A wiesz dlaczego… sam sobie odpowiedziałeś w trzech pierwszych słowach.
Gdybym siedział na Router’ze… to też bym się nim przejmował, ale dłoń ma bezpośredni kontakt
z miejscem skąd wychodzi to promieniowanie i to kilkanaście godzin dziennie.
Tego nie możesz wiedzieć. Przeważnie każdy je ma.
Powinna być giełda tych problemów i można by powymieniać się z innym na inne.
Już widzę jak ludzie zamieniają pieniądze za zdrowie lub miłość.
Ja tego promieniowania nie wyssałem z… tylko mam urządzenie, które o tym informuje.
Niedaleko mnie przy skrzyżowaniu ulic wiszą na ścianie domu,
rurki szklane z płynem do tego pomiaru.
Co jakiś czas są zmieniane, może… codziennie.
Ktoś wpadł na pomysł, żeby je umieścić za skrzyżowaniem, a nie przed (w kierunku jazdy).
Przed skrzyżowaniem samochody co chwilę się zatrzymują ze względu na światła i dopiero dymią.
A gdy ruszają (niektórzy z piskiem opon) to jeszcze więcej.
Chyba te wyniki z pomiarów pokazują, że nie mamy się czym przejmować.
Nie musisz siedzieć na routerze. WiFi promeniuje w całym domu, po całym ciele, ale co ja Ci będę tłumaczył, skoro należysz do zielonych i tak nie zrozumiesz.
Skąd taki wniosek, że jestem ZIELONY?
O wszystkich ZIELONYCH nie powiedziałbym, że nie rozumieją… co robią.
Część osób, mniej odpornych psychicznie da się zmanipulować.
Moim zdaniem… niektóre numery ZIELONYCH,
skłaniają mnie do stwierdzenia, że ci z ich szefostwa
(którzy wysyłają szeregowych na różne zwariowane akcje)
mają gumowe papiery a pozostali robią to dla kasy.
Uważam… że zmorą są palacze na przystankach.
Palacz siedzi na przystanku. a pozostali stoją na zewnątrz na deszczu lub wietrze.
Bardzo często widzę taką scenę.
Nie wiem, czy taki zakaz obowiązuje w całej Polsce?
A tak radzą sobie niektórzy: #Śmierdzę więc jestem
O pierdzeniu przepisy nic nie mówią. Gdy ktoś przy mnie pali na przystanku, nawet poza wiatą,
ze wszystkich sił staram się coś tam z trzewi wycisnąć na zasadzie wzajemności.
Ale tu trzeba uważać, żeby nie skończyło się kleksem.
No proszę, a ja na paru szkoleniach BHP słyszałem że może to być realne zagrożenie przy pracy na komputerze, a tu się okazuje, że nie ma się czym martwić
Nie pisałem, że jesteś zielony. Nie widziałem Cię na oczy, nie wiem jak wyglądasz. Za to Ty pisałeś, że należysz do związku “Zieloni”.
W Polsce palenie na przystankach autobusowych jest zabronione. Zawsze możesz wezwać policję lub straż miejską.
Raczej nie samo używanie myszki, lecz nieprawidłowa pozycja na krześle, bądź fotelu podczas pracy, np. brak podlokietników w fotelu, nieodpowiednia wysokość podłokietników, brak przerw od pracy przy komputerze. Przy nieodpowiedniej pozycji nawet podkładki pod nadgarstek nie pomogą.
NO i jeszcze jedno: oddalibyście myszkę z dowolnego urzędu do sanepidu i okazałoby się, ze ilość bakterii na i w środku wieksza niż w kiblu, w, nie na
No i wyobraźmy sobie, że pisze taka osoba i sięga łapka po ciasteczko i wciska do buzi…