Czy można kupić nowego laptopa bez dysku?

Witajcie ponownie, zwracam się z pytaniem czy są w sprzedaży również laptopy bez dysku? Czy jedyną opcją na to żeby dysku nie mieć jest kupienie laptopa z najtańszym dyskiem i wyciągnięcie go sobie? Wydaje mi się że raczej opcja z kupnem i wyciągnięciem dysku bo bez dysku nigdzie nie znajdę nowego.

Raczej nie ma takiej opcji. Ale dużo sklepów oferuje zamianę np. na wybrany dysk SSD i odjęcie jakiegoś procentu ceny za HDD.

Z drugiej strony możesz sam to zrobić i dysk 2.5’ HDD wrzucić sobie do kieszeni na USB i używać jako backup danych.

Szukam takiego rozwiązania żeby mieć jakiś system operacyjny tylko na pendrive i nie mieć dysku w ogóle w jednym laptopie. Czyli nic nie zapisywać nigdzie na dysku a jedynie na pendrive. Czyli nie ma pendrive to nie ma ani systemu operacyjnego ani żadnych danych pozostawionych w laptopie. Ogólnie jakaś wersja Windowsa portable na USB jest już czy tylko Ubuntu mi pozostaje?

Przy odrobinie gimnastyki da się zrobić Windows portable. Pytanie tylko, czy jest sens.

Jeżeli już kombinujesz w tym kierunku to kup sobie z dyskiem SSD (jakimś małym) i z dużą ilością RAM.
Linux - na SSD, a HOME jako tmpfs w RAM, synchronizacja HOME z pamięcią zewnętrzną zaszyfrowaną LUKSem poprzez PSD (Profile-sync-daemon - tylko odpowiedni profil musisz sobie przygotować).
Wydajnościowo wyjdzie dużo lepiej, a i będzie jeszcze bezpieczniejsze.
Pendrive to nie jest najlepsze miejsce na system operacyjny.

Zawsze możesz przytrzymać POWER i wszystkie dane wyparują z RAM :slight_smile:, a ich kopie będziesz miał zaszyfrowaną na pendrive.

Najlepszy sposób na utratę danych :wink:
Klucze usb mają mniej-więcej te same moduły pamięci co dyski ssd (limit zapisów), nie maja jednak kontrolera rozmieszczającego dane po najzdrowszych komórkach. Dodaj to tego, że Windows na 100% będzie robil pliki wymiany, pobierał aktualizacje itp… Przy niewielkiej pojemności klucza to stosunkowo spora szansa na zajechanie nam wychodzi z równania;)

No to na pewno Windows odpada. Poradzę sobie z Linuxem. To taka wyższa szkoła jazdy o której piszecie Panowie :slight_smile: bardzo mi jest miło że można tu otrzymać normalną przyjazną pomoc! :wink: myślę że przystanę na początku na najprostszą opcję czyli linux i zapis różnych plików na pendrivie a z raz na tydzień będę robił sobię kopię zapasową pendrivea żeby mieć dwa w razie awarii jednego :slight_smile: dziękuję! Po te bardziej zaawansowane opcje myślę że zgłoszę się w przyszłości :slight_smile:

Czy muszę mocno uważać jakiego laptopa będę kupował odnośnie tego wyciągnięcia dysku ale żeby całość (reszta podzespołów) działała poprawnie? Żebym nie kupił czegoś co się okaże że jest integracja z czymś tam i nie da sie dysku wyciągnąć żeby cała reszta działała lub że się nie da bo jest zabudowana z czymś tam :smiley:

Zapewne będziesz musiał odkręcić kilka śrubek (od dolnej osłony), żeby dostać się do dysku. Producent nie powinien z tego powodu strzelać fochów, ale warto upewnić się przed zakupem, czy przypadkiem nie będzie to oznaczało naruszenia gwarancji.

Zdradzisz dlaczego chcesz w ten sposób używać komputera? Kwestie prywatności, bezpieczeństwa czy co?

Uciekaj więc od tzw emmc “dyski” zwykle 32-64 gb, pamięć flash dospawana do płytki, najczęściej w netbookach do 1500 zł.

1 polubienie

Ok masz racje sprawdzę przed zakupem. Ale też myślę że w większości to nie będzie problem. Kwestia prywatności i bezpieczeństwa w pewnym sensie na raz.

“Kwestia prywatności i bezpieczeństwa w pewnym sensie na raz.”
A może lepiej dysk SSD i zwykły adapter usb do niego lub obudowa.
Takie cos niewiele kosztuje.

Zostaw dysk, a zamiast tego zainteresuj się tematem ukrytego systemu operacyjnego:
https://www.veracrypt.fr/en/VeraCrypt%20Hidden%20Operating%20System.html

Masz dwa systemy i dwa hasła. Pierwsze hasło prowadzi do zwykłego, codziennego systemu. Drugie hasło uruchamia ukryty system operacyjny. Nie jest on widoczny z poziomu pierwszego systemu.

W sumie to rozwiązanie podobne do pendrive’a z tym że:
minusy:

  • rozwiązania większe od pendrivea

plusy:

  • mniejsze ryzyko uszkodzenia niż pendrive
  • możliwość korzystania z windowsa
  • wciąż nie musimy mieć dysku na stałe w laptopie (zgadza się?) i możemy korzystać z dysku jakby był w środku na stałe, ale jednak jest na kablu na szybko do odpięcia

Czy dobrze wszystko rozumiem? Czy SSD jako że mam USB 3.1 będzie szybko chodził jak nalezy czy jako że to tylko USB to będzie chodził wolno jak zwykły HDD?

Opcja fajna dla użytkownika który bierze pod uwagę zachowywania dysku w komputerze :slight_smile: dobrze wiedzieć że taka opcja jest. To że można mieć kilka systemów operacyjnych na jednym dysku to wiem i korzystałem, ale to że można ukryć to nie używałem akurat.

To zależy od kieszeni. Jak kupisz taką z USB3.x to wykorzystasz pełną prędkość tego standardu.

Parę słów o standardach USB.


SSD będzie tak szybki jak przepustowość portu usb ok. 500 MB/s ale pojemość jaka.
Porównaj parametry

Same plusy. Co do wielkości to to nie cegła.

Mam nadzieje ze wiesz iż instalowanie systemu na usb to nie to samo co na dysku wbudowanym.


Na pendrive odradzam bo nie jest przystosowany do obsługi tak wielu danych, padnie.Tak twierdzą ci co to robili.

A to dla cudownego, jedynego słusznego i wspaniałego systemu z oknem w logo jest jakiś problem?

Na pendrive jak miałem plan to tylko linux. A jak z dyskiem to mogę się posilić o Windowsa 10.

W opcji dysk kieszeń i windows - Instalacje i użytkowanie miałem w głowie tak że nie będzie żadnego problemu, a korzystanie będzie odbywać się identycznie jakby był na dysku przykręconym do laptopa. Czy się mylę? Jakieś komplikacje dodatkowe? (Jeden artykuł przeczytałem, drugi przejrzałem na szybko póki co)

USB 3.1 da rade z SSD w miarę fajnie myślę :slight_smile: a mnie wystarczy jakieś 250GB tak naprawdę, byle solidnej trwałej i szybkiej firmy