Dowcipy

Złoty sposób na fotoradar,

http://dziennikarze.nowyekran.pl/post/7 … -fotoradar

W sklepie z komputerami sprzedawca zachwala klientowi swój najnowszy towar:

  • Ten komputer wykona za pana połowę pracy!

  • W takim razie biorę dwa.

Amish i IT Service

idzie dziewczyna że szkoły i widzi jak jej mama idzie z jakimś facetem, podchodzi i pyta się kim on jest, mama mówi: pan z firmy remontowej który wyremontuje nasz dom. córka: na pewno jest panem fi remontu? mama: nie! twoim starym.

Jasiu mówi do nauczycielki: proszę pani, zakochałem się w pani! Pani: wybacz Jasiu! nie lubie dzieci! Jasiu: a kto je lubi? będziemy uważać! :smiley:

Jasiu chwali się kolegom:

  • Jestem silny jak byk, bo jem dużo mięsa.

Na to jeden ze słuchaczy:

  • Wątpię. Ja na przykład jem dużo ryb, a nie umiem pływać.

Mały Jasiu ma urodziny i wypatruje przez okno gości.

Nagle mówi do mamy:

  • Mamo wujek i ciocia idą!

  • Nie mówi się wujek i ciocia tylko wujostwo.

Wygląda dalej.

  • Mamo kuzyn i kuzynka idą!

  • Jasiu nie mówi się kuzyn i kuzynka tylko kuzynostwo.

Patrzy dalej i zauważył babcie i dziadka i mówi do mamy:

  • Mamo dziadostwo idzie.

Jasiu pragnął mieć papugę.

Rodzice zdecydowali się kupić.

Mama pyta Jasia-Jaka jest pogoda? A Jasiu na to-Ale leje.Papuga to zapamiętała.

Jasiu wybiera się do szkoły z papugą i z pewnego domu słyszy

-Oddawaj te pieniądze złodzieju! Papuga to zapamiętała.Mama Jasia szykuje tatę Jasia do pracy i mówi-Uważaj na zakrętach kochanie! Papuga to zapamiętała.W niedziele Jasiu zabiera papugę do kościoła.

Ksiądz kropi kropidłem a papuga- Ale leje!

Ksiądz zbiera na ofiarę a papuga-Oddawaj te pieniądze złodzieju!

Ksiądz się zdenerwował i zaczął ganiać papugę po kościele a papuga do niego

-Uważaj na zakrętach kochanie!

Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy (do wypłaty było jeszcze 2 tygodnie) i mówi:

  • Jasiek, kupisz chleb, margarynę i kawałek sera. Reszta kasy trafia na stół.

Jasiek poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misiek za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do domu. Matka na to:

  • Jasiu coś ty zrobił! Natychmiast idź i sprzedaj tego misia.

Jasiek bez namysłu poszedł opchnąć misia sąsiadce.

Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy. Jasiek w szafie do faceta:

Jasiu: - Kup pan misia.

Facet: - Spadaj chłopcze.

Jasiu: - Bo będę krzyczał.

Facet: - Masz pięćdziesiąt złotych i siedź cicho.

Jasiu: - Oddaj misia.

Facet: - Nie oddam.

Jasiu: - Oddaj, bo będę krzyczał.

Sytuacja powtórzyła się paręnaście razy, Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z zakupami (kawior, krewetki, szynki, i całą furę szmalu jeszcze przytargał). Matka do Jasia:

  • Jasiek chyba Bank obrabowałeś!? Natychmiast idź do księdza i się wyspowiadaj!

Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:

  • Ja w sprawie Misia…

  • ********** już nie mam kasy!

Nauczycielka daje klasie zadanie:

-ułóżcie zdanie zawierające słowo ANANAS.

Pierwsza zgłasza się Małgosia:

-Ananas jest zdrowym owocem.

Później zgłasza się Paweł:

-Ananas rośnie na palmach.

Teraz ty Jasiu mówi nauczycielka.

A Jasiu na to:

-Basia puściła bąka A NA NAS leci smród.

Pani kazała nauczyć się Jasiowi piosenki.

Przychodzi Jasiu do domu i mówi do mamy :

  • Mamusiu naucz mnie piosenki

  • Ty stara krowo, Ty stara krowo

Idzie do tatusia:

  • Tatusiu naucz mnie piosenki

  • Nie rób mi tego, nie rób mi tego

Idzie do braciszka:

  • Braciszku naucz mnie piosenki

  • Za supermena, za supermena

Idzie do sąsiada:

  • Sąsiedzie naucz mnie piosenki

-A przewieść Cię taczką?

Następnego dnia przychodzi do szkoły i pani się pyta:

  • Jasiu nauczyłeś się piosenki?

  • Ty stara krowo, Ty stara krowo

  • Jasiu jeszcze raz, a pójdziesz do dyrektora

  • Nie rób mi tego, nie rób mi tego

  • Za kogo Ty się uważasz?

  • Za supermena, za supermena

  • Jasiu idziemy do dyrektora

  • A przewieźć Cię taczką?

Jest Jasiu w wodzie, ma wody po kolana.

Przypływa 1 łódka i pan mówi z tej łódki:

  • Jasiu wchodź bo się utopisz.

  • Nie ja wierzę w Boga on mnie uratuje.

Przypływa 2 łódka, Jasiu ma wody po pas i pan mówi:

  • Wchodź bo się utopisz.

  • Nie, ja wierzę w Boga on mnie uratuje.

W końcu Jasiu ma wody po szyję i przypływa 3 łódka i pan mówi:

  • Wchodź Jasiu bo się utopisz.

  • Nie ja wierzę w Boga on mnie uratuje.

No i Jasiu się utopił.

Jest już w niebie i mówi do Boga:

  • Boże ja w ciebie tak wierzyłem, czemu ty mnie nie uratowałeś?

  • Bo ty głupi jesteś, ja po Ciebie trzy łódki wysłałem.

Dziadek dał Jasiowi 20 zł na urodziny.

Mama obserwuje Jasia, wreszcie mówi:

  • Jasiu, podziękuj dziadziusiowi.

  • Ale jak?

  • Powiedz tak, jak ja mówię, gdy tatuś daje mi pieniążki.

Jasiu zwraca się do dziadzia:

  • Czemu tak mało?

Jasiu stoi przed salą i wykrzykuje:

  • To nielogiczne i niesprawiedliwe.

Podchodzi do niego dyrektor i pyta:

  • Jasiu co jest niesprawiedliwe i nielogiczne?

  • Bo ja puściłem bąka i musiałem wyjść z sali, a oni siedzą w tym smrodzie.

Zaczyna się lekcja polskiego…

Pani ubrana w czarną miniówkę mówi do klasy:

  • Dziś na lekcje przyjdzie dyrektor.

Po czym pani zaczęła pisać coś na tablicy.

Nagle wchodzi dyrektor i siada w ławce zaraz za ławką Jasia.

Pani upuściła kredę a Jasio usłyszał co dyrektor szepcze…

Pani zaraz mówi do Jasia:

  • Jasiu, co napisałam na tablicy?

Jasiek niepewnie wstał i powiedział:

ALEEEEE TYYYŁEEEEEK!

  • Jasiu, JEDYNKA!

Wkurzony Jasiek odwrócił się do dyra i powiedział:

No i do cholery jasnej, po co podpowiadałeś!

Cała rodzina oczekuje przy śniadaniu. aż para nowożeńców dołączy do nich po nocy poślubnej. Jajecznica stygnie, kawa stygnie a ich ciągle nie ma…

Ciekawe czemu nie ma ich tak długo? - zastanawia się głośno mama pana młodego

Wiesz mamo… - chce odpowiedzieć młodszy brat świeżo upieczonego małżonka.

Och, cicho bądź! Nie obchodzi mnie, co myśli o tym ośmiolatek - gani go mama.

Mijają godziny. Mama ugotowała wspaniały obiad, woła całą rodzinkę, ale państwo młodzi nie przychodzą.

Dlaczego ich jeszcze nie ma? - niecierpliwi się mama.

Mamo… - próbuje odpowiedzieć brat pana młodego, ale znów smarkacz zostaje uciszony.

Mijają godziny. Mama przygotowała kolację, ale młodzi wciąż nie nadchodzą.

Mamo, myślę… - zaczyna nieśmiało brat młodego.

No dobrze, powiedz wreszcie, co myślisz?!

Nie wiem, dlaczego ich jeszcze nie ma, ale wczoraj w nocy ktoś ukradł mój klej do modeli, który trzymałem w słoiczku po wazelinie …

Nie wszyscy wiedzą, że dawniej logiem Apple było całe jabłko.

 

Jednakże któregoś dnia nadgryzł je Suarez i tak już zostało.

Czym sie rózni 2 latek od dorosłego mężczyzny?

2 latka można zostwaic samego z nianią

 

===================

*****************************************