Witam i dziękuję za uwagi. Chciałbym wyjaśnić kilka nieporozumień, które tu się pojawiły.
Oceny programów
Najkrócej mówiąc, oceny programów w formie gwiazdek miały (w naszym pierwotnym zamyśle) w dość prosty, graficzny sposób, pozwolić odróżnić programy bardziej rozbudowane (funkcjonalne) od mniej rozbudowanych czy lepiej realizujące swoje zadania od innych (zaznaczam, że to bardzo luźna definicja). W naszym zamyśle należy interpretować je w sposób następujący:
** - program realizujący minimum funkcji
*** - program funkcjonalnie wystarczający
**** - program dobry
***** - program bardzo dobry
****** - program bardzo rozbudowany, zazwyczaj funkcjonalnie przewyższający inne w swojej grupie.
Oceny gwiazdkową programów ustala początkowo redakcja vortalu (przy pierwszej publikacji) biorąc pod uwagę funkcjonalność danego programu (każdy program jest przed opublikowaniem przez nas testowany) w kontekście innych rozwiązań z danej kategorii. Szczególnie premiowane są programy polskojęzyczne i takie z założenia otrzymują zazwyczaj „dodatkową gwiazdkę”. W dalszym etapie na ocenę wpływ mają czytelnicy i… konkurenci producenta (autora). Brane są pod uwagę komentarze czytelników, liczba pobrań, wypowiedzi na forum, maile do redakcji itp., a także nieustannie pojawiające się inne, konkurencyjne programy w danej kategorii do których każdy program jest porównywany. Stąd też oceny poszczególnych programów z czasem się zmieniają (zarówno na plus jak i minus).
Warto podkreślić, że mamy świadomość niedoskonałości takiego systemu ocen. Nie będę ich wszystkich wymieniał, kilka uwag pojawiło się zresztą powyżej. Jak jednak widać choćby po tym konkretnym wątku oceny te nie zawsze są czytelne i zrozumiałe - szczególnie dla kogoś nowego. Ocenianie programów sprawia trudności nawet osobom w redakcji ponieważ i tu pojawiają się wątpliwości.
Z drugiej strony oceny gwiazdkowe mają być jedynie naprowadzeniem czytelnika, a nie “ostateczną wyrocznią”. Olbrzymią większość programów można bowiem w każdej chwili pobrać i samodzielnie przetestować, można też przeczytać komentarze innych czytelników, a także napisać własne. W końcu pewną sugestią jest też liczba pobrań programu i napisanych komentarzy, co świadczy o większej bądź mniejszej popularności programu. Pomijam już fakt, że dla wielu czytelników komercyjny program, który ma 6 gwiazdek będzie i tak gorszy od bezpłatnego odpowiednika, który ma 5.
Niemniej, mając na uwadze niedoskonałości takiego systemu ocen chcieliśmy zaangażować bardziej czytelników do oceniania programów. Jednym z efektów był plebiscyt na najlepsze programy w vortalu dobreprogramy, jednak i on nie był doskonały ponieważ takiej akcji nie można prowadzić codziennie, a rynek oprogramowania żyje cały czas. Poza tym wyłaniane były tylko programy najlepsze. W związku z tym, jak już pisałem, w dużym stopniu staramy się brać pod uwagę komentarze, liczbę pobrań itp. To wszystko jednak za mało, doszliśmy więc do wniosku, że od kolejnej wersji silnika vortalu wprowadzimy także oceny samych czytelników. Dotychczasowa ocena „redakcyjno-czytelnicza” jednak najprawdopodobniej nie zniknie ponieważ obawiamy się sztucznego nabijania głosów np. przez zwolenników jakieś przeglądarki czy autora jakiegoś programu. Z tego też wpływ czytelników na obecne oceny nie jest bezpośredni.
W temacie dlaczego program X dostał taką ocenę.
Zazwyczaj nie ustosunkowujemy się dlaczego dany program ma tyle a tyle gwiazdek. Nie dlatego, że ignorujemy takie głosy ale dlatego, że gdybyśmy zaczęli to nic byśmy obecnie innego nie robili tylko pisali uzasadnienia Nie chcąc jednak tworzyć pożywki dla dalszych teorii spiskowych, postaram się możliwie krótko wyjaśnić. Z uwagi na późną godzinę będzie to „uzasadnienie” z pewnością niedopracowane.
W tym konkretnym przypadku niezrozumiałe dla Ciebie było to, że Microsoft Outlook 2003 otrzymał maksymalną ocenę. Według mnie jest to ocena jak najbardziej zasadna ponieważ jest to program funkcjonalnie dalece wykraczający poza klasycznego klienta poczty. Odpowiednio skonfigurowany może służyć za prawdziwe narzędzie do pracy grupowej, organizacji zadań, a nawet jako mini-CRM. Warto jednak zauważyć, że nie jest to jedyny program w tej grupie, który otrzymał tak wysoką ocenę – oprócz tego np. The Bat! również dysponuje taką notą. Ktoś może powiedzieć, że nie potrzebuje tych rozbudowanych funkcji Outlooka ale czymś te bardziej rozbudowane programy trzeba odróżniać… Być może pomyliłeś Outlooka z Outlook Express stąd zdziwienie. Bo zdaje się nie ma jakiegoś zakazu aby programy produkcji Microsoft nie mogły mieć maksymalnej oceny nawet jeżeli na to zasługują
Co do IE, FF, Opera to jest to najlepszy przykład, że obecny system oceny jest niedoskonały. Każda z tych przeglądarek ma swoje wady i zalety. O wadach IE może lepiej nie będę się rozwodził warto jednak zauważyć, że jest to przeglądarka, która najbardziej poprawnie wyświetla strony (nawet jeżeli są stworzone niechlujnie, niezgodnie ze standardami to i tak się dobrze wyświetlają – zaraz polecą „gromy” ale z punktu widzenia użytkownika jest to zaleta), jest podstawą do wielu bardzo dobrych nakładek takich jak Maxthon czy Avant Browser, umożliwia instalowanie kontrolek ActiveX (co jest potrzebne do korzystania m.in. z Windows Update), wreszcie jest…. najpopularniejsza (czy się to podoba czy nie jest to fakt). Stąd nota wynosi osiągnęła 5. FF jest świetną przeglądarką i wiele osób w redakcji z niej korzysta (największym orędownikiem jest Cebula ;-), ja chwilowo testuję IE7 ale wcześniej też z niej korzystałem), jednak nie jest tak idealna jak się wielu osobom wydaje. Główne wady to problemy z pamięcią przy przeglądaniu dużej liczby stron z wykorzystaniem wielu zakładek, wolna praca, błędy (tak, tak to nie jest tylko domena IE). Stąd ocena również wyniosła 5. Opera z tej trójcy jest najbardziej dojrzała i dopracowana i dlatego otrzymała ocenę 6. Nie oznacza to jednak, że sugerujemy, że każdy powinien wybierać Operę. Wybór powinien być uzależniony od własnych preferencji. Po to jest możliwość pobrania programu, komentarze, liczba pobrań itd. aby każdy mógł sobie wyrobić własną opinię. „Gwiazdki” jak już pisałem mają być bardziej naprowadzeniem.
Krótko na koniec.
a) Każdy ma inne spojrzenie i inne sympatie więc w kwestii ocen programów mogą pojawiać się dyskusje. Jednak oceny na vortalu nie są „wyssane z palca” - staramy się aby były możliwe najbardziej obiektywne i przede wszystkim uwzględniały zdanie czytelników. Nikt nie płacił, ani nie płaci nam też za oceny programów
b) Microsoft nie płacił, ani nie płaci nam za opisy swoich programów na łamach vortalu.
c) Newsy na łamach vortalu nie były, ani nie są sponsorowane. Microsoft nie płacił, ani nie płaci za publikowanie informacji np. o tym, że został uznany najlepszym pracodawcą w Europie Środkowej (informację tą podawało zresztą wiele innych serwisów chociażby IDG. Być może przyzwyczajony jesteś do pisania o Microsofcie wyłącznie przy okazji wykrycia kolejnych dziur tudzież kolejnych opóźnień wydania produktów, my jednak staramy się być obiektywni i nie patrzyć jednostronnie)
d) Już coraz bliżej do uruchomienia działu Linux więc mam nadzieję, że zwolenników teorii spiskowych niedługo trochę nam ubędzie Bo jak widać nawet to, że piszemy o Linuxie i dziurach w IE w newsach wielu nie wystarcza.
Dla mnie EOT ale wątek nie będzie zamknięty aby nie narażać się na kolejne spiskowe teorie.
Wiem, że ten temat został wyczerpany przez Krogulca , ale pragnę zwrocić uwage na to, że niektórzy moderatorzy są niedoinformowani nie udzielając do końca konkretnych i stosownych odpowiedzi a mimo wszystko wypowiadają się na ten temat dopuszczając do niekulturalnych zachowań uczestników forum w stosunku do osoby zadającej pytanie. Nie piszę to z pobudek osobistych bo takowych nie mam do nikogo, ale nie podobały mi sie takie agresywne zachowania i odpowiedzi.
Szkoda, że Redakcja tak pózno odpowiedziała. I jeszcze jedno, to nie osoba zakładająca topic pisała o spisku tylko szanowny moderator zasugerował to bez potrzeby.
@Krogulec Dziękuję za wyczerpującą wypowiedź i konkretne wyjaśnienie moich wątpliwości. Myślę, że gdyby ktoś od razu w tak stonowany i rzeczowy sposób naświetlił sprawę , to nie byłoby całego zamiesznia.
Rzeczywiście niektórych niepotrzebnie poniosły emocje… Na usprawiedliwienie moderatorów powiem, że tak jak każdy z nas są oni tak jak i osoby z redakcji mocno związani z ideami serwisu. A nic tak nie boli jak niesłuszne oskarżenia. Choć pytanie może i było “niewinne” to już tytuł wątku z pewnością nie - i to było według mnie przyczynkiem do tej niepotrzebnej burzy…
Boleję nad tym, że osoby z redakcji nie zwróciły wcześniej uwagi na ten wątek. Mamy w ostatnich dniach sporo pracy (Cebula urlopuje) i siłą rzeczy rzadziej zaglądamy na forum. Do moderatorów trudno mieć pretensje ponieważ zajmują się zasadniczo forum, a nie vortalem. Ten wątek weźmiemy sobie do serca aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
Złączono Posta: 03.07.2006 (Pon) 15:01
Z soboty na nadzielę w nocy, ze względu na późną porę i inny temat przewodni dyskusji, zapomniałem się odnieść jeszcze do jednej kwestii… Źle by było aby ta sprawa nie została doprecyzowana.
Nie jest tak, że taki serwis jak dobreprogramy nie ma żadnych komercyjnych powiązań z producentami oprogramowania. Choćby dlatego , że portale/vortale/serwisy internetowe utrzymują się przede wszystkim z reklamy. Nie inaczej jest w przypadku naszego vortalu. Prowadzenie serwisu o tak dużej oglądalności to bardzo duże miesięczne koszty. Są dwie główne drogi do pokrywania tych kosztów - odpłatność za dostęp do zawartości serwisu (tego nigdy nie zrobiliśmy i nie zamierzamy zrobić) albo reklama. Nie ma innej drogi. Zaznaczam, że w naszym przypadku i tak ta reklama jest ograniczona do niezbędnego minimum - tylko jeden banner na górze strony, żadnych wyskakujących czy pływających okienek z reklamami (to te z “X” który często nie działa albo którego nie widać), przysłaniających treść i denerwujących czytelników, u nas nie było i nigdy nie będzie. Ktoś powie, że można próbować utrzymywać się z datków lecz nawet Wikimedia (fundacja tworząca m.in. Wikipedię) ma z tym problemy. Doceniając działalność fundacji, ostatni zlot polskiej Wikimedii wsparliśmy pieniężną wpłatą 500 zł i jak się okazało byliśmy jedyni (!) - mimo, że organizatorzy zwrócili się do wielu firm i instytucji. Polacy po prostu nie dojrzeli do tego aby się dzielić swoimi pieniędzmi…
Wracając jednak do meritum. Według mnie należy sobie odpowiedzieć na pytanie czy takie “komercyjne powiązania” oznaczają automatycznie, że serwis nie może być niezależny? Według mnie wcale tak nie musi być (choć oczywiście jest to możliwe) i widać to właśnie wyraźnie na naszym przykładzie. Współpracujemy przecież z wieloma producentami oprogramowania, w tym nawet z dwoma zaciekłymi konkurentami jakimi są Adobe i Corel. Nie przeszkadza nam to jednak w byciu niezależnym serwisem, nie ma wpływu na rzetelność i obiektywność naszych publikacji. Współpraca z producentami oprogramowania komercyjnego nigdy nie powstrzymywała nas też przed publikowaniem wielu bezpłatnych aplikacji Open Source czy freeware – które często są poważną konkurencją dla komercyjnych produktów. Mało tego, wiele z takich programów publikowaliśmy jako pierwszy albo jeden z pierwszych serwisów w Polsce i nie będzie w tym pustych przechwałek jeżeli napiszę, że również dzięki nam są teraz powszechnie znane i popularne. Choć dobreprogramy zostały pierwotnie stworzone z myślą o oprogramowaniu dla Windows to na łamach serwisu od jakiegoś czasu piszemy dość często o alternatywnych systemach, więc trudno nam też zarzucać, że promujemy „jedyne słuszne rozwiązanie”. Nie jest też tajemnicą, że przygotowujemy się do otwarcia działu z oprogramowaniem dla Linuksa, nie wykluczamy też podobnych ruchów w przyszłości pod kątem innych systemów. Można by rzec, że paradoksalnie „komercyjne powiązania” nam pomagają. Dzięki nim nie tylko możemy wzbogacać zawartość merytoryczną, utrzymywać coraz większą przepustowość łącz, organizować konkursy, nagradzać forumowiczów za aktywność itd. To właśnie dzięki nim uda nam się zorganizować I zlot czytelników do którego się przygotowujemy, bo sami byśmy temu nie podołali. Czy wreszcie to właśnie dzięki nim rozwijamy serwis, zdobywamy coraz więcej czytelników i jako coraz większy serwis umacniamy swoją niezależność.
Reasumując, moim zdaniem na niezależność vortalu nie wpływa to z kim współpracujemy ale jak do tej współpracy podchodzimy. Wydaje mi się, że kluczem do niezależności jest dążenie do obiektywizmu i brak niepotrzebnych emocji, co mamy nadzieję gwarantuje, że trudno nam coś zarzucić. Ani nie promujemy wyraźnie rozwiązań komercyjnych, ani też nie agitujemy „na siłę” za wykorzystywaniem bezpłatnych. Wychodzimy z założenia, że wybór należy pozostawić użytkownikowi, bo każdy ma indywidualne i specyficzne dla siebie potrzeby i priorytety, a naszym zadaniem jest przedstawić mu dostępne na rynku rozwiązania.
Na koniec jedna historyjka. Od pracownika jednego z dużych producentów oprogramowania usłyszeliśmy taką informację, że „dobreprogramy to serwis promujący Open Source” – jak więc widać wszystko zależy od punktu widzenia
W jednym w postów padł argument wg którego dp miałyby być stronnicze, bo pojawia się dużo aktualności o MS. Nawet jeśli to prawda, to uzasadnienia są dwa.
MS jest największym producentem oprogramowania na świecie. Tworzy różnorodne produkty nad którymi pracują różne grupy programistów. Zakładając, że produktów jest 300 a z każdym z nich dzieje się coś interesującego raz w roku - co dzień powinna się pojawić aktualność “MS”. dp nie piszą wyłącznie o produktach ale i o producentach, więc nie mogą nam umknąć np. poważne zmiany kadrowe w dużych korporacjach (MS, Adobe, Corel,…). Bylibyśmy nierzetelni, gdybyśmy nie pisali o wszystkich interesujących wydarzeniach, na które natrafimy.
To tak jak z równouprawnieniem - równouprawnienie to swobodny dostęp dla kobiet i mężczyzn do piastowania np. urzędu. Ale to NIE wymuszenie podziału stanowisk po 50% między płcie. Jeśli w świecie Linuksa nie dzieje się wiele ciekawego - nie piszemy o tym. Prawda jest też taka, że Redakcja nie może kontaktować się osobiście z twórcami wszystkich aplikacji i pytać: coś nowego u was, chłopaki? Najczęściej (choć nie zawsze!) jesteśmy zdani na to, co chcą o sobie powiedzieć producenci. Duże korporacje mają wpisane w model pracy informowanie o postępach. Mali twórcy - niekoniecznie.
Model pracy “ciastkarz-betoniarz” umarł dawno temu. Każdy w vortalu specjalizuje się w innej dziedzinie - TomekB i Docent w technologiach MS, msliwa w “all Linux”, ja zajmuję się pchełkami, interesuje mnie pewien wycinek produktów, o których staram się pisać (czyli jednak jestem murarz-tynkarz-akrobata, do diabła! :D). Krogulec zna “przemysł”, Cebula różnorodne aspekty prawne itd.
Jesteśmy ludźmi, potrzebujemy odpoczywać od czasu do czasu. Jeśli akurat “aktywni” są tylko ludzie MS-friendly - będzie dużo aktualności MS. Kiedy sytuacja się odwróci i wyłącznie msliwa będzie publikował - można zobaczyć aktualności Linux-friendly. Gdyby epidemia grypy wybiła wszystkich poza Rafałem i qbapem - pewnie utonęlibyście w grach. Tak to już jest - nie będę pisał o ReiserFS, bo choć na systemach plików znam się naprawdę dobrze, jest to wiedza czysto akademicka. Lepiej, jeśli napisze o tym praktyk.
Bill Gates non stop siedzi na http://www.dobreprogramy.com i zaznacza w ankietach najlepsze oceny swoich programów… A później jeszcze usuwa ciasteczka z przeglądarki…
Jestem zniesmaczony tą dość nachalną kampanią reklamową, jaką zafundowały “dobreprogramy”, tworząc wyodrębniony dział dla Visty. Zegar odliczający dni [jeszcze “tylko” 192] nadaje wydźwięk absurdalny całemu przedsięwzięciu. Widzę w tym wszystkim daleko posuniętą manipulację: nieustanny szum informacyjny o nowościach, które potem są wycofywane, o gigantycznych wymaganich sprzętowych, które okazuja się być w niektórych przypadkach (wyłączenie graficznych bajerków) niewielkie. To wszystko jeden wielki kit, ale widać, że sprawdza się genialnie. “Setki” listów do redakcji, gdzie zniecierpliwieni ludzie wypytują się rozpaczliwie o nową Windę i dobrotliwa redakcja czyni zadość marzeniom tysięcy ludzi, i oto mamy nowy dział. Dezinformowanie, nagłe zwroty akcji, sprzeczne informacje…
Ten vortal bannery reklamowe ma dla niepoznaki - w rzeczywistości jest jedna wielką reklamówką M$.
Taak… Też śledziłem ten temat z wielkim zapałem, parę razy zabrałem głos, ale czasmi miałem miesznae uczucia… Śmiać się czy płakać ?? Jakby tak się nad tym głębiej zastanowić to nie wiem co byłoby bardziej wskazane… Może niektórym bardzo się nudzi z powodu wakacji ?? A może przeżywają trudne chwile ?? Być może są zbyt powierzchowni i widzą tylko to co chcą widzieć… I to we mnie powoduje mieszane uczucia…