Na tym pendrive nic nie miałem, więc żadnej szkody nie będzie, jedynie szkoda, że padł, a pewnie padł.
Później jeszcze powalczę z Pendrive, w kierunku RAW będę szukać.
Chyba nie zawiesił się, albo i zawiesił… Nie wiem. Wyszukiwał w nieskończoność.
Na tym pendrive nic nie miałem, więc żadnej szkody nie będzie, jedynie szkoda, że padł, a pewnie padł.
Później jeszcze powalczę z Pendrive, w kierunku RAW będę szukać.
Chyba nie zawiesił się, albo i zawiesił… Nie wiem. Wyszukiwał w nieskończoność.
Jeżeli chcesz wojować cały czas do naprawy tego pendrive, to spróbuj tego programu chip coś tam, co linka podał @krystian3w i spróbuj nim. Może tzw. przeprogramowanie o którym jest tu wspomniane, pomoże wyratować jeszcze na moment.
Tamten program służy jedynie do identyfikacji czipa w pendrive i pomocy w znalezieniu programatora jak jest w Internecie.
Trochę poszukałem po internetach i bez skutku. Zaraz postawie Linuxa w trybie bez instalacji na pendrive, zobaczę, co Linux pokaże. I na tym raczej zakończę zabawę z pendrive.
Linuxiarze to sekta, tak samo jak windowsiarze. A ty rozmawiasz z grupami użytkowników Linuxa i Windowsa. Nas cechuje kultura. Co do zrobienia bootowalnego pendrive. Użyj rufus i zbootuj później tradycyjnie.
W trakcie bootowania Rufusem jestem.
Przekonany niemalże jestem, że pendrive już padł, ale nie zaszkodzi, zobaczyć go pod linuxem jeszcze.
Przerabiałem dokładnie to samo ok.2 lata temu z Kingstonem - wszystko wskazuje na defekt firmware w kontrolerze pamięci. Szkoda mi było wyrzucać 8GB pendraka bez wypróbowania reprogramowania, bo były w nim pamięci MLC. Mnie się udało - pendrive działa do dziś. Korzystałem mniej więcej z tych narzędzi, które podesłał @krystian3w (początek to ChipGenius do identyfikacji kontrolera, pamięci oraz odczytu VID/PID). Niestety, nie pamiętam szczegółowej procedury, ale mimo, że kilka razy nie trafiłem z firmwarem oraz odpowiednim programatorem nie ucegliłem pendraka dokumentnie
Twój punkt startu to:
Ja brałem soft z tej ruskiej strony (Google translate bardzo się przydał ).
To jestem w sekcie XD
A było tam jeszcze coś o linuksiarzach? Bo widzę tylko o “użytkownikach Linuxa”, a z nimi się nie identyfikuję.
No właśnie - wyskoczył jak bluescreen po aktualizacji Windows 10™ - nie wiadomo po co i dlaczego…
Ten wpis został oflagowany przez społeczność i został tymczasowo ukryty.
Zostawmy Linuxiarzy. Każdy używa OS’a takiego, jakiego mu odpowiada pod potrzeby swoje.
Pendrive pdpiałem pod port USB będąc na Linuxie, ale zero reakcji. Nie wiem czy nie jest to spowodowane tym, że Linux był odczytywany prosto z USB (w locie).
Otwórz konsolę, włóż pendrive. Na konsoli wklep:
sudo dmesg
Pokaż kilkanaście ostatnich linijek, które się wyświetliły.
Dzięki. Jutro, bądź w tygodniu sprawdzę.
Zawsze możesz przy starcie załadować linucha live do ramu i spokojnie można wypiąć pendriva . Wystarczy dopisać parametr ‘toram’
Nie znałem takiej opcji. Jest to bezpieczne? Nie chce utracić jednego systemu, jaki mam na dysku.
Bezpieczne, dysk nie jest nawet dotykany. Można go nawet wymontować , a system będzie działał z ramu.
To linux, kolego . Nie potrzebuje dysku do działania, kawałek ramu mu wystarczy
Spróbuję w tygodniu.
Co to za cenny pendrive i ile ma pojemności i jakie USB 2/3 ? że tak zaciekle walczysz o jego życie ? Bo nie wiem czy jest sens tak z tym się bawić, podsumuj sobie ile godzin już się z tym je… bawiłeś przelicz sobie i zastanów się czy jest sens dalej dłubać, jak miałeś tam coś istotnego wcześniej to przed utylizacją rozbierz pendrive i zniszcz fizycznie chipa.
Pendrive cenny nie jest. Walczę, bo chcę czegoś nowego nauczyć się.
A jeśli nie uda się uratować Pendrive, a raczej nie da, trudno.