Dlaczego NIE używacie Linuxa?

Skoro piszesz “u mnie” to logicznym wnioskiem będzie, że masz w domu sprzęt z Windowsem oraz Macbooka ale wybierasz Linuxa bo jest ewidentnie lepszy w tych zastosowaniach, które wymieniłeś? Fajnie byłoby, gdybyś jeszcze tą lepszość uzasadnił :wink:

Ja nie wiem dlaczego Ty jeszcze drążysz ten temat? Już dawno powinieneś skończyć… szczególnie jak gdzieś w tej dyskusji padło coś w stylu “(…)ma otwarty kod i jest wolny(…)”. Jak nie mają argumentu, to próbują cię ośmieszyć, a później i tak wychodzi na to, że to zwykłe “(…)Panie my jesteśmy hackery, bo mamy Linuksa(…)”. I jak dla mnie niech sobie mają, i niech sobie będą “hackerami co mają Linuksa”. :laughing:

1 polubienie

Faktycznie, padło coś takiego. I to też mnie zaczęło zastanawiać bo otwartość i wolność jest zero-jedynkowa. Albo jest albo jej nie ma. Do tego działa tutaj zasada zatrutego jabłka. Czyli albo wszystkie elementy są otwarte i wolne albo nie ma otwartości i wolności. Czyli jeżeli ktoś używa GNU/Linuxa na nie otwartej i nie wolnej platformie sprzętowej do korzystania z nie wolnego i nie otwartego Internetu to całe to gadanie o otwartości i wolności w zasadzie jest lipą.

Nie widzę tu zbyt wielu fachowców od Linuxa.

Nie pisałem że jest wielu, czytaj wyraźnie i ze zrozumieniem.

W otaczającym nas świecie nie ma czegoś takiego jak otwartość i wolność…

Zły wniosek. Ostatniego sprzętu z okienkami na pokładzie pozbyłem się jakieś dwa lata temu.

Dystrybucje których używam do multimediów są do tego po prostu stworzone (OSMC i Volumio). Działają na Raspberry Pi, są energooszczędne i darmowe. Z punktu widzenia bezpieczeństwa nie mają uruchomionych żadnych zbędnych usług, więc są odporne na działanie malware. Schowane w kąt, uruchomione 24/7, obsługiwane z przeglądarki (a więc z dowolnego urządzenia). Tylko czekają aż sięgnę do włącznika od głośników albo pilota od TV.

Powiedz ku czemu dążysz?
I co masz na myśli?

Nie jesteśmy wolni, bo wolność to w sumie ułuda. Spróbuj zrobić coś przeciwnemu do obowiązującego prawa, to zobaczysz jak długo będziesz wolny. Otwartość… niby mamy otwarty świat, pełen możliwości - tak przynajmniej jest w papce marketingowej serwowanej nam od lat… ale spróbuj chociaż, w tym otwartym świecie, przekroczyć granice danego państwa w punkcie do tego nie wyznaczony. Zobaczysz w tedy ten wolny i otwarty świat za krat celi.

Odpowiedziałeś po części. Skoro w trzysetnym poście nie dowiedziałem się super wiele o super Linuxie twierdzę, że nie ma sensu go instalować będąc przeciętnym użytkownikiem domowym. Po co sobie utrudniać. Wnioskuję, że Windows jest po prostu łatwiejszy w obsłudze. Dodatkowo jest nieporównywalnie powszechniejszy wśród przeciętniaków. Nie rozumiem, co wy macie do tego Windowsa? Mam 7 zainstalowaną już chyba czwarty rok i nic mu nie ma, nic się nie sypie. Wystarczy tylko trochę o system zadbać, nie instalować na pałę wszystkiego.

1 polubienie

@anon41799040 Przepraszam ale nie rozumiem co jest lepsze, dlaczego jest lepsze oraz od czego jest lepsze? Już zupełnie nie rozumiem - jak to co napisałeś mam umieścić w kontekście mojego pytania.
Hint: gdybym chciał porównywać domowe zastosowania serwerowe - a takimi są centra multimedialne - to pytałbym o porównanie Linuxa np z Synology/QNAP/Asustorem a nie Windowsem lub MacOS.

Lepsze, bo używam narzędzi do tego przeznaczonych. Lepsze, bo Raspberry Pi jest ciche i oszczędne. Lepsze, bo system operacyjny do obsługi moich zadań nie kosztował mnie ani grosza.

A tak wtrącę - w sumie czemu ten wątek nie jest w dziale Windowsa? :joy: Myślę, że zamiast 300 odpowiedzi miałby już +500, bo żaden szanujący się Microsoftowiec nie wchodzi na dział Linuksa. :joy:

Ok, Tobie chodzi o to, że dla Ciebie jest lepiej? I super. Cieszę się Twoim szczęściem :slight_smile: Gdyby w tym temacie chodziło o słuchanie muzyki nazwałbym Twoją postawę: audiofilską :wink:

Problem w tym, że ja nie pytam o subiektywne uczucia tylko o konkretne porównania Linuxa, Windowsa i MacOS :slight_smile:

I w sumie to jest najlepsze… jeżeli chodzi o domowego użytkownika, to mówimy o osobie, która wie gdzie jest guzik z napisem POWER (także umie włączyć komputer), zalogować się na swoje konto, włączyć przeglądarkę, jakąś grę, obejrzeć jakiś film, posłuchać muzyki i nic poza tym. Do wszystkiego innego wzywa Pana serwisanta, co doinstaluje odpowiednie oprogramowanie. I tu Windows swoją prostotą wygrywa na każdym polu.

Te automatyczne aktualizacje są właśnie dla takich domowych łosi, co jakby ich nie wymusić, to by ich nawet nie zainstalowali, a później płacz, że komputer dołączył jako bot do darknetu. Czasem się wysypie, zdarza się… na ileś tam milionów sztuk, to jak kropla w morzu.

Teraz porównaj to do Linuksa… tak, tak Ci się nigdy nie wysypało i zawsze wszystko gra i buczy, ale jak poskacze się po forach, to na ten mały odsetek maszyn (3% już jest na desktopie) jest całkiem sporo problemów typu “(…)nie działa po aktualizacji(…)”.

O widzisz, bo wtedy działa dogmat, że to nie jest wina Linuxa tylko usera :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

Verum est libertas :slight_smile:

Nie mamy wolności, tylko demokrację - najbardziej opresyjny z ustrojów - jeśli ktoś nie wierzy, niech poczyta historię demokracji ateńskiej i porówna ją z oligarchią Sparty lub królewskimi rządami tyranii w innych polis.

@januszek Porównanie obiektywne:
Linux ma lepszą (pod względem bezpieczeństwa) architekturę jądra systemu, niż Windows. Wynika to po części z zaszłości historycznych w okienkach - decyzje marketingowe np. o integracji obsługi czcionek w systemie.
Mac OS X początkowo korzystał z dobrodziejstwa jądra systemów BSD. Czyli najbardziej Unixowy system z Wielkiej Trójki (Lin, Win, OS X). Niestety kolejne zmiany w systemie nie są stricte konsekwentne, czasami zmiany dyktowane są marketingowo, co psuje prace inżynierów. (Obecnie Mac OS X jest jednym z bardziej dziurawych systemów operacyjnych)
Windows? Hmm, jego zaletą jest popularność - zdobyta w latach 90-tych, gdy ukazał się Win95 i 98. Potem już zadziałał efekt przyzwyczajenia.
Kiedyś już pisałem o tym zjawisku: np. moja żona nie umie posługiwać się Linuksem, jeśli wie, że to Linux. Jeśli nie wie, to sama znajdzie, co potrzebuje, potrafi obsługiwać komputer - po prostu wystarczyło jej nie mówić, że to system inny od Windowsa. I tak to działa - psychika ludzka - ludzie nie lubią zmian, nowości.

Na koniec co mogę powiedzieć?
Każdy używa tego, co dla niego wygodne. Obiektywnie, są elementy Windowsa, które dają mu przewagę (w tym efekty przyzwyczajeń), są podobne elementy w Linuksie i w Mac OS X.
Po prostu systemy te mają inną architekturę i ciężko jest powiedzieć, która z nich jest bardziej uniwersalna, która jest lepsza. Każda z nich ma swoje problemy, każda ma zalety.

@hiropter Problemy z aktualizacjami Linuksa wynikają z instalowania paczek z dziwnych, nieoficjalnych repozytoriów - bo ludzik chce mieć obsługę H.264 (z PPA pana XYZ) w systemie, chociaż mógłby zainstalować VLC i też by obejrzał film z tym kodekiem :wink:
Drugi powód - odwlekanie aktualizacji - w Windows jest zresztą to samo, znam wielu domowych użytkowników, którzy chcą wyłączać automatyczne aktualizacje, bo przecież to nie jest nikomu potrzebne, a powoduje długie wyłączanie/włączanie komputera bez powodu :stuck_out_tongue:
A i przy okazji - ile to aktualizacji psuje Windowsa :smiley: były też i takie, co psuły OS X :wink:
Są błędy, które są winą aktualizacji, ale to 1-3% wszystkich problemów związanych z aktualizacjami - pozostałe, to wina użytkownika - i to nie zależy od systemu operacyjnego :wink:

Każdy kij ma dwa końce.

Celne, też to parę razy zaobserwowałem u różnych ludzi :slight_smile:

Jaką lekturę polecasz w tym temacie? Pytam bo chętnie o tym poczytam :slight_smile:

Napisz po prostu, że są leniwi :slight_smile: