ich odczytu jest wydłużony. Na razie to nic groźnego, ale sprawdzaj od czasu do czasu czy nie zmieniają się w sektory relokowane. To będzie już sygnałem do wymiany, albo przeznaczenia dysku na mało istotne rzeczy.
Twoja pytanie za milion, w celu odzyskania danych z dysku:
A) Wyciągnij gotówkę i wysyłaj do fachowców
B) Módl się o cud
C) Spróbuj cos zrobic
D) Zapytaj szwagra, czy nie wpadnie pomóc
Potrzebujesz koła ratunkowego. ?
OK. Telefon do przyjaciela “Bo wiesz każda dodatkowa próba może spowodować jeszcze większą <degenerację danych> i nic nie zrobi się już…”.
PS. Skopiowanie dysku bajt po bajcie raczej nie zaszkodzi, ale formatowanie lub próby instalacji Windowsa “żeby działał”, to już zaszkodzą.