Normalnie „updejtowe nagware”
Wychodzi na to, że warto mieć niekompatybilny sprzęt.
Dla mnie żaden Windows nie umożliwia ustawienia ustawienia pasków tak jak ja chcę, dlatego korzystam z DOpusa. Prawdę powiedziawszy jak bym miał mieć takie teksty z ikonkami w pasku, to by mnie to wkurzało. Ale, każdy ma jak lubi.
A tak serio to są pierdoły, od W95 co kilka lat słyszę od ludzi a potem czytam w Internecie jaki to następny system jest blleee jaki to niewygodny itd. no, to normalne, zawsze tak było. Jak mówi Marian zawsze ktoś napisze, że twoja stara jeździ windą po lesie. A i tak potem wszyscy przechodzą na nowsze wersje i za kilka lat narzekają na nową.
Dokładnie
To u mnie tak nie działa
I na dokładkę
No właśnie… nie dokładnie
Ja napisałem wyłącznie o W10 i W11, choć cała historia moich OS zaczyna się od… BASIC-a na ZX Spectrum. Choć tam, do pisania programów, czasem używałem assemblera, bo niektóre programy i polecenia w Sinclair BASICU wykonywały się straszliwie wolno (już prawie nic z tego nie pamiętam. )
A co do używania OS, to na PC zaczynałem od DOS 5.0, a przeszedłem przez Windows 3.1, 95, itd., do W10.
I jeśli chodzi o moje przejścia pomiędzy systemami, to w ogóle tak to nie wyglądało, jak piszesz @wasabi1084. Co prawda dość długo zwlekałem z Windows 3,1, bo DOS mi wystarczał, ale Windows 10 zainstalowałem bardzo szybko, bo pominąłem kompletnie Windows 8 i 8.1, a praktycznie też prawie Windows 7, bo na Windows 10 przeszedłem z XP. Windows 7 miałem bardzo krótko, ale nie przypadł mi do gustu. Już dłużej bawiłem się Vistą, którą lubiłem.
A mnie wkurzają ikonki. Jak mam otwartych np. 16 różnych programów, a do tego wiele dokumentów Worda, Excela, innych programów i kilka okien przeglądarek, a [domyślnie] system mi to wszystko grupuje, to niesamowicie wkurza mnie, gdy mam znaleźć odpowiednie okno. A tak [jak mam] - rzut oka na pasek zadań i już wiem, gdzie kliknąć i już mam otwarte odpowiednie okno.
Dlatego właśnie interfejs Windows 10 uważam za lepszy od tego z Windows 11.
Ja na nowy system przechodzę zwykle dopiero wraz z wymianą sprzętu na nowy. Tylko z W95 było inaczej. Z W11 myślę, że tradycja zostanie zachowana. Bo choć sprzęt mój spełnia wymagania to nie będę go aktualizował i prawdopodobnie przesiadę się na W11 dopiero kupując nowy komputer
@Radek68 jak nie chcesz tego komunikatu o aktualizacji na pasku to możesz go wyłaczyć wchodząc do panelu sterowania - potem - WINDOWS UPDATE i tam będziesz miał opcję "na razie zostaję przy W10" klikasz w to i wszystkie przypomnienia o gotowości aktualizacji znikają. Tak było przynajmniej u mnie.
Ja to mam na kilku pulpitach, więc mnie nie wkurza, po prostu przełączam.
U mnie zwykle co 2-3 miesiące do tego jednocześnie mam kilka komputerów z różnymi systemami, MacOS linuksy, Windowsy i prawdę powiedziawszy niema aż takich różnic, w zasadzie to na upartego to mi ryba jaki ten system jest, osobiście uważam, że akurat między Windowsami różnice są znikome.
Aczkolwiek rozumiem, że osoby przyzwyczajone przez kilka lat do jednego systemu, nie przepadają za zmianami.
Też to jest jakieś rozwiązanie i tak, jak pisałeś - „każdy ma jak lubi”.
Z czasem wszyscy przechodzą na nowszą wersję która obsługuje nowszy sprzęt, to jest fakt i dotyczy każdego systemu.
Nie zawsze jednak dane wydanie cieszy się aprobatą klientów, np. vista czy windows 8 nie były zbyt popularne, więc migracja następowała z XP bezpośrednio na Windows 7, z windows 7 często na windows 10 z pominięciem wersji 8.
Stan systemu po premierze, a po całej serii aktualizacji to kolejna sprawa.
Tak czy inaczej uważam, że różnice między 10 a 11 są znikome i przejście jest trywialne. Komplikacje i problemy są niewielkie. 11 to udany system, to po prostu 10 z bardziej spójnym GUI, zgrupowanymi opcjami, z możliwością zmiany ustawienia położenia menu start, co oczywiście przyzwyczajonym osobom może przeszkadzać, ale z punktu widzenia ergonomii jest lepsze.
Wszystkim się nie dogodzi oczywiście, ale patrząc wstecz na Vistę która miała problem ze wszystkim, od długiego uruchamiania, poprzez wolną pracę na awaryjności kończąc, i windows 8, 8.1 które miały GUI kafelkowe bez możliwości zmiany, 11 jest jednym z lepiej przemyślanych systemów.
Tak. Dokładnie to. I od tego momentu ja nie dostaję żadnych powiadomień o W11.
a ja zostałem na win10
Windows 7 do dupy?
Przejęzyczenie, bardziej chodziło mi o co drugi.
Co do 7 to moja opinia o nim nie ma tu znaczenia ale tak, z wielką ulgą zaktualizowałem go do dyszki.
W zasadzie 11ma jedną wadę, niewygodnie ustawia się domyślny program, np. przeglądarkę. W 10 można było wygodniej, a w starszych systemach to już w ogóle, z pod programu.
Ale moim zdaniem główna wada Windowsa od niemal początku, to zezwalanie na pracy z konta administratora. Gdyby instalacja czegokolwiek, lub większe zmiany wymagały podania hasła, uniknięto by całej masy problemów, wirusów itp.
To wtedy każde zło by obchodziło DEP, ASLR i UAC. A tak to mało kto sobie zaprząta tym głowę.
Nawet na koncie administratora dostaniesz monit UAC jeżeli program ingeruje w system.
Nie, jest całe mnóstwo szkodliwego softu który po prostu się instaluje i działa bez jakiegokolwiek monitu.
Chyba, że wyłączysz instalacje czegokolwiek z poza sklepu, ale i tutaj nie trudno o soft który jest w najlepszym razie reklamą.
Praca na kontach administratora, to 99% przypadków problemów z wirusami, spyware itp. odsetek problemów z systemami w których użytkownicy pracują na swoim koncie jest minimalny.
Ja odpowiem inaczej niż wszyscy.
Instalacja Windowsa 11 bez dostępu do internetu.
Zapewne jeszcze trzeba się zalogować kontem microsoft podczas instalacji…
Ja się nie loguje, klientom też nie zakładam konta. Można ominąć bez najmniejszego problemu.